reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy można i jak zaplanować płec dziecka?? chłopiec/dziewczynka?:)

Paula a Kasia do Ciebie nie pisala??bardzo jestem ciekawa co u niej??a moze juz urodzila??
dzieki dziewczyny za pocieszenie ale wiece jeszcze jak Kasia nie poszla do szpitala to jakos razniej mi bylo bo bylysmy we dwie w takiej samej sytuacji a teraz zostalam sama:-(

a wiecie na co jestem zla??na swojego lekarza ze nagadal mi ze max do 28.10 urodze bo po co takie gadanie??ja sie nastawilam ze faktycznie tak bedzie a jest wielkie rozczarowanie:-(

Okruszynko sliczna Twoja ksiezniczka jest:-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam dziewczynki:-)
Widzę że muszkieterowie rzeczywiście leniuszki i nie chcą wyłazic na taką wstretną pogodę.:szok: Gosiu nie smuc się i właź na BB jak najczęściej kto cię bardziej zrozumie jak nie e-koleżanki.:-)
hehe te kituszki słodkie:-)córcia rośnie rośnie:-)

PAULA tak najważniejsze że synus dzięki temu moze być w brzuszku i wytrzymam wszytko:tak:
GIEOSKA nie smuć się bo i jeszcze troche a ty bedziesz w szpitalu:-)
 
Gosiu Kasia nic nie pisała jeszcze do mnie :no: jak tylko napisze dam znać od razu :tak: a jak mnie nie będzie przy kompie to też dam znać...mam kilka telefonów do Was ;-):tak::-) pewnie robią jej różne badania tak jak jej lekarz mówił usg, ktg itp. napewno jak będzie mogła to sie odezwie :tak:

Okruszynko prześliczna księżniczka ta Twoja córcia :-):-):-)

Właśnie też zauważyłam że Kiki dawno nie było??? :confused: ostatnio pisała że derya coś niewyraźna była oby malutka się nie rozłożyła :-(
 
Paula a Kasia do Ciebie nie pisala??bardzo jestem ciekawa co u niej??a moze juz urodzila??
dzieki dziewczyny za pocieszenie ale wiece jeszcze jak Kasia nie poszla do szpitala to jakos razniej mi bylo bo bylysmy we dwie w takiej samej sytuacji a teraz zostalam sama:-(


a wiecie na co jestem zla??na swojego lekarza ze nagadal mi ze max do 28.10 urodze bo po co takie gadanie??ja sie nastawilam ze faktycznie tak bedzie a jest wielkie rozczarowanie:-(

Okruszynko sliczna Twoja ksiezniczka jest:-)


Widzisz kochana..mówiłam ci nie nastawiaj się bo nie ma nic gorszego... Ja też się tak nastawiałam bo po każdej wizycie ginek mi mówił że to lada chwila.. a czas płynął a ja ciągle chodziłam z wielkim brzuchem...i jak mi było źle gdy moje wszystkie koleżanki porodziły a ja sama jedna zostałam.. Oj współczuję ci bardzo, ale pomyśl sobie ze to się kiedyś skończy:tak::tak::tak: a im bardziej się stresujesz że się nic nie dzieję to nie będzie się działo...ja tak miałam. u mnie właśnie lekarze to podejrzewali że tak bardzo chciałam rodzić i to już że w ogóle skurcze nie przyszły...że moja psychika nie pozwoliła mi na normalny poród i skończyło się to cc. A gin mi mówił też że są kobiety, rzadko się to zdarza ale tak jest, że w ogóle nie mają akcji porodowej, w ogóle nawet po podaniu oksotycyny... I ze aj się do tej nie licznej grupy kobiet zaliczam. Więc może ty też... ???? Bo ja nawet skurczow przepowiadających nie miałam....na ktg ciągła linia zawsze....
Pociesz się tym że twoja dzidzia jeszcze rośnie...teraz przybiera piorunująco tam w brzuszku;-);-);-) i przyjdzie ten dzień że urodzisz maleńkiego tluscioszka:-):-):-)
 
Okruszynko śliczną masz córeczkę! i rośnie widzę jak na drożdżach :-)
Kiki rybka a co u was? jak maleńka? mam nadzieje że nie rozchorowała się, odezwij sie do nas
Paula to jak by Kasia pisała daj znać! :tak:
Patrysia no własnie Ty już w styczniu bedziesz rodziła!:-) ach co to bedą znowu za przeżycia :)
 
Gosia ...mnie tez lekarz tak mówił juz 4 tyg przed terminem ...bo miałam rozwarcie ...chodziłam do niego w środy i w piatki i co wizyta mówił ze do kolejnej nie dotrwam ....ja z koleji bałam sie ze dziecko będzie duze ...przy Filipie było ciezko bo wazył ponad 4 kg i dlatego mówiłam ze chce przed terminem bo jak znów będzie duzy to nie dam rady i nie chce byc tak zmasakrowana jak po pierwszy ( 3 miesiące dochodziłam do siebie) miałam taka anemie ze groziła mi transfuzja ...wypisywałam sie na własne żadanie to ordynator przyszedł do mnie na sale i awanture zrobił , że niepoważna jestem....potem ponoc stałam sie legendą hehe wg relacji mojego gina :):), dlatego na 10 dni przed terminem powiedziałam w koncu ze koniec rodzimy!!!! i znów usłyszałam dobra to w piatek sie umawaiam , ale Pani nie dotrwa ...jak zadzwoniłam w piatek rano się umówic na godzine to on do mnie : To Pani jeszcze nie urodziła???? ja mu ze raczej pierwszy by Pan wiedział....tak wiec tak to jest kochana ...czasem tak pięknie wygląda i nic ...czasem nic nie wygląda i nagle idzie....musisz sie uzboić w cierpliwosć ...Kacperek wie co dla niego najlepsze ....
 
No czesc babeczki
Widze ze u naszych dziewczynek bez zmian...
Gosiula - pamietam dokladnie jak w pierwszej ciązy rozwarcie na 2cm mialam od 7 miesiaca i dziecko bardzo nisko osadzone....gin zarzekał sie ze nie donosze!!!! Tym czasem urodzilam dzień przed wyznaczonym terminem!!!!!
Wtedy jakos nie nastawialam sie ze faktycznie urodzę wczesniej ale bałam sie przenoszenia...dlatego odetchnęlam kiedy zacząl się poród....
Nie mniej jednak wcale nie uwazam ze w tej ciązy urodzę tak samo!!!!!
Wole o tym nie myslec...co będzie to będzie...w tym calym przenoszeniu boję sie środowiska które zmienia sie w łonie matki...te zielone wody i obumierajace łożysko ale wcale przeciez tak nie musi być. Wiem ze to czekanie jest trudne ale główka do góry!!!!!!
Doczekasz sie tego porodu i syneczka...zobaczysz!!!! A potem nawet pamietac nie bedziesz o tym ze przenosiłas!!!!!!

Podpisuję sie 100% pod słowami Anufifi


Okruszynko- ale ta Twoja córeczka expresowo rośnie...dopiero co była takim małym kluseczkiem a tu juz rysuje sie nam sliczna dziewuszka z kitkami:)))))
I tego troszkę Ci zazdroszcze..ja moim chlopcom co najwyzej wlosy żelować bedę...no chyba ze gdzieś w gwiazdach pisana jest mi ta córcia.....wczoraj mąz wspominal ze za jakies 5 lat chcialby 3 dziecko....jesli tylko finanse nam na to pozwola i moja kondycja...zdrowie!!!!! Czas pokaże :)))
 
Ostatnia edycja:
super pogoda...zazdroszcze :happy:


Joasiu czyli już jesteś po owu tak? dobrze zrozumiałam?​
No pogoda bajkowa...szkoda , ze maly chory i kisnienmy w domu:/
Wedlug testu to juz po wedlug terminu w trakcie, wedlug obserwacji jeszcze nie bylo:no: ja ma strasznei nieregularne okresy tak wiec sugeruje sie tymy testami owu.
 
No pogoda bajkowa...szkoda , ze maly chory i kisnienmy w domu:/
Wedlug testu to juz po wedlug terminu w trakcie, wedlug obserwacji jeszcze nie bylo:no: ja ma strasznei nieregularne okresy tak wiec sugeruje sie tymy testami owu.
a może jeszcze jestes przed! bo jeżeli boli cię podbrzusze to tak jakby pęcherzyk rósł czyli owu tuż tuż jest! :) serduszkujcie i zobaczymy co bedzie dalej! :tak::happy: 3mam kciuki!
Czarodziejko fajnie byłoby mieć córeczkę prawda? :) ale najważniejsze aby dzidzia zdrowa była wiec nawet i z chłopca bedziecie pewnie przeszczesliwi! :)) No a za jakiś czas bedziecie robić w koncu tą córeczkę! 3 dzieci powiadasz! heh odważnie. U nas finanse by pewnie pozwoliły i na trójeczkę ale dla mnie to już za dużo:-p
Ja poprzestanę na 2dzieci :) no chyba że wpadniemy ;)
 
reklama
Widzisz kochana..mówiłam ci nie nastawiaj się bo nie ma nic gorszego... Ja też się tak nastawiałam bo po każdej wizycie ginek mi mówił że to lada chwila.. a czas płynął a ja ciągle chodziłam z wielkim brzuchem...i jak mi było źle gdy moje wszystkie koleżanki porodziły a ja sama jedna zostałam.. Oj współczuję ci bardzo, ale pomyśl sobie ze to się kiedyś skończy:tak::tak::tak: a im bardziej się stresujesz że się nic nie dzieję to nie będzie się działo...ja tak miałam. u mnie właśnie lekarze to podejrzewali że tak bardzo chciałam rodzić i to już że w ogóle skurcze nie przyszły...że moja psychika nie pozwoliła mi na normalny poród i skończyło się to cc. A gin mi mówił też że są kobiety, rzadko się to zdarza ale tak jest, że w ogóle nie mają akcji porodowej, w ogóle nawet po podaniu oksotycyny... I ze aj się do tej nie licznej grupy kobiet zaliczam. Więc może ty też... ???? Bo ja nawet skurczow przepowiadających nie miałam....na ktg ciągła linia zawsze....
Pociesz się tym że twoja dzidzia jeszcze rośnie...teraz przybiera piorunująco tam w brzuszku;-);-);-) i przyjdzie ten dzień że urodzisz maleńkiego tluscioszka:-):-):-)
no to widze mialas tj ja z tym nastawieniem...co do braku akcji porodowej u ilus tam procent to chyba mnie to dnie dotyczy bo przeciez pierwszy porod sam mi sie zaczal no chyba ze to nie ma reguly??ze raz jest ta akcja a przy drugim porodzie organizm nie reaguje na oksy...??co do wagi malucha to wiem ze na koniec przybiera najwiecej i juz sie pogodzilam ze znowu bedzie min 4kg
Gosia ...mnie tez lekarz tak mówił juz 4 tyg przed terminem ...bo miałam rozwarcie ...chodziłam do niego w środy i w piatki i co wizyta mówił ze do kolejnej nie dotrwam ....ja z koleji bałam sie ze dziecko będzie duze ...przy Filipie było ciezko bo wazył ponad 4 kg i dlatego mówiłam ze chce przed terminem bo jak znów będzie duzy to nie dam rady i nie chce byc tak zmasakrowana jak po pierwszy ( 3 miesiące dochodziłam do siebie) miałam taka anemie ze groziła mi transfuzja ...wypisywałam sie na własne żadanie to ordynator przyszedł do mnie na sale i awanture zrobił , że niepoważna jestem....potem ponoc stałam sie legendą hehe wg relacji mojego gina :):), dlatego na 10 dni przed terminem powiedziałam w koncu ze koniec rodzimy!!!! i znów usłyszałam dobra to w piatek sie umawaiam , ale Pani nie dotrwa ...jak zadzwoniłam w piatek rano się umówic na godzine to on do mnie : To Pani jeszcze nie urodziła???? ja mu ze raczej pierwszy by Pan wiedział....tak wiec tak to jest kochana ...czasem tak pięknie wygląda i nic ...czasem nic nie wygląda i nagle idzie....musisz sie uzboić w cierpliwosć ...Kacperek wie co dla niego najlepsze ....
wlasnie ja sie tez boje tego pokiereszowania bo przy pierwszym porodzie mnie porzadnie nacieli:-(a niechcialabym aby teraz tez tak bylo...i fajnie Ci ze moglas sie umowic na wywolanie przed porodem..ja nie mam takiej mozliwosci:-(
No czesc babeczki
Widze ze u naszych dziewczynek bez zmian...
Gosiula - pamietam dokladnie jak w pierwszej ciązy rozwarcie na 2cm mialam od 7 miesiaca i dziecko bardzo nisko osadzone....gin zarzekał sie ze nie donosze!!!! Tym czasem urodzilam dzień przed wyznaczonym terminem!!!!!
Wtedy jakos nie nastawialam sie ze faktycznie urodzę wczesniej ale bałam sie przenoszenia...dlatego odetchnęlam kiedy zacząl się poród....
Nie mniej jednak wcale nie uwazam ze w tej ciązy urodzę tak samo!!!!!
Wole o tym nie myslec...co będzie to będzie...w tym calym przenoszeniu boję sie środowiska które zmienia sie w łonie matki...te zielone wody i obumierajace łożysko ale wcale przeciez tak nie musi być. Wiem ze to czekanie jest trudne ale główka do góry!!!!!!
Doczekasz sie tego porodu i syneczka...zobaczysz!!!! A potem nawet pamietac nie bedziesz o tym ze przenosiłas!!!!!!

Podpisuję sie 100% pod słowami Anufifi
wlasnie boje sie tego co sie dzieje teraz w brzuszku tych wod i lozyska czy jest wszystko ok??dlatego to czekanie jest dobijajace...jedna dziewczyna juz miala dzien po terminie cc bo lekarz stwierdzil zielone wody:-(

Sorrki ze Wam tak smuce:-(
 
Do góry