reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czy możliwe, żeby to była ciąża?

Dlaczego bardzo dziwne? Nie mam z nimi praktycznie żadnego kontaktu, jestem niecałe 4 miesiące po slubie. Mam ich kochać? To dla mnie emocjonalnie obce osoby.

O rodzicach nie wspominałam, bo ich nie mam.

Jak widać wiele opowieści dziewczyn potwierdza, że lepiej nie mówić od razu. Uniknelyby wielu przykrości.
Podglądam Twój temat kochana ❤️ i wyjątkowo się wypowiem jak ja to czuję. Jestem przed 40 i jestem świadoma zagrożeń, dlatego też postanowiłam, że tylko mąż się dowie jak w końcu nam się uda. Nie powiemy absolutnie nikomu i jest to NASZA SPRAWA! Zbyt wiele lat przejmowałam się wszystkimi dookoła robiąc tym samym krzywdę samej sobie.
Kobiety kochane, tyle było demonstracji na temat naszego ciała, naszego wyboru! Nie pamiętamy już tego?
Zacznijmy zauważać NASZE potrzeby, NASZE odczucia. I nie jest to samolubne, wierzcie mi. Przeszłam wiele lat psychoterapii po tym jak od dzieciństwa starałam się zaspokajać aspiracje i potrzeby innych osób.
Dbajcie o SIEBIE ❤️
 
reklama
Dlaczego bardzo dziwne? Nie mam z nimi praktycznie żadnego kontaktu, jestem niecałe 4 miesiące po slubie. Mam ich kochać? To dla mnie emocjonalnie obce osoby.

O rodzicach nie wspominałam, bo ich nie mam.

Jak widać wiele opowieści dziewczyn potwierdza, że lepiej nie mówić od razu. Uniknelyby wielu przykrości.

Tylko wiesz z drugiej strony znam i tu na forach jest niestety wiele dziewczyn, które straciły ciąże w 20, 30 czy 40 tygodniu ciąży. Więc w pewnym sensie, jeżeli bierzesz pod uwagę tylko kwestie "może się coś stać", "nie ma się z czego cieszyć" to niestety ale tak będzie do końca ciąży, ba nawet jak dziecko ma naście lat może niestety umrzeć.

Ty nie jesteś z nim emocjonalnie związana, obcy człowiek, ale dla Twojego męża? Jakby nie patrzeć to też jego dziecko
 
Tylko wiesz z drugiej strony znam i tu na forach jest niestety wiele dziewczyn, które straciły ciąże w 20, 30 czy 40 tygodniu ciąży. Więc w pewnym sensie, jeżeli bierzesz pod uwagę tylko kwestie "może się coś stać", "nie ma się z czego cieszyć" to niestety ale tak będzie do końca ciąży, ba nawet jak dziecko ma naście lat może niestety umrzeć.

Ty nie jesteś z nim emocjonalnie związana, obcy człowiek, ale dla Twojego męża? Jakby nie patrzeć to też jego dziecko
Ja wszystko rozumiem, że moim zdaniem mówienie o tak młodej i jeszcze zagrożonej ciąży to po prostu głupota. I potem nie mam ochoty odpowiadać na pytania jak się czuję i kiedy kolejne. A jak widać po opowieściach Dziewczyn to norma.

Ustaliliśmy, że na razie nic nie mówimy - po prostu byłam ciekawa Waszego podejścia.
 
Podglądam Twój temat kochana ❤️ i wyjątkowo się wypowiem jak ja to czuję. Jestem przed 40 i jestem świadoma zagrożeń, dlatego też postanowiłam, że tylko mąż się dowie jak w końcu nam się uda. Nie powiemy absolutnie nikomu i jest to NASZA SPRAWA! Zbyt wiele lat przejmowałam się wszystkimi dookoła robiąc tym samym krzywdę samej sobie.
Kobiety kochane, tyle było demonstracji na temat naszego ciała, naszego wyboru! Nie pamiętamy już tego?
Zacznijmy zauważać NASZE potrzeby, NASZE odczucia. I nie jest to samolubne, wierzcie mi. Przeszłam wiele lat psychoterapii po tym jak od dzieciństwa starałam się zaspokajać aspiracje i potrzeby innych osób.
Dbajcie o SIEBIE ❤️

W momencie tego komentarza - autorka napisała, że dogadała się z mężem, ale napiszę co miałam napisać :)

Problem w tym, że tu nie dogadały się od razu dwie osoby. Dla ojca dziecka, może być ważne podzielenie się tą informacją z rodzicami. Ja jak najbardziej pobieram prawo do decydowania o swoim ciele w kontekście aborcji, że autorka też powinna robić jak uważa, ale to dziecko ma dwoje rodziców i uczucia tego drugiego rodzica też się liczą.
Potem po 9 miesiącach jest zdziwienie, że ojciec jest niezaangażowany w dziecko, a jak ma być skoro ktoś wyjeżdża do niego z tekstem mój brzuch, moja sprawa, tylko ja decyduję (bo dla mnie taki wydźwięk ma Twój komentarz)
 
Dziewczyny, jestem ciekawa, jak patrzycie na mowienie/niemowienie o ciazy? Ja z uwagi na plamienia i wczesna ciążę nie chce nikomu mówić - może być różnie i nie chce potem pytan. Jednak na tym polu mam z mężem sprzeczki - jutro np. ma być u nas teść i dla niego jest problemem, że nie może powiedzieć że jestem w ciazy i muszę leżeć? A ja po prostu nie czuję że chce mówić obcej dla mnie osobie (jesteśmy niecałe 4 miesiące po slubie, kontakt z tesciami sporadyczny) o swoich problemach zdrowotnych. Chętnie poczytam Wasze zdanie na ten temat.
O pierwszej ciąży w lutym mimo plamień od początku powiedzieliśmy w 6tc, byłam na luteinie i duphastonie. Straciłam ją w 11tc, serduszko przestało bić.
W drugą ciążę zaszłam na początku czerwca, poinformowaliśmy w 16tc bo zabrakło mi argumentów na imprezie rodzinnej. Gdyby nie to, to dowiedzieliby się jeszcze później 😉
Ja, mąż ani obie nasze rodziny nie miały z tym problemu. Wiedzieli o co chodzi, rozumieli i cieszyli się razem z nami 😉
 
W pierwszej ciąży przezornie poczekaliśmy do końca 12 tyg. W drugiej powiedzieliśmy po pierwszej wizycie, tylko dlatego, że musiałam się oszczędzać.

Jeżeli mam być szczera to rozumiem argumenty o tym, że dziecko ma.oboje rodziców i oboje powinni decydować. Tak zupełnie nie trafia do mnie argument, że ktoś poczuje się odsunięty, pominięty czy się obrazi. Dla mnie to trochę niedojrzałe zachowanie. Nikt z moich bliskich czy też męża nie mia do nas żadnych pretensji, że nie dowiedzieli się o ciąży zaraz po dwóch kreskach. Mało tego nawet nikomu nie powiedzieliśmy, że się staramy. Właśnie z tego powodu, że ludzie w kwestii prokreacji są strasznie wścibscy i niedelikatni. Nie wyobrażam sobie, w chwilach "po stracie" wysłuchiwać komentarzy w stylu "zrobicie sobie następne". Akurat w tej kwestii najważniejszy był dla mnie mój komfort i komfort męża.
 
W momencie tego komentarza - autorka napisała, że dogadała się z mężem, ale napiszę co miałam napisać :)

Problem w tym, że tu nie dogadały się od razu dwie osoby. Dla ojca dziecka, może być ważne podzielenie się tą informacją z rodzicami. Ja jak najbardziej pobieram prawo do decydowania o swoim ciele w kontekście aborcji, że autorka też powinna robić jak uważa, ale to dziecko ma dwoje rodziców i uczucia tego drugiego rodzica też się liczą.
Potem po 9 miesiącach jest zdziwienie, że ojciec jest niezaangażowany w dziecko, a jak ma być skoro ktoś wyjeżdża do niego z tekstem mój brzuch, moja sprawa, tylko ja decyduję (bo dla mnie taki wydźwięk ma Twój komentarz)
Nie chodziło mi o odsuwanie ojca. Niejasno się wyraziłam 😉
 
Myślę, że najważniejsze żebyś dogadała się z mężem w tej sprawie. My możemy tylko mówić jakie są nasze doświadczenia :)
Ja zastanawiałam się jeszcze, czy jeśli bym poroniła, nie wolałabym żeby ludzie o tym wiedzieli, zamiast pytać o to kiedy W KOŃCU będziemy mieć TO dziecko...
 
reklama
Myślę, że najważniejsze żebyś dogadała się z mężem w tej sprawie. My możemy tylko mówić jakie są nasze doświadczenia :)
Ja zastanawiałam się jeszcze, czy jeśli bym poroniła, nie wolałabym żeby ludzie o tym wiedzieli, zamiast pytać o to kiedy W KOŃCU będziemy mieć TO dziecko...
Najlepiej byłoby jakby ludzie przestali pytać o takie rzeczy 🙈. Ale to się chyba nigdy nie zdarzy
 
Do góry