Podglądam Twój temat kochana i wyjątkowo się wypowiem jak ja to czuję. Jestem przed 40 i jestem świadoma zagrożeń, dlatego też postanowiłam, że tylko mąż się dowie jak w końcu nam się uda. Nie powiemy absolutnie nikomu i jest to NASZA SPRAWA! Zbyt wiele lat przejmowałam się wszystkimi dookoła robiąc tym samym krzywdę samej sobie.Dlaczego bardzo dziwne? Nie mam z nimi praktycznie żadnego kontaktu, jestem niecałe 4 miesiące po slubie. Mam ich kochać? To dla mnie emocjonalnie obce osoby.
O rodzicach nie wspominałam, bo ich nie mam.
Jak widać wiele opowieści dziewczyn potwierdza, że lepiej nie mówić od razu. Uniknelyby wielu przykrości.
Kobiety kochane, tyle było demonstracji na temat naszego ciała, naszego wyboru! Nie pamiętamy już tego?
Zacznijmy zauważać NASZE potrzeby, NASZE odczucia. I nie jest to samolubne, wierzcie mi. Przeszłam wiele lat psychoterapii po tym jak od dzieciństwa starałam się zaspokajać aspiracje i potrzeby innych osób.
Dbajcie o SIEBIE