reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy kupujesz ubranka w sklepach z używaną odzieżą?

Czy kupujesz ubranka w sklepach z używaną odzieżą?


  • Wszystkich głosujących
    164
ja niestety nie moge sie przekonac do kupowania uzywanych ciuszków dla dzieci:no: Nigdy nie wiadomo gdzie tu ubrania były, kto je nosił itp. Co innego gdybym wzięła ciuszki od znajomych - wtedy mogę być całkiem spokojna.
mam dokladnie to samo:tak: nie kupuje z lumpka, co nie twierdze ze te ciuchy sa brzydsze czy gorsze
od znajomych co innego....:tak: wiem kto nosil , czy choroby mial czy nie.... itp...;-)

A ja chyba od początku miałam 5 sztuk nowej odzieży. Co za różnica kto je nosił jeżeli proces prania niszczy wszelkie bakterie. Ja na początku gotowałam w garnku żeby być pewną zabójstwa bakterii.
powiem i szcczerze ze samo gotowanie nie zabije kazdej bakterii (tak mi sie wydaje i tak czytalam) chyba ze sa jakies inne sposoby na np gronkowca....
czytalam ostatnio duzo o nim bo podejzewalam ze moja mala wlasnie to ma i jestr to zarazliwe i badz dziedziczne (u mnie bylo podejrzenie dziedzicznego)
nawet gotowaniee nie zniszczy tej bakterii...
no i masz.. ie wiadomo po kim.... dziecko chore :baffled: nie dziekuje.... poczytajcie

Gronkowiec złocisty – Wikipedia, wolna encyklopedia
 
reklama
Ja też miałam takie zdanie aż zobaczyłam z jakimi chorobami ludzie dotykają tych ciuszków. Widziałam kobietę która przebierała w ciuszkach w sklepie (nie lumpex) z odrażającą chorobą skórną. Więc już coś tam na tych ciuszkach pewnie zostało... poza tym ludzie dotykają, wąchają (przytykając do twarzy), kichają na te ciuszki...itp. itd. Mnie to w sumie uświadomiło, że żeby mieć pewność, że ubranko jest ok to chyba sama musiałabym sobie je uszyć...
 
wiesz zwykle kichniecie to nie jakas tam grozna bakteria:sorry:
a ja zawszei tak po kupnie piore ciuszki i chyba to zrozumiale bo sie walaja w kurzu na zapleczach... nawet swoje piore jak kupie:tak:
ale takie noszenie przez dziecko z chorobami jak wlaasnie gronkowiec... oj nie chcialaabym po takim dziecku zalozyc mojej malej ciuchow:no:
po 2 dotknac ciuszka to nie to samo co nosic....:baffled:
a zawsze mozna rowniez poprosic o nowa sztuke z zapleczaa:tak:
 
"
Firma zagraniczna, która dostarcza odzież używana polskiemu hurtownikowi, musi mu przedstawić wszelkie zaświadczenia o dezynfekcji i dezynsekcji towaru, które powinny być dołączane do transportu (zaświadczenie to następnie jest przekazywane w formie kopii sprzedawcom detalicznym).
Zgodnie z przepisami unijnymi, obowiązek wystawienia zaświadczenia ciąży na firmie, która pozyskuje odzież (np. ze zbiórek kontenerowych) i która dokonuje selekcji pozyskanej odzieży (odrzucając wszystko to co, nie jest odzieżą)."


Na zakup gronkowca nie ma żadnych szans :) Trzeba znać temat żeby innych straszyć. Zresztą proporcje sondy u góry mówią same za siebie. Nikt nie zachorował od noszenia ubrań.
Na statkach z Chin z nowymi ubraniami też dzieją się rzeczy o których wolałybyście nie wiedzieć.
kakami w zwykłym sklepie też chorzy ludzie dotykają ciuszków tu nie ma reguły i masz rację należałoby szyć samemu a wcześniej samemu tkać :) bo nie wiadomo co miały te chińskie dzieci.
Nie mam zamiaru przekonywać nikogo bo więcej zostanie dla nas :) tylko sprostować
 
ja wyrazilam tylko swoje zdanie i nikogo nie strasze...
a to ze sonda jest z przewaga na tak nie znaczy ze wszystkie wiedza ze mozna zachorowac:baffled:
tylko ze kupuja, niekoniecznie swiadomie...
napisalam dlacczego ja ni kupuje oi tyle....:eek: a tu juz zarzuty ze strzasze:sorry:

a nie kazda dezynfekcja zabije wszystkie bakterie...
 
Dziewczyny :-)

bez nerwacji :-) każda robi jak dla niej najlepiej :-)

ja jestem nosicielem gronkowca złocistego i jak nie jest aktywny to....mogę oddawać honorowo krew...
kiedyś była u nas akcja (w pracy) i powiedzialam ze nie mogę oddac krwi bo mialam gronkowca a pani dr powiedziala ze jesli nie mam otwartej, ropiejącej rany to moja krew sie nada :-) chcieli to oddałam ;-)

z gronkowcem urodziłam zdrową córeczkę, ja też z powodu mojego "gronka" nie narzekam

a zeby się z gronkowcem spotkac to lepiej do pierwszego z brzegu szpitala niz po lumeksach sie szlajac :-)
 
Ja czasami kupowałam w lumpeksie, teraz jak dziecko starsze to trudno wygrzebać coś ciekawego i niezniszczonego.;-)
W sklepach z nowymi ciuchami też różni ludzie dotykają, kichają itp.
Jak we wszystkim zdrowy rozsądek warto zachować:nerd:

Przyznaję że miałam takie rzeczy z ciucholandu np. nexta czy georga, które były lepszej jakości niż te nowe ze sklepu. Na pewno nowe ciuchy tych m,arek są super ale ceny dla mnie zabójcze
 
my nie kupujemy ciuszków w lumpeksach, nawet nie wiem czy tutaj bym takie sklepy znalazła...
natomiast mamy część ciuszków noszonych przez dzieci z rodziny, sami potem tez ciuszki po naszych maluszkach przekazujemy dalej.
 
Ja kupuję i nie mam z tym żadnych problemów. Są często bardzo dobre jakościowo i kosztują niewiele. Ja za śpiochy płacę 1 zł, 1,50 zł i po praniu wyglądają o niebo lepiej niż te z np. 5-10-10 za 20 zł, 30 zł. Mam ulubiony taki sklep w Lublinie u moich teściów i zawsze jak jesteśmy z wizytą to tam idę.

------------------
Bardzo często dostajemy przecież ubranka dla dzieci od naszych znajomych i to też przecież rzeczy używane...

Pozdrawiam!
 
reklama
moja corcia ma prawie wszystkie ubranka ze sklepu z używaną odzieża.Przez pierwszy miesiac jej tylko kupowalam nowe a potem juz nie.
Gronkowcem czy innym swinstwem można zarazic sie w kazdym miejscu publicznym przy nieodpowiednim przestrzeganiu higieny.Ubrania w sklepie tez moze dotykac czy przymierzac osoba chora.
Zreszto ubrania w lumpeksach sa silnie odkażane(co czasem czuc po zapachu charakterystycznym).Ja zawsze piore "takie"ciuszki i poki co moja corka jest zdrowa.
No i jakosciowo o wiele lepzse sa takie ubranka niz te nasze w sklepach.
Jedynie bym nigdy nie kupila bielizny w takim sklepie.
 
Do góry