reklama
.......
Ostatnia edycja:
Witam Was serdecznie
Mam pytanie.
Zacznę od tego, że bardzo chciałabym mieć dzidziusia W sumie już od 6 lat o tym marzę, ale mam dopiero 21 więc wcześniej tylko marzyłam. Ponieważ jestem już po ślubie pomyślałam, że czas na juniorka
Mój mężuś przyklasnął. Nie staraliśmy się jednak jakoś szczególnie, bo podobno im bardziej się nastawia na ciąże tym mniejsze na nią szanse. Kochaliśmy się więc nie pod kątem ciąży, a właściwie nie głównie dla niej.
Teraz przejdę do rzeczy.
Sprawdzałam sobie wcześniej w kalendarzyku dni płodnych kiedy powinnam mieć okres. Zawsze sprawdzało się +/- 1dzień. Miesiączka wypadała mi 20.08 i tak też dostałam. Tylko, że standardowo trwa ona 6-7 dni, a cały cykl 28-30 dni. Tamtym razem okres był bardzo skąpy i trwał dni 11 (jesli dobrze pamiętam).
Nie wiem, czy skoro okres tyle trwał to wydłużył mi się automatycznie cykl jednak jakby nie patrzeć we wrześniu miesiączki już nie miałam. 3 dni temu zaczęły mnie boleć piersi (jak na okres - zazwyczaj bolą przez cały tydzień przed), ale dziś bolą jakby mniej. Do tego okropnie popsuła mi się cera... I mam gęste białe upławy. Dość obfite. Robiłam test 5 dni temu, ale wyszedł brak ciąży. Jutro zrobię ponownie, ale może mi coś podpowiecie. Czy to może być ciąża?
Bardzo bym chciała zostać mamą
Pozdrawiam Was i przepraszam, że się tak rozpisałam.
Mam pytanie.
Zacznę od tego, że bardzo chciałabym mieć dzidziusia W sumie już od 6 lat o tym marzę, ale mam dopiero 21 więc wcześniej tylko marzyłam. Ponieważ jestem już po ślubie pomyślałam, że czas na juniorka
Mój mężuś przyklasnął. Nie staraliśmy się jednak jakoś szczególnie, bo podobno im bardziej się nastawia na ciąże tym mniejsze na nią szanse. Kochaliśmy się więc nie pod kątem ciąży, a właściwie nie głównie dla niej.
Teraz przejdę do rzeczy.
Sprawdzałam sobie wcześniej w kalendarzyku dni płodnych kiedy powinnam mieć okres. Zawsze sprawdzało się +/- 1dzień. Miesiączka wypadała mi 20.08 i tak też dostałam. Tylko, że standardowo trwa ona 6-7 dni, a cały cykl 28-30 dni. Tamtym razem okres był bardzo skąpy i trwał dni 11 (jesli dobrze pamiętam).
Nie wiem, czy skoro okres tyle trwał to wydłużył mi się automatycznie cykl jednak jakby nie patrzeć we wrześniu miesiączki już nie miałam. 3 dni temu zaczęły mnie boleć piersi (jak na okres - zazwyczaj bolą przez cały tydzień przed), ale dziś bolą jakby mniej. Do tego okropnie popsuła mi się cera... I mam gęste białe upławy. Dość obfite. Robiłam test 5 dni temu, ale wyszedł brak ciąży. Jutro zrobię ponownie, ale może mi coś podpowiecie. Czy to może być ciąża?
Bardzo bym chciała zostać mamą
Pozdrawiam Was i przepraszam, że się tak rozpisałam.
kasia-matiy
Fanka BB :)
dokładnie, nikt ci na forum nie powie czy jesteś lub nawet czy możesz być w ciąży - owszem możesz bo w końcu uprawiacie seks, ale nikt tutaj twoich wątpliwości nie rozwieje bo takie objawy mogą świadczyć o bardzo wielu rzeczach, najlepiej się wybrać po prostu do lekarza i robić testy - tyle ... a co do długości cyklu to liczy się go od pierwszego dnia miesiączki a nie ostatniego, więc nic się w tym kontekście nie zmienia ...
- Dołączył(a)
- 7 Czerwiec 2014
- Postów
- 3
Odświeżam temat, może ktoś odpowie.
Ostatni normalny okres miałam w marcu. Kolejny dostałam 2 tygodnie później (6.04), był krótki, inny niż zwykle. Od tamtego czasu nic, cisza. Niby parę razy się zapowiadało, ale ostatecznie nic z tego. Mogło to być spowodowane dużym stresem, lekami.
W każdym razie dokładnie miesiąc temu (10.05) doszło do stosunku (dwa dni później miałam małe plamienie, dwa dni z rzędu, choć to pewnie nie ma znaczenia), przez wcześniejsze zmiany nawet ciężko mi określić czy miałam dni płodne, czy nie. Mam aplikację, w której sobie zapisuję miesiączki i ona mi obliczyła, że niby dni płodne były, no ale tym się nie ma co sugerować za bardzo...
Kolejnego okresu (majowego) też nie dostałam i wcale bym nie myślała, że to ciąża, gdyby nie to, że taka dziwna jestem ostatnio.
Nagle duży apetyt, mdłości, zaparcia, zmęczenie, czuję się jakbym miała opuchniętą pochwę, do tego wczoraj zaczęły mnie boleć piersi przy najmniejszym dotyku, a wcześniej nigdy tak nie miałam. I te humorki...
Teraz jeszcze mam głupie wrażenie, że pobolewają mnie jajniki.
Z drugiej strony te mdłości potem przeszły na moją mamę, więc mogło to być jakieś zatrucie.
Temperaturę mam niską, mniej niż 36,4 st. Od 35,4 w górę, co akurat za ciążą nie przemawia.
Sam stosunek był taki, że jedynym zabezpieczeniem była prezerwatywa, zresztą na początku przez chwilę jej nie było i generalnie zastanawiam się czy jakimś cudem przez tę chwilę preejakulat mógł sprawić, że doszło do zapłodnienia, czy nie.
Ewentualnie prezerwatywa mogłaby jeszcze pęknąć.
Albo mam ciążę urojoną.
Robiłam parę dni temu test - w nocy, może powinnam była rano.. - wyszedł negatywny.
Ostatni normalny okres miałam w marcu. Kolejny dostałam 2 tygodnie później (6.04), był krótki, inny niż zwykle. Od tamtego czasu nic, cisza. Niby parę razy się zapowiadało, ale ostatecznie nic z tego. Mogło to być spowodowane dużym stresem, lekami.
W każdym razie dokładnie miesiąc temu (10.05) doszło do stosunku (dwa dni później miałam małe plamienie, dwa dni z rzędu, choć to pewnie nie ma znaczenia), przez wcześniejsze zmiany nawet ciężko mi określić czy miałam dni płodne, czy nie. Mam aplikację, w której sobie zapisuję miesiączki i ona mi obliczyła, że niby dni płodne były, no ale tym się nie ma co sugerować za bardzo...
Kolejnego okresu (majowego) też nie dostałam i wcale bym nie myślała, że to ciąża, gdyby nie to, że taka dziwna jestem ostatnio.
Nagle duży apetyt, mdłości, zaparcia, zmęczenie, czuję się jakbym miała opuchniętą pochwę, do tego wczoraj zaczęły mnie boleć piersi przy najmniejszym dotyku, a wcześniej nigdy tak nie miałam. I te humorki...
Teraz jeszcze mam głupie wrażenie, że pobolewają mnie jajniki.
Z drugiej strony te mdłości potem przeszły na moją mamę, więc mogło to być jakieś zatrucie.
Temperaturę mam niską, mniej niż 36,4 st. Od 35,4 w górę, co akurat za ciążą nie przemawia.
Sam stosunek był taki, że jedynym zabezpieczeniem była prezerwatywa, zresztą na początku przez chwilę jej nie było i generalnie zastanawiam się czy jakimś cudem przez tę chwilę preejakulat mógł sprawić, że doszło do zapłodnienia, czy nie.
Ewentualnie prezerwatywa mogłaby jeszcze pęknąć.
Albo mam ciążę urojoną.
Robiłam parę dni temu test - w nocy, może powinnam była rano.. - wyszedł negatywny.
Ostatnia edycja:
rurka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Październik 2010
- Postów
- 4 190
leć jutro rano na beta hcg... to da ci 100% pewności i Cię uspokoi.. ale jak na mój gust to powód Twoich objawów jest inny niż ciąża... chyba że jesteś wyjatkowo płodna a Twój facet ma wyjątkowo silne nasienie - w peejakulacie mogą znajdować się śladowe ilości plemników ale maja z reguły upośledzną ruchliwość. Ja jakoś nie wierzę w to ze tak łatwo w ciążę można zajść ... ale życie nas ciągle zaskakuje!
w każdym razie powodzenia!
w każdym razie powodzenia!
reklama
Podobne tematy
Podziel się: