To nawet nie kwestia pomocy, tylko jaki egzemplarz dziecka nam się trafi. Córka jest hnb i faktycznie - 2 lata nie wiedziałam jak się nazywam. A gdy urodził się syn, to byłam w szoku, że może być tak lekko, łatwo i przyjemnie.
Ja mam dokladnie to samo ! Syn mi robi za okład na obolałą głowe po dniu z córką
Jest jak misiek antydepresyjny. Teraz córka ma prawie 3 lata i od paru miesięcy jest duża poprawa, ale bywają dni, że zrobi mi scenę z egzorcysty w miejscu publicznym.
Jej dzikie wrzaski już mi spowszedniały, ale najgorzej jak trafi się jakaś przemądrzała starucha, od której wnuki na dystans trzymają, a się udziela nie proszona.
łoooo matko, to ja w takim razie jestem dupa wołowa, że będę czekać ze staraniami 6 miesięcy po laparoskopii (naprawa niszy po CC)
Bałabym się, że ma macica nie wytrzyma
Ja też z tych bojaźliwych. Kazali mi lekarze po pierwszym cc odczekac 12 msc to po rownych 12 msc bylam w 2 ciazy
Chcialam bardzo zajsc wczesniej, ale balam sie ze przychojracze i będę załować. I tak w miedzy czasie mialam lyzeczkowanie diagnostyczne zeby wykluczyc onkogenezę u mnie w szyjce i ginek sie nagadal, ze nie dalam odpoczac macicy. Teraz ze wzgledu, ze juz 2 cc za mna odczekam 24 msc mimo ze juz mam zielone swiatelko.
Aleee przeraza mnie wizja 3 cc.
Jak się dowiedziałam o tej ciąży w rodzinie męza to byłam w szoku. Jeszcze w połogu musiała zajść po 3 cc. Ja bym pewnie na stole operacyjnym miala kupe po pachy, albo bym powiedziala, ze nie chce wiedziec jak przebiega moja 4 cc niech mnie uspia
Dzis skacze z radosci ze dostalam @. Na mysl, ze moglabym być dziś w ciązy to przezywam, a za 3 dni minie rok i 2 msc. WIem, że dałabym radę z 3 małych dzieci, ale jakoś te dziecko musiałoby, ze mnie wyjść, a to bardzo mnie mobilizuje do zrobienia sobie przerwy