ewa za chiny nie chciaa sikać na dworze...jak jej się chciało to biegiem do domu,bo za cholere nie chciała się wysikać,masakra z tym była,ale nie znam drugiego dziecka,które by jakąś taką fobię miało,więc powodzenia
hehe i tu się mylisz Biedronko - mój Wiktor też tak miał... za cholerę nie chciał na dworzu zrobić tylko od razu do domu... rany, całe szczęście że to juz za nami
Teraz Paulina na tapecie Tyle że jakby miało być nic na siłe jak piszecie, to podejrzewam, że do 10 roku życia mogłaby spokojnie w pampach chodzić Niestety ale trzeba na niej wymusić troszkę chociaż siadanie - chociaż żeby się przyzwyczaiła - no i i tak nic z tego, nocnik parzy, nocnik jest blee i zawsze jest płacz