Heja kochane :-)
Juz po weekendzie, troszkę wypoczęta, pogoda nawet niezła, wiec zaraz lepiej się czuję, choc tu bez kawy ani rusz ;-)
z domku nadal nici, szkoda słow, na opisanie tego co miała nam do zaoferowania agentka od wynajmu, brud, smród i grzyb...ja wybredna nie jestem, ale na bank nie wynajmę takiego lokalu, gdzie musialabym go najpierw wyremontowac, by zyc w normalnych warunkach...dziwię się tylko jak agencja moze wziąść "takie cos" pod swoje skrzydła...na co oni liczą ??? Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, ze irlandczycy to brudasy i flejtuchy
Moja Kubulek mowi ostatnio coraz więcej, woła tatusia po imieniu Altul, z nowych słowek przyswoił tez pyly (pyry), lyy (ryz), lula(rura), dzi (drzwi), aba (zaba,), klaktol (traktor) oj troche tego jest, jedna nadal tylko my rodzice, potrafimy go zrozumiec
no i odpowiada na pytania TAK i NIE, co dziwne są to trafne odpowiedzi, gdy go pytam czy ma kupkę w galotkach, to jego odpowiedz zgadza się ze stanem pieluszki
PINKA25 ja to nie mam cierpliwosci, by nauczyc małego samodzielnego jedzenia, no az mnie krew zalewa jak widzę, ze jedzenie ląduje na ziemii, Kuba wogole łyzkę wkłada drugą stroną do buzki i bardziej interesuje się mieszaniem w miseczce, niz jedzeniem ...o zupie to nawet nie chcę myslec
oczywiscie wcina sam wiele innych rzeczy typu frytki, kawałki mięsa, warzywka, ale wszelkie papu lądują na podłodze. Co do siusiania, to potrafi się wysiusiac na podłodze i robi to świadomie, probując przytrzymac sobie ptaszka
wogole jest ostatnio mega zainteresowany swoimi narządami
Ahhh no i gratuluję nowej pracy, tez by mi się cos takiego przydało, by choc na chwilę wyrwac się z domku i jeszcze cos dorobic
Jak tam choróbki??? lepiej juz??? Zdrowka zyczę i pieknej pogody, bo pewnie podobnie jak ja, macie juz dość tej szaro-burej zimy