słowiczek
mama pisklaczków
cześć laseczki.
W końcu troszkę luzu. I normalna rzeczywistość. Mąż w pracy, ja w domu z dziećmi. Choć już przyzwyczaiłam się do rozgardiaszu...a tu taka cisza. Goście powyjeżdżali i jakoś mi smutno, pomimo, że roboty więcej.
Może teraz znajdę czas aby powklejać foty znad morza i z imprezki.
Qrczę Gosia ale czad z tymi oklulistami...a może wieczorem do oddziału pomocy medycznej i wydębić skierowanie do szpitala....bo tak nagle???
W końcu troszkę luzu. I normalna rzeczywistość. Mąż w pracy, ja w domu z dziećmi. Choć już przyzwyczaiłam się do rozgardiaszu...a tu taka cisza. Goście powyjeżdżali i jakoś mi smutno, pomimo, że roboty więcej.
Może teraz znajdę czas aby powklejać foty znad morza i z imprezki.
Qrczę Gosia ale czad z tymi oklulistami...a może wieczorem do oddziału pomocy medycznej i wydębić skierowanie do szpitala....bo tak nagle???