drakenowa
Zaciekawiona BB
mamaGabi i natuśka....oby się w końcu coś ruszyło..i aby Waszym skarbom wrócił apetyt...i by zjadały co trzeba
julka
) niema sprawy....jak ci będzie pasowało w przyszłym tygodniu to z chęcią przyjadę....ale gdzie ty się wyprowadzasz? jednak do teściów? czy coś mnie ominęło?...a maść clotrimazolum (dzisiątka)
michasia....trzymaj się....choć wyobrażam sobie jakie to musi być trudne-doba to zamało jak chce się pogodzić pracę dom...dzieci...przyjaciół...i także tego się bardzo boję....a zdrugiej strony strasznie podziwiam
) Dużo sił i radości pomimo pluchy!!!!
amandae...a ile już waży Zosieńka?Moja ma 4 z groszem...a co do tego serka we fałdce szyjkowej....to to raczej mleczko niebyło...tylko tak jakby ten naskórek się tak jakoś zrobił....przemywałam dokładnie...bo myślałam że ten zapach to połączenie potu..i właśnie ulanego mleczka...ale wciąż było tak samo...i mówię ci taki brzydki zapach...no ale mam nadzieję że po tej maści będzie ok.......i widzę że też Zosia często woła o cycka w ciągu dnia....ale tylko jak upalnie?...wiesz ja się boję z jednej strony czegoś takiego żeby niebyło tak że jak zapłacze...czy zawoła...to na wszelkie smutki...musi być cyc....bo ja widzę że ta moja to inaczej np. niezaśnie
pięknego dnia....zaraz lecę na pociąg i do Kzysia...bo od wczoraj mu tęskno za mamom....wracam chyba w niedziele wieczorem...tak więc do poczytania w przyszłym tygodniu....Bużka mamuśki
)
julka
michasia....trzymaj się....choć wyobrażam sobie jakie to musi być trudne-doba to zamało jak chce się pogodzić pracę dom...dzieci...przyjaciół...i także tego się bardzo boję....a zdrugiej strony strasznie podziwiam
amandae...a ile już waży Zosieńka?Moja ma 4 z groszem...a co do tego serka we fałdce szyjkowej....to to raczej mleczko niebyło...tylko tak jakby ten naskórek się tak jakoś zrobił....przemywałam dokładnie...bo myślałam że ten zapach to połączenie potu..i właśnie ulanego mleczka...ale wciąż było tak samo...i mówię ci taki brzydki zapach...no ale mam nadzieję że po tej maści będzie ok.......i widzę że też Zosia często woła o cycka w ciągu dnia....ale tylko jak upalnie?...wiesz ja się boję z jednej strony czegoś takiego żeby niebyło tak że jak zapłacze...czy zawoła...to na wszelkie smutki...musi być cyc....bo ja widzę że ta moja to inaczej np. niezaśnie
pięknego dnia....zaraz lecę na pociąg i do Kzysia...bo od wczoraj mu tęskno za mamom....wracam chyba w niedziele wieczorem...tak więc do poczytania w przyszłym tygodniu....Bużka mamuśki