reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy jest jakaś mama z Poznania?

Witam

U nas nic specjalnego sie nie dzieje.Jesteśmy zdrowi to najważniejsze.Mąż ciągle boryka sie ze sprawami dot. włamania do samochodu a jak by tego było mało to jeszcze coś z olejem sie dzieje i tzreba oddać go do naprawy:wściekła/y:Wczoraj byliśmy na krótkim spacerku jak słoneczko było ale szybko wróciliśmy bo wiatr zimny był.

Życzę zdrowka wszstkim:tak::-)A Hani gratuluję kolejnych zabków:-)
Pozdrawiam ciepło
 
reklama
szczerze - zmecozna juz jestem tym troszke,rzucilabym w diably tych lekarzy i tyle...
Oj Kasieńko, ja też już zmęczona....tyle, że u nas nie jest tak poważnie jak u Was...
Moje dzieci nadal chore...wczoraj byłam u lekarza, gaba dostała kolejny antybiotyk a Łuki tylko syropki...a wczoraj wieczorem Łuki zagorączkował i ten stan trwa do teraz... I co, kolejna wizyta u lekarza po kolejny antybiotyk???Mam iść?? Już sama nie wiem co mam robić....
Szlag mnie już trafia...dziś w nocy spałam tylko ze 3 godziny, bo Łukasz łaził...a wcześniej czekałam na męża, bo wracał z Holandii.
Tak się martwię o niegoj ak gdzieś jedzie... ze szok, ostatnio prawie już by Go nie było i mojego auta też. Pojechał do Pniew umyć i zatankowac mi auto i jak wracał jakiś debil "szedł" na czołówkę. Nawet nie zjechał, nie reagował na długie światła, na NIC. Mąż po hamulcach i stanął i czekał...i tak w niego ten debil piznął...Całe szczęście na drobiazgu się skończyło...Ale gdyby nie zwolnił, nie zatrzymał się to albo rów, drzewo albo czołówka.
A ten debil nawet nie zwolnił...pojechał dalej...jak by nic się nie stało...
Eh...i ta pogoda dobijająca...tragedia forumowa też mnie przytłoczyła...
Generalnie do bani...
 
A żeby nie było tak smutno to:
Wiecie co moje dziecię wczoraj wymyśliło???
Nalał do zlewu w kuchni Gabrysi ( tej do zabawy).
Najpierw sie rozebrał, potem wlazł na tę plastikową kuchnię a potem naszczał....
Ma pomysły koleś...
 
Słowiczek to nie zazdroszczę, faktycznie musiało byc kiepsko, jak wzywaliście lekarza :shocked2: ja walcze z oskrzelami u Kacpra już 2 tydzien i mam nadzieje ostatni :tak: trzymajcie się ciepło i dużo zdrówka ma malucha :cool2:
 
dzień dobry i miłego dnia ! ;-)

choć pogoda okropna-zimno, ciemno i wieje, brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr, a zakupy trzeba zrobić, więc lecę sie ciepło ubrać i wychodzę

pa pa :confused::confused::no::no:
 
reklama
Do góry