Tinka - Alkoholizm jest choroba, z ktorej tylko nieliczni potrafia wyleczyc sie sami. To nie zawsze jest takie proste: chce pic czy nie. Czasem nie chce a pije. Wiem, ze brzmi to glupio, ale czasem natura ludzka jest bardzo skomplikowana. Ojciec Twojego dziecka jest alkoholikiem, ktory bez terapii nie nadaje sie na partnera zyciowego, a juz absolutnie nie na ojca! On musi sobie zdac sprawe z tego jak niebezpieczny jest dla dziecka kontakt z rodzicem pod wplywem jakis uzywek (podobnie jest z narkotykami np.). Dziecko widzi bliska sobie osobe, ale nie poznaje glosu, zapachu, widzi dziwny grymas twarzy itd. Jest zdezorientowane, co prowadzi do roznych komplikacji. Tu nie chodzi tylko o to, ze dziecko nie powinno widziec rodzica pijanego, bo to zly przyklad.
Podstawa do jakiej kolwiek wspolnej przyszlosci jest leczenie. Przede wszystkim terapia. Dopiero po kilku miesiacach terapii bedzie mozna powiedziec, czy on sie zmieni. Najwazniejsze, aby poszedl na terapie z wlasnej woli. On to musi zrobic dla siebie, nie dla Was! Bez tego nawet nie ma co marzyc o normalnej rodzinie.
Druga sprawa to praca. Wiem, ze trudno o nia, ale wiem tez, ze jak sie chce to mozna! W pewnych sytuacjach bierze sie to co jest (na razie), aby moc utrzymac rodzine. W ten sposob mozna rozpoznac rozsadnego, zaradnego mezczyzne - wie jak utrzymac rodzine, nie czeka az to sie JAKOS SAMO ulozy, ktos pomoze itd... Zycie z kims, kto liczy na cud jest ciagla walka z wiatrakami. Miloscia sie rodziny nie wyzywi, ubierze, dzieci nie wyksztalci itd. Z czasem problemy zabijaja nawet ta milosc. Twoj ex musi stanac na wlasnych nogach. Tez dla siebie.
Dopiero jesli spelni te dwa warunki, a to potrwa ladnych kilka miesiecy(!!!), mozna zaczac myslec o wspolnej przyszlosci. W przeciwnym razie danie mu szansy moze byc poczatkiem konca Waszej rodziny. Szanse sie daje wtedy, kiedy czlowiek widzi szanse na sukces. Szansa nie ma byc motywacja do zmian. To zmiany daja szanse na sukces. Takze najpierw trzeba zmian, dopiero potem mozna sie zastanowic, czy owe zmiany sa wystarczajaco stabilne, aby gwarantowaly mozliwosc tworzenia normalnej rodziny.
Jesli popelnisz teraz blad, nie bedziesz konsekwentna w swoich postanowieniach, pokierujesz sie sercem a nie rozumem, to nie tylko Ty za to zaplacisz! Zaplaci za to tez Twoje dziecko. Ryzykowac sobie mozna kiedy sie jest samym, kiedy na szali jest tylko nasze zycie, nasze zdrowie, nasze dobro....Ale kiedy na szali pojawia sie dobro, zdrowie, zycie dziecka - nie moze byc mowy o bezmyslnym ryzyku, zaslepieniu, braku rozwagi, nierozsadnych decyzji. Nie ma: "Bo ja go kocham!" Teraz liczy sie to, czy osoba, ktora sie kocha spelnia warunki na meza i ojca!
Z drugiej strony uwazam, ze ograniczanie mu kontaktu z dzieckiem nie ma ani sensu, ani nie jest dobre dla nikogo. Jednak moze sie to wszystko odbywac na pewnych zasadach. Tak jak juz dziewczyny tu napisaly: na neutrealnym terenie. Nie wiem czy dobrze zrozumialam, ale chyba masz dosc dobry kontakt z jego rodzicami. Trudno ich obwiniac, z maja takiego syna. To niekoniecznie ich wina. A "karanie" ich tym, ze nie maja kontaktu z wnukiem, tez nikomu na dobre nie wyjdzie. Jesli w ich domu jest mozliwosc na spedzenie milego wieczoru to moze warto wlasnie tam sie spotykac. Nie ucinaj wiezi miedzy dzieckiem i jego ojcem. Dopoki ta wiez nie jest dla malucha niebezpieczna lepiej ja zachowac. Z roznych powodow.
Twoi rodzice chca dla Ciebie i Twojego dziecka jak najlepiej. Chca Was chronic. To jest zrozumiale. Ale nie zawsze wlasciwe. Uwazam, ze powinnas ich przekonac, ze lepiej aby kontakty miedzy dzieckiem a ojcem odbywaly sie na ustalonych przez Ciebie zasadach, niz na ustalonych przez sad. Twoj ex, jako ojciec, moze domagac sie sadownie widzen z dzieckiem. Wtedy to nie Ty bedziesz miala nad tym kontrole. Lepiej wiec abys zrobila to po swojemu, moze wlasnie z pomoca rodzicow. Krytykowanie postepowania rodzicow oraz calkowite negowanie ich metod doprowadzic moze tylko do konfliktu z nimi, na ktory jeszcze sobie nie mozesz pozwolic, bo jestes od nich uzaleniona. Poza tym nie warto! Trzeba tylko znalezc sposob aby "wilk byl syty i owca cala". Rozsadnie i na spokojnie porozmawiaj z nimi i popros aby pomogli Ci ustalic plan dzialania. Niech pomoga Ci realizowac wspolny plan, a nie tylko ich. Rodzice lubia czuc sie potrzebni. Warto im czasami na to pozwolic, pamietajac, aby miec jednak nad tym jakas kontrole.
Pamietaj o jednym - nie daj sie szantazowac! Jesli ulegniesz jakiemukolwiek szantazowi to przegralas. Mowienie, ze przestanie pic kiedy do niego wrocisz jest pusta gadka i gra na Twoich uczuciach. Zapewniam Ciebie, ze nic sie nie zmieni. Moze zmieni sie na jakis czas, ale nie na stale. Dlatego takie wazne jest aby on przestal pic nie dla Was, tylko dla siebie....
Pozdrawiam serdecznie i zycze duzo wytrwalosci i cierpliwosci. Mam nadzieje, ze uda Wam sie stworzyc szczesliwa rodzina. Niepijacy alkoholik moze byc najwspanialszym ojcem i mezem. Ale musi sam chciec. Moj maz zechcial i nam sie udalo......(jestesmy razem juz prawie 10 lat)