reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy coś widać ?

Ale przywołane przeze mnie badania nie udowadniają na 100%, że stres może powodować niepłodność. Co więcej - jest tam napisane, że nie jest prawdopodobne, żeby stres był jedynym czynnikiem niepłodności.
Patrząc z punktu widzenia biologii - gdyby tak było, to nasz gatunek dawno by wymarł - wojny, choroby, głód, ciężka praca wywoływały ogromny stres.
Te badania też jednoznacznie nie pokazują, że „odpuszczenie sobie” sprawi, że zajdzie się w ciążę.
Ale nikt nigdy nie napisał że jest jedynym czynnikiem niepłodności, i każda niepłodność wynika ze stresu 🤦Tylko że może się przyczynić do zablokowania np. owulacji lub zaburzyć działanie układu hormonalnego. Stres wyzwala relacje w organiźmie, które oczywiście przy braku innych problemów natury medycznej, mogą utrudniać zajście w ciążę. I to mówimy od początku.
 
reklama
Ale przywołane przeze mnie badania nie udowadniają na 100%, że stres może powodować niepłodność. Co więcej - jest tam napisane, że nie jest prawdopodobne, żeby stres był jedynym czynnikiem niepłodności.
Patrząc z punktu widzenia biologii - gdyby tak było, to nasz gatunek dawno by wymarł - wojny, choroby, głód, ciężka praca wywoływały ogromny stres.
Te badania też jednoznacznie nie pokazują, że „odpuszczenie sobie” sprawi, że zajdzie się w ciążę.
Ale pamiętajmy że nie każda sytuacja, nawet ta najbardziej traumatyczny wywołuje taki sam stres u każdego ( dla jednych bardziej stresująca może być przegrana w karty, niż sama wojna-wszystko zależy od indywidualnych czynników-nie każdego w takim samym stopniu stresują te same rzeczy). W czasie wojny, która sama w sobie jest sytuacja stresującą, wielu ludzi normalnie funkcjonowało, prowadziło własne biznesy, również po wojnie. A inny leczyli się na zespół stresu pourazowego- bo każdy inaczej doświadcza poziom tego stresu, i w różnym stopniu ma on wpływ na funkcjonowanie człowieka. Na jednych stres będzie działał bardzo destrukcyjnie, a na innych nie ( dlatego podczas wojny kobiety zachodziły w ciążę). Nikt z nas nie twierdził że stres zawsze i u każdego wywołuje niepłodność. Twierdzimy od początku że MOŻE się do niej przyczynić. Nie wiem jak bardziej obrazowo można to wytłumaczyć.
 
Ale nikt nigdy nie napisał że jest jedynym czynnikiem niepłodności, i każda niepłodność wynika ze stresu 🤦Tylko że może się przyczynić do zablokowania np. owulacji lub zaburzyć działanie układu hormonalnego. Stres wyzwala relacje w organiźmie, które oczywiście przy braku innych problemów natury medycznej, mogą utrudniać zajście w ciążę. I to mówimy od początku.
Przez 36 stron tego wątku pojawiło się dużo różnych tez i argumentów, a wiele z nich sugerowało, że odstawienie leczenia i samo „odpuszczenie” dało ciążę - na to nie ma jednoznacznych badań. Mogło tu zadziałać wiele czynników. A może ktoś jest tym szczęściarzem, że to akurat stres powodował problemy?

I cała ta dyskusja zaczęła wyglądać jak przerzucanie się argumentami pt. moja racja jest lepsza, a twoja gorsza. Doszło już do absurdów.
A co powinniśmy z tego wynieść:
Nie wypada mówić obcej osobie o tym, żeby sobie odpuścił starania o dziecko, bo nie nie wiadomo jakie emocje to w niej wywoła.
 
Ale pamiętajmy że nie każda sytuacja, nawet ta najbardziej traumatyczny wywołuje taki sam stres u każdego ( dla jednych bardziej stresująca może być przegrana w karty, niż sama wojna-wszystko zależy od indywidualnych czynników-nie każdego w takim samym stopniu stresują te same rzeczy). W czasie wojny, która sama w sobie jest sytuacja stresującą, wielu ludzi normalnie funkcjonowało, prowadziło własne biznesy, również po wojnie. A inny leczyli się na zespół stresu pourazowego- bo każdy inaczej doświadcza poziom tego stresu, i w różnym stopniu ma on wpływ na funkcjonowanie człowieka. Na jednych stres będzie działał bardzo destrukcyjnie, a na innych nie ( dlatego podczas wojny kobiety zachodziły w ciążę). Nikt z nas nie twierdził że stres zawsze i u każdego wywołuje niepłodność. Twierdzimy od początku że MOŻE się do niej przyczynić. Nie wiem jak bardziej obrazowo można to wytłumaczyć.

Reasumując u jednych stres zadziała "destrukcyjnie" i przyczyni się do niepłodności, a u innych będzie obojętny i nie będzie miał wpływu. Stres nie jest uniwersalnym czynnikiem , o jedynym pomiarze i jednakowym wpływie na każdego. To trąbimy od początku.
 
To forum stało się okropne. Kiedyś poleciłabym każdemu, dziś okropnie denerwują mnie takie pyskówki. Grupa dziewczyn uważa, że każdego kto im poleci "odpuszczanie" najlepiej od razu wyśmiać, a jakby się stawiał to chlas go jeszcze wiadrem pomyj.....
Zakładają nawet swój wątek PUBLICZNY gdzie na publicznym forum, gdzie każdy może się wypowiedzieć, zabraniają wspominać o odpuszczaniu i takie zasady wypisują na początku....w głowach Wam się poprzewracało. To publiczne forum, jak Wam nie pasuje, że ktoś ma inne zdanie, zróbcie sobie wątek zamknięty. Albo załóżcie sobie temat: dlaczego nie należy odpuszczać. Ale jak wątek jest o staraniach o ciążę to nie macie prawa zabraniać ludziom wolnej wypowiedzi. Nie podoba się? Napiszcie komuś, że macie inne zdanie. Albo zignorujcie.....ale ile razy czytałam ten wątek, zawsze były złośliwe komentarze, wyśmianie itd.....
Moim zdaniem: porażka.
Niestety przez grupkę osób ( tych samych) to forum schodzi na psy. A tak miło wspominałam to forum jak byłam w pierwszej ciąży. Z dziewczynami z marcowych mam przeniosłysmy się już 2 lata temu na whatsapp, bo ktoś w butach wszedł na nasz wątek i się wpierdzielał.

Dla tej grupki te forum to życie i komentują wszystkie wątki zamiast tylko te, które je interesują. Ewentualnie,żeby doradzić i pomóc innym.
Czasem aż człowiek boi się o cokolwiek zapytać, żeby nie zostać zhejtowanym.
Nie przejmujcie się. Bądźcie od tego silniejsze 😉
 
Przez 36 stron tego wątku pojawiło się dużo różnych tez i argumentów, a wiele z nich sugerowało, że odstawienie leczenia i samo „odpuszczenie” dało ciążę - na to nie ma jednoznacznych badań. Mogło tu zadziałać wiele czynników. A może ktoś jest tym szczęściarzem, że to akurat stres powodował problemy?

I cała ta dyskusja zaczęła wyglądać jak przerzucanie się argumentami pt. moja racja jest lepsza, a twoja gorsza. Doszło już do absurdów.
A co powinniśmy z tego wynieść:
Nie wypada mówić obcej osobie o tym, żeby sobie odpuścił starania o dziecko, bo nie nie wiadomo jakie emocje to w niej wywoła.
Masz swoje zdanie i Ok. W moich słowach Nigdy nie padło stwierdzenie ani sugestia że odstawienie leczenia ( gdy była taka potrzeba) na rzecz samego odpuszczenia, dało ciążę. Nie ma jednoznacznych badań zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku. Z naszej strony są powoływania się na opinie lekarzy ( bądź co bądź specjalistów) którzy czy w artykułach czy w bezpośrednim kontakcie podkreślają jak ważne jest nastawienie i psychika.

Ale nikt nie nakazuje nikomu odpuścić starania, a jedynie padła sugestia że "odpuszczenie myślenia" może pomóc. Wiesz forum ma to do siebie że jest tu bardzo szerokie grono bardzo różnych osób, których historii nie znamy. Czasem taka sugestia zadziała jak płachta na byka ( tak jak na niektóre koleżanki), ale czasem zadziała bardzo wspierająco, bo np jakaś osoba właśnie potrzebowała tego usłyszeć. Tu jest forum ogólnodostępne a nie zamknięta grupa wyselekcjonowanych odbiorców o konkretnych wymaganiach, żeby móc narzucać co można mówić a czego nie, pod warunkiem że nikogo nie obrażamy. Równie Dobrze moglibyśmy stworzyć listę słów/rad zakazanych bo wpływają one źle na innych odbiorców. Forum ma to do siebie że ma służyć radą. To że jednemu nie pomoże i wywołała negatywne emocje, to nie oznacza że nie pomoże innym.
 
Masz rację nie ma o co. Ale cieszę się że wiele osób mogło to zobaczyć i dokonać własnej analizy co do poprawności zachowań 😉 miłej nocy życzę 👋
Tak tylko ma koniec się odezwę, że przeczytałam wątek, dokonałam analizy i zgłosiłam kilka "Waszych" wpisów, które były zupełnie nie na miejscu. Nie znam forum sprzed lat, ale jeśli tak wtedy prowadziłyście dyskusję, jak to zaprezentowałyście tutaj, to cieszę się, że mnie tam nie było.
 
Tak tylko ma koniec się odezwę, że przeczytałam wątek, dokonałam analizy i zgłosiłam kilka "Waszych" wpisów, które były zupełnie nie na miejscu. Nie znam forum sprzed lat, ale jeśli tak wtedy prowadziłyście dyskusję, jak to zaprezentowałyście tutaj, to cieszę się, że mnie tam nie było.
Mam nadzieję że towarzyszył Ci przy tym obiektywizm :)
 
Podsumowując, zapoznałam się z regulaminem forum i nie znalazłam punktu, mówiącego o tym, że nie można udzielać pewnych sugestii oraz rad. Zatem nie rozumiem, czemu taka narracja co poniektórych, że nie można mieć własnego zdania. Chyba rzeczywiście warto zgłosić co poniektórych, że zabraniają umieszczania czegoś czego nie zabrania regulamin 🤷
 
reklama
Masz swoje zdanie i Ok. W moich słowach Nigdy nie padło stwierdzenie ani sugestia że odstawienie leczenia ( gdy była taka potrzeba) na rzecz samego odpuszczenia, dało ciążę. Nie ma jednoznacznych badań zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku. Z naszej strony są powoływania się na opinie lekarzy ( bądź co bądź specjalistów) którzy czy w artykułach czy w bezpośrednim kontakcie podkreślają jak ważne jest nastawienie i psychika.

Ale nikt nie nakazuje nikomu odpuścić starania, a jedynie padła sugestia że "odpuszczenie myślenia" może pomóc. Wiesz forum ma to do siebie że jest tu bardzo szerokie grono bardzo różnych osób, których historii nie znamy. Czasem taka sugestia zadziała jak płachta na byka ( tak jak na niektóre koleżanki), ale czasem zadziała bardzo wspierająco, bo np jakaś osoba właśnie potrzebowała tego usłyszeć. Tu jest forum ogólnodostępne a nie zamknięta grupa wyselekcjonowanych odbiorców o konkretnych wymaganiach, żeby móc narzucać co można mówić a czego nie, pod warunkiem że nikogo nie obrażamy. Równie Dobrze moglibyśmy stworzyć listę słów/rad zakazanych bo wpływają one źle na innych odbiorców. Forum ma to do siebie że ma służyć radą. To że jednemu nie pomoże i wywołała negatywne emocje, to nie oznacza że nie pomoże innym.
Ja nigdy nie powiedziałam, że Ty zasugerowałaś coś takiego. Pisałam ogólnie o postach, które pojawiły się tutaj od samego początku tej „dyskusji”. A pojawiały się bardzo różne.

Niestety nie zgodzę się z tym, że na forum powinna panować zupełna wolność wypowiedzi. Jak w przypadku każdej interakcji z drugim człowiekiem należy wziąć pod uwagę fakt, że może bardzo różnie zareagować na takie słowa i wykazać się empatią.
Właśnie o ten brak empatii zaczęła się ta cała afera.
 
Ostatnia edycja:
Do góry