Kasieńka_28
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 22 Luty 2022
- Postów
- 22
Super że się potrafiliście dogadać bo u nas trochę ciężka sprawa z tym. Też długo pracuje i wszystko na Twojej głowie ale z tego co czytam w weekendy chociaż pomoże a u nas pomoc to pilnowanie a jak już coś się dzieje marudzi itp to do mamy. Raz w życiu wyszłam do siostry aby mi paznokcie zrobiła to jak wróciłam stwierdził że on taki grzeczny przecież co ja narzekam no ale jak on cały czas z nim bez obowiązku sprzątania czy zrobienia obiadu to się nie nudził więc jak miał marudzić... No współczuję kobietą również którym mąż wyjeżdża. Mam znajomą co ma dwójkę starszych dzieci i urodziła bliźniaki i jej maz pracuje właśnie zagranicą ale jak wraca to on przejmuje wszystkie obowiązki nawet karmienie nocne więc to tez dużo. Wiem że są kobiety co mają ciężej ode mnie bo sytuacja ich zmusza do tego itp no ale kurcze dziecko jest tylko jednego rodzica czy obojga bo ja nie rozumiem tu czegoś i faktycznie to jest duży sprawdzian i niektórzy nie potrafią go zdać. Nas strasznie to wszystko poróżniło widzę i ostatnio w ogóle nie rozmawiamy bo mu tak widzę wygodniej niż pogadać jak dorośli ludzie tylko woli się zachowywać niedojrzale... Moja znajoma w moim wieku ma dwójkę dzieci i myśli o trzecim no ale jak maz pracuje od 6 do 14 około 15 jest w domu zakupy jej zrobi i popołudniu już też może zająć się dziećmi to idealnie sama bym myslala o drugim w tym przypadkuBardzo przykro się to czyta, ale doskonale rozumiem, że jest Ci ciężko. Większość obowiązków w tygodniu jest na mojej głowie z racji tego, że mąż do godz 18 pracuje. Więc odebranie dzieci, ogarnięcie lekcji czy zajęć dodatkowych, doraźne zakupy spoczywa na mojej głowie. Mąż pomaga mi weekendowo. W sobotę robi duże zakupy, zabiera dzieciaki do dziadków, żebym mogła odgruzować chatę po całym tygodniu, czasami to on sprząta, a ja wychodzę. Tylko tyle, z drugiej strony aż tyle. Myślę, że na przestrzeni lat udało nam się wypracować system, który się w miarę u nas sprawdza. Nie wiem jak bym funkcjonowała gdybym całkowicie wszystko musiała sama. Podziwiam kobiety, których mężowie pracują za granicą i one wszystko, dosłownie wszystko muszą ogarniać same. Albo takie jak Ty. Ktoś mi kiedyś powiedział, że dzieci to największy sprawdzian dla związku. I chyba coś w tym jest.