G
guest-1714079215
Gość
Odpowiadając na pytanie.
Cieszy, kiedy gotuję ze starszą córką, kiedy młodsza pakuje mi stópki na twarz podczas miziania się w łóżku całą rodziną, kiedy widzę ich radość, kiedy słyszę ich śmiech, kiedy są takie mięciutkie po kąpieli.
Męczy, kiedy sprzątam kompletny syf zrobiony z niczego przez starszą, podczas dni, kiedy biegam od jednej do drugiej, bo jak ogarnę pierwsza, to druga czegoś chce, jak to załatwię, to pierwsza znów jest do ogarnięcia i tak w kółko, kiedy zrobię pełną butelkę, bo młodsza według wszelkich przesłanek jest strasznie głodna, a po dwóch łykach odpycha mleko i kiedy zabieram się za czynność, którą miałam w planach dwie godziny temu i słyszę wściekły płacz.
Ogólnie kocham swoje dzieci nad życie, obie tak samo, obie są w moich oczach najbardziej doskonałymi istotami jakie były, są i będą, ale czasem mam ochotę wyjść jak stoję i wrócić za miesiąc.
Myślę, że jak każda z nas, choć nie wszystkie mówią o tym głośno.
Cieszy, kiedy gotuję ze starszą córką, kiedy młodsza pakuje mi stópki na twarz podczas miziania się w łóżku całą rodziną, kiedy widzę ich radość, kiedy słyszę ich śmiech, kiedy są takie mięciutkie po kąpieli.
Męczy, kiedy sprzątam kompletny syf zrobiony z niczego przez starszą, podczas dni, kiedy biegam od jednej do drugiej, bo jak ogarnę pierwsza, to druga czegoś chce, jak to załatwię, to pierwsza znów jest do ogarnięcia i tak w kółko, kiedy zrobię pełną butelkę, bo młodsza według wszelkich przesłanek jest strasznie głodna, a po dwóch łykach odpycha mleko i kiedy zabieram się za czynność, którą miałam w planach dwie godziny temu i słyszę wściekły płacz.
Ogólnie kocham swoje dzieci nad życie, obie tak samo, obie są w moich oczach najbardziej doskonałymi istotami jakie były, są i będą, ale czasem mam ochotę wyjść jak stoję i wrócić za miesiąc.
Myślę, że jak każda z nas, choć nie wszystkie mówią o tym głośno.