Ja się strasznie cieszę, że mam dzieci. Od młodości miałam parcie na macierzyństwo. Niestety wczesna ciąża, strata, potem długo bardzo nie było ciąży. Ciąża z córką, przynajmniej połowa przepłakana, źle wyniki, ale ostatecznie niunia zdrowa. Synek z kolei ciąża zdrowa, to pewne wady rozwojowe po porodzie się pokazały. Marzyłam też o bliźniakach ale mam dzieci rok po roku. Jest ciężko momentami, ale kocham je najmocniejszy na świecie
i się cieszę z macierzyństwa. Nieraz też płakać mi się chce, ale wiadomo jak pisalysvie są też ciemniejsze strony. Co do porodu ja jestem z tych co boją się cesarki, a poród naturalny no cóż musi boleć, ale pobolalo i przestało. Choć córkę rodziłam 13 h
Marzę o powiększeniu rodziny, może się coś przytrafi, ale mam już 32 lata