G
gość2.14
Gość
Najgorsze w tym wszystkim ile kobiet i mężczyzn tak żyje i nic z tym nie robi... potem dzieci nie potrafią żyć inaczej.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Doceniam każdy komentarz ale Twój najbardziej do mnie trafia. Mam rodziców, są w stanie pomoc finansową jakby coś się działo ale też nie chce za bardzo ich obarczać i martwić przynajmniej na razie. Mąż jest dobry dla corki ale oschły dla mnie, tłumaczyłam że córka to widzi i czuje. Bardzo się stresuje nową pracą, w ogóle w nowej branży ale obym dała radę. Jeszcze dobija mnie sytuacja w domu, nie rozmawiamy jak na razie w ogóle, chce też wszystko sobie poukładać. Chociaż teraz dostrzegam, że nie powinno tak być i że to że nie pracowałam, bo tak ustaliliśmy to nie powinnam być tak traktowana.Łatwo pisać na forum - rozwiedź się. Kobiety w przemocowych związkach po ludzku się boją, bo to wielki krok i zmiana w życiu. Zwłaszcza jeśli jesteś finansowo uzależniona od męża. Pierwszy krok zrobiłaś- znalazłaś pracę. Czy masz wsparcie poza forum? Rodzina? Przyjaciele? Ktoś kto by cię wsparł życiowo i finansowo w najgorszym momencie? Może być tak, że gdy poczujesz się silna i niezależna, mąż też zmieni nastawienie. Przemocowcy często sami są słabi, zakompleksieni i dla tego wyładowują się na jeszcze słabszych. Żeby poczuć moc sprawczą. Gdy ktoś im się postawi, zmieniają nastawienie. Poza tym jeśli będziesz miała plan B (pieniądze, wsparcie rodziny, nawet prawnika - są darmowe porady dla kobiet), to inaczej będziesz się czuła. Będziesz pewniejsza i mąż to zauważy. Jest szansa, że zacznie cie traktować poważnie. Pomysł o takim planie B na spokojnie i zacznij się zabezpieczać.
ważne, że widzisz problem, chcesz zmiany na lepsze i już zrobiłaś pierwszy krok!! Pewnie będzie ciężko i będziesz potrzebowała wsparcia najbliższych i innych serdecznych ci ludzi (nawet na tym forum ). Trzymam kciuki, żebyś szła do przodu tam, gdzie chcesz dojść.Doceniam każdy komentarz ale Twój najbardziej do mnie trafia. Mam rodziców, są w stanie pomoc finansową jakby coś się działo ale też nie chce za bardzo ich obarczać i martwić przynajmniej na razie. Mąż jest dobry dla corki ale oschły dla mnie, tłumaczyłam że córka to widzi i czuje. Bardzo się stresuje nową pracą, w ogóle w nowej branży ale obym dała radę. Jeszcze dobija mnie sytuacja w domu, nie rozmawiamy jak na razie w ogóle, chce też wszystko sobie poukładać. Chociaż teraz dostrzegam, że nie powinno tak być i że to że nie pracowałam, bo tak ustaliliśmy to nie powinnam być tak traktowana.
Doceniam każdy komentarz ale Twój najbardziej do mnie trafia. Mam rodziców, są w stanie pomoc finansową jakby coś się działo ale też nie chce za bardzo ich obarczać i martwić przynajmniej na razie. Mąż jest dobry dla corki ale oschły dla mnie, tłumaczyłam że córka to widzi i czuje. Bardzo się stresuje nową pracą, w ogóle w nowej branży ale obym dała radę. Jeszcze dobija mnie sytuacja w domu, nie rozmawiamy jak na razie w ogóle, chce też wszystko sobie poukładać. Chociaż teraz dostrzegam, że nie powinno tak być i że to że nie pracowałam, bo tak ustaliliśmy to nie powinnam być tak traktowana.
Gdybyś przekładała dobro dziecka ponad swoje, to już dawno byś dupka kopnęła w tyłek żeby właśnie dziecko nie słuchało tych awantur.Mamy dziecko, mąż wie że nie odejdę i tak choćby ze względu na dziecko, że przekładam dobro dziecka ponad swoje ...może dlatego też jest taki
Z Twoim facetem jest chyba coś nie tak , nie pracowałaś to uważał , że nic Ci się nie należy . Znalazłaś pracę, udało Ci się , a on zamiast się cieszyć , to za wszelką cenę chce podcinać Ci skrzydła . To jest takie " znęcanie się psychiczne' , żebyś przypadkiem nie poczuła się zbyt pewnie i była zależna od pana władcy , który nie raczy sprawić Ci drobnej przyjemność , już nie wspomnę i tym , że chce leczyć trądzik , a wiem że to są kosztowne terapie i zabiegi .Dziewczyny jakiś czas temu pisałam Wam, że nie pracuję, mąż nas utrzymuje i mamy konflikt. Ustalalismy, że będę w domu i przejmę wszystkie obowiązki a mąż będzie nas utrzymywał, od 2 lat też pracuje w domu, sam dla siebie i ma ruchome godziny pracy. Konflikty zaczęły się jak zaczęłam leczyć trądzik i doszły wydatki, dodatkowo też potrzebuje czasem kosmetyk lub coś kupić. Np do kosmetyczki czy fryzjerki nie chodzę. Postanowiłam niedawno, że zacznę szukać pracy. Byłam na rozmowach, pracę średnie ale się nie dostałam niestety, wybierali kogoś innego....postanowiłam wrócić do korzeni i....odkurzyłem dyplom ze studiów i udało się...dostałam się do pracy do szkoły. Pracuje się mniej godzin niż na normalnym etacie, wolne wakacje, byłam szczęśliwa...mąż od razu nie...dostałam pracę wczoraj, ruszam od następnego tygodnia ale czuję się jak gó*no. Mąż mówi, że poszłam na łatwiznę i nie szukałam czegoś lepszego, że małe pieniądze. Chciałam kupić sobie coś nowego do pracy, potrzebuje drukarkę a nasza nawaliła ale mąż wypomina, że jesCze grosza nie zarobiłam a już wydatki. Myślałam, że będzie ze mnie dumny a ja czuję się jak g*wno. Potrzebuje wstapracia. Już teraz czuję, że może siebie w ogóle w tej pracy nie poradzę. Chce mi się płakać..
Tym bardziej nie rozumiem jego podejścia . Zawsze był taki , czy dopiero od jakiegoś czasu?Dodam, że nie jest tak że biedujemy. Mamy oszczędności.
Jestem tego samego zdania.Co nie oznacza, że gdy zmieni podejście to zmieni je na stałe i czy Ty będziesz w stanie zapomnieć i wybaczyć mu.
Ja rozumiem wszystko, ale dlatego każda kobieta powinna być samodzielna w takim sensie by móc pracować chociaż na 1/2 etatu. Umowa umową z mężem, ale różnie w życiu się dzieje i gdyby zostawil Cię ot tak, nie miałabyś środków do życia.
Z tego co czytałam poprzednie posty autorki to od dawna.Tym bardziej nie rozumiem jego podejścia . Zawsze był taki , czy dopiero od jakiegoś czasu?