reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

cześć mamy polki we włoszech

korzystać będę i korzystam jeszcze z ubezpieczenia polskiego w trakcie ciąży jeszcze i po oczywiście - zresztą na jakiś czas zostawię je w Polsce (mam tutaj swoją działalność gospodarczą) - zobaczę jak długo będzie się dało zdalnie to nadzorować (ze wspólnikiem w Polsce). Kończę i organizuję ostatnie sprawy w Polsce, by wkrótce już sobie odpocząć..myślę że od lata będę już po prostu w domu, ewentualnie praca w domu od czasu do czasu.... no bo trzeba zwolnić tempo i odłożyć podróze polska-italia do przyszłego roku :)
 
reklama
anja, ja też w ogóle nic jeszcze nie przytyłam, a nawet kilo dwa jestem do tyłu. Tak samo - zero zachcianek i napadów gastrycznego potwora :-D a ze spaniem to tak tak..potrafię usnąć na kanapie w biały dzień albo wieczorem gdy oglądamy sobie film, nagle odpływam - nigdy wcześniej tak nie miałam
 
czesc dziewczynki, ale jestescie od rana aktywne. Ja niedawno wrócilam, zalatwialam isee per al mensa(czy jakos tak) oczekalam sie, zgłodniałam, myślałam, ze jak dają apuntamento to się jakoś określonych godzin trzymają, a tu kiszka. No ale najważniejsze, że załatwiłam.
pecora nera ja miałam znieczulenie, ale to ci chyba nie pomoże bo ja rodziłam w Polsce. Podobno miałam ciążę ze wskazaniem na znieczulenie, znaczy, że czasem jak z ciążą się coś dzieje to dają bez opłat. Ja się dowiedziałam o tym po fakcie juz, wcześniej po prostu parokrotnie powiedziałam, że chcę salę rodzinną i znieczulenie zewnątrzoponowe. Nie było żadnego problemu z tym a ulga ogromna, do tej pory pamiętam ulgę jaką poczułam. No ale i od szpitala zależy, ja rodziłam w Dużym klinicznym w BIałymstoku, choć mówię, niewiele ci to pewnie pomoże:zawstydzona/y:
agatka, szkoda bardzo twojej kurki, oby tylko inkubator podziałal i oby piękne pisklątka się dla ciebie wykluły.:-)
 
ptynia gdzie to macko jedzie na wycieczke?
tak mnie zaczela bolec glowa,ze cos...ledwo siedze...
pecora nera,ja tez tak mialam ze spaniem a pod koniec ciazy od 3 w nocy sprzatalam gotowalam...
anika zaczynam sie martwic gdzie ty?a zyta?
 
anija mieszkania jeszcze nie znalazlam tzn mialam juz jedno na oku ale zrezygnowalam bo bylo dosyc drogie a facet powiedzial ze jak cos to jeszcze za swiatlo bedziemy musieli doplacic jak dla mnie to za taka cene powinno byc wszystko w cenie wogole jakos tak nie jasno mowil a ze to bylo na czarno tzn bez kontraktu balam sie ze nas oszuka no nic pewnie cos znajdziemy mielismy jechc szukac w ta sobote ale lalo non stop tak ze pojedziemy w sobote.
A ciotke na szczescie widuje rzadko.

U mnie w szpitalu nie bylo mozliwosci zeby ktos zostal na noc w szpitalu bo na to nie pozwalali nawet moja tesciowa pytala czy moze zostac bo mialam cesarke i powiedzieli ze nie ma takiej potrzeby bo oni (byl jeden polozny:cool2:) sie mna za opiekuja i ze mam dzwonic jak cos chcem a tak po za tym dziewczyny nawzajem sobie pomagaly fajne mialam towarzystwo tez pomagalam dopoki nie urodzilam tym mamom ktore np lezaly po cesarce potem inne dziewczyny pomagaly mi.
 
ptynia moja siostra tez rodzila w Bialymstoku tylko nie wiem w jakim szpitalu i po porodzie zostawili ja na sali sama z blizniakami i musiala radzic sobie sama a dzwonkiem nie mozna bylo ich wezwac bo byly odlaczone:szok:
no wlasnie gdzie Macko jedzie na wycieczke?
 
luczka z tymi wynajeciami zwlaszcza na czarno trzeba uwazac...napewno cos znajdziecie,ale lepiej sie nie spieszyc i dobrze wszystko przedyskutowac z najemcom coby niespodzianek nie bylo..
przypomnialo mi sie juz widze twojego maluszka jak bierze kurtke i mowi ciao casa:-D:-Dkochane sa takie maluszki
co do szpitali to widzisz u mnie odwrotnie bylo...jak zadzwonilam,to mialy takie miny jakbym ich o poreczenie kredytu prosila:-)z mama mialam dobrze,ale ja urodzilam w sobote o 10.22 a w poniedzialek o 11 bylam juz w domu,na szczescie...a do lazienki wstalam zaraz popoludniu bo mi kazali a ja sie dobrze czulam,wiec na cale szczescie wszystko bylo ok.ale dziewczyny ktore gorzej zniosly porod mialy sie z tym personelem...moglas dzwonic do woli...ale jakby co mam juz upetrzony inny szpital:-):-)
 
Słuchajcie ale jak to jest z noworodkami? Ciągle są przy matce, czy jednak przechowywane są poza salą? :-) I przynoszone do matki w jakiś określonych porach na karmienie, czy też po prostu "pobycie razem"? Ale to pewnie też od szpitala zależy.... trzeba po prostu zwywiadowac się wcześniej juz na miejscu :)
 
luczka niestety kliniczny szpital nie mial kiedys dobrej opinii pod tym wzgledem, tak przypuszczam ze wlasnie tam twoja siostra rodzila. Teraz jest troche inaczej, po remontach, itp, ale nie wiem jak tam teraz z personelem. Teraz sie tym juz nie interesuje, bo nie mam potrzeby:) A Maćko nie jedzie daleko, w pobliżu naszego miasta są zalewy z różnymi gatunkami ptaków, ryb, pochodzą pooglądają, zjedzą obiadek na świeżym powietrzu i wrócą. Dla dorosłych niby nic, ale dzieciaki inaczej odbierają nawet krótką wyprawę autobusem:-)
 
reklama
pecora nera,i tu zalezy chyba od szpitala...u mnie przywozili na karmienie troche zostawiali i odbierali i znow przywozili...oni przebierali przewijali,nam tylko na koniec w nido pokazali jak szyscic pepek zeby odpadl i tyle...jak ktos do ciebie przyszedl,to msie szlo do nido i dzieciatko przywozili...
 
Do góry