Byłam na innym forum (z przyczyn oczywistych nie podam adresu
) ale postanowiłam się przenieść. Tam nie było ani atmosfery ani aktywności.
Ciągłe kłótnie między dziewczynami i litry jadu, które na siebie nawzajem wylewały powodowały, że aż nie chciało się tam wchodzić i w kółko czytać tych wypocin... nie wiem czy było to powodowane zazdrością, nie wiem o co, czy czym, ale każda starała się być lepsza od drugiej. Ja taka nie jestem i postanowiłam stamtąd zwiać
Podczytuję Was od jakiegoś czasu i jestem pod wrażeniem atmosfery jaką tu stworzyłyście, waszej aktywności i zrozumienia :-)
Nie mogłam już dłużej się ukrywać
Co więcej o sobie.. hm.. co byście chciały wiedzieć? Ciężko jest opisywać siebie
Może trochę o mojej ciąży, będzie bliżej tematu
Dowiedzieliśmy się o dzidzi jak byłam w 6 tygodniu, do 29 tygodnia wszystko było wzorowo, nie miałam żadnych objawów, wymiotów, generalnie ciąże znosiłam bardzo dobrze. Aż tu nagle w 29 tyg zaczęłam plamić i miałam bóle - trafiłam do szpitala na obserwację, dostałam kroplówkę na płucka dziecka i od tamtej pory miałam nakaz leżakowania. Na szczęście z dzidziusiem wszystko było dobrze. Teraz się uaktywniam, bo to już 38 tydzień :-) Więc sprzątanie, gotowanie, prasowanie powróciło do moich codziennych czynności. Już nie daję sobie aż tak pomagać. Torba do szpitala spakowana, w domu wszystko na dzidzię czeka.
Śmiejemy się, że urodzi się Żabka albo Żabek, bo wszyscy (ponieważ nie znamy płci), kupowali w prezencie ciuszki, kocyki itp. w kolorze zielonym
poki co - 4 lekkie skurcze krzyzowe w odstepach okolo 20-30 min. wykapalam sie, ogolilam z lusterkiem
umylam i wymodelowalam wlosy i czekam co dalej
ooo czyżby się zaczynało?
podziwiam Cię - mi nawet z lusterkiem jest okropnie ciężko, czekam do ostatniej chwili zarośnięta jak goryl, bo nie chce mi się męczyć...