Palindromea
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2012
- Postów
- 4 644
Miki śpi. Dziś znów ładnie posłał popołudniu (2:40h), wiec wszystko było przesunięte. Na dodatek któremuś z sąsiadów o 19 zachciało się wiercil, na szczęście juz skończył.
Mikoto, lista nie była potrzebna. Wrócił naprawdę zmęczony, ale bez gadania przejął obowiązki. Dodzwonic mimsie nie udalo, ale Aro podjechal i załatwił mi też receptę na leki. Bałagan z grubsza ogarnięty (czyli poodkurzane, kurze starte, do podłogi się nie przykleimy, w kuchni ogarniete).
J już w drodze do Was?
Marcysiowa, super że znalazł się patent na ujarzmienie dziewczynek. Dobrze, ze Ali alergia mija. Znam takie zmęczenie. Wieczorami mam chęć cos obejrzeć, a najczęściej nie wytrzymuje napisów początkowych. Podziwiam za porządki.
Minnie, dobrze, ze dzień szybko minął. Ja nie lubię takich ciągnących się jak flaki z olejem. Aro akurat obiadem zajmować się nie musiał - przejął go Mikołaj. Ale miał radoche z tłuczenia kotletów (Justa, dzięki za podpowiedź obiadu), a rozbił je prawie perfekcyjnie.
Pokaż lekarzowi te kolana. Lepiej wyleczyć, niż cierpieć co jakiś czas. A i ewentualne suplementy może doradzi.
Nagadałam się z siostrą. Miałam zadzwonić tylko z życzeniami imieninowymi, ale tak "często" mamy okazje porozmawiać, że dobrą godzinę wisiałysmy na telefonach. I popołudnie zleciało. Miki dostał jakiegoś fiksum, zaczął szaleć wieczorkiem, skakać po łóżku, rzucać się na poduszki, bujać się na swoim stoliku. Zupełnie inny niż do południa. Życie w niego wróciło. Jutro za to czeka nas przykre popołudnie, szczepienie...
Cos mnie gardło zaczyna bolec, ale nie chorobowo. Bardziej jakbym je podrażniła/podrapała krawędziami tabletek. Możliwe to?
Mikoto, lista nie była potrzebna. Wrócił naprawdę zmęczony, ale bez gadania przejął obowiązki. Dodzwonic mimsie nie udalo, ale Aro podjechal i załatwił mi też receptę na leki. Bałagan z grubsza ogarnięty (czyli poodkurzane, kurze starte, do podłogi się nie przykleimy, w kuchni ogarniete).
J już w drodze do Was?
Marcysiowa, super że znalazł się patent na ujarzmienie dziewczynek. Dobrze, ze Ali alergia mija. Znam takie zmęczenie. Wieczorami mam chęć cos obejrzeć, a najczęściej nie wytrzymuje napisów początkowych. Podziwiam za porządki.
Minnie, dobrze, ze dzień szybko minął. Ja nie lubię takich ciągnących się jak flaki z olejem. Aro akurat obiadem zajmować się nie musiał - przejął go Mikołaj. Ale miał radoche z tłuczenia kotletów (Justa, dzięki za podpowiedź obiadu), a rozbił je prawie perfekcyjnie.
Pokaż lekarzowi te kolana. Lepiej wyleczyć, niż cierpieć co jakiś czas. A i ewentualne suplementy może doradzi.
Nagadałam się z siostrą. Miałam zadzwonić tylko z życzeniami imieninowymi, ale tak "często" mamy okazje porozmawiać, że dobrą godzinę wisiałysmy na telefonach. I popołudnie zleciało. Miki dostał jakiegoś fiksum, zaczął szaleć wieczorkiem, skakać po łóżku, rzucać się na poduszki, bujać się na swoim stoliku. Zupełnie inny niż do południa. Życie w niego wróciło. Jutro za to czeka nas przykre popołudnie, szczepienie...
Cos mnie gardło zaczyna bolec, ale nie chorobowo. Bardziej jakbym je podrażniła/podrapała krawędziami tabletek. Możliwe to?