Czesc moje drogie, ja na szybciutko.
Jesteśmy po kontroli w przychodni - oboje czyściutcy Karol piękne gardełko, co prawda katarek został - do czwarku mamy utrzymać leki zeby zwalczyc do końca kaszelek, Tosia dostała syropek na gardełko. Oprócz tego dostała żurawit w syropku na ten zalegajacy mocz w brzuszku, za 3 miesiące powtarzamy usg. Dostaliśmy zielone światło na wyjazd do mocih rodziców i nad morze ("o ile nic sie nie będzie działo, super pomysl, inny klimat na dzieci dobrze wpłynie") W domu posprzątane, zostało tylko odkurzyć, i wieczorem zaczynam pakowanie Jutro od razu po pracy Luki jedziemy, czyli gdzieś ok 14-15 ... tylko nie wiem którym autem bo Luka dziś znów na serwisie - paranoja nie ? Jechał sobie jechał i nagle zaczęło mu coś buczec, piszczec, skrzypiec ... przestało, ale po tym jak przestało stracił hamulce ... nie wiem jak on dojechał ... Okazało się teraz, że jakaś sprężyna poszła czy linka (??) z tyłu co uszkodziło hamulce ... nie wiem czy to od tej stłuczki czy nie - mechanicy się zlitowali i zrobili na miejscu ... tzn robią teraz ... więc nie wiem o której szanowny mąż wróci - a córunia tatusia jojczy " za ile będzie tatuśśśśśś " I niech to auto wreszcie będzie sprawne noooo. Bo Pandziakiem do moich rodziców pojedziemy jak coś, ale nad morze to tak średnio
Dzika - pytałaś jak obroty Lola, hmm leniwie ... ale ćwiczymy, ale postęp jest bo się zainteresował stopami wreszcie ! Dziś nawet lekarka zobaczyła poprawę jak najpierw stopy namiętnie macał i pożerał, po czym przy badaniu jej uciekł z plecków na brzuszek - czyli umie - tylko u ciężko/ nie chce mu się/ nie czuje takiej potrzeby po prostu.
A tak w ogóle to hmm przytłoczona jestem tymi wszystkimi złymi wieściami, tymi chorymi dzieciątkami. I tegoroczne świąteczne modlitwy z pewnością będą skierowane w ich stronę !
Jesteśmy po kontroli w przychodni - oboje czyściutcy Karol piękne gardełko, co prawda katarek został - do czwarku mamy utrzymać leki zeby zwalczyc do końca kaszelek, Tosia dostała syropek na gardełko. Oprócz tego dostała żurawit w syropku na ten zalegajacy mocz w brzuszku, za 3 miesiące powtarzamy usg. Dostaliśmy zielone światło na wyjazd do mocih rodziców i nad morze ("o ile nic sie nie będzie działo, super pomysl, inny klimat na dzieci dobrze wpłynie") W domu posprzątane, zostało tylko odkurzyć, i wieczorem zaczynam pakowanie Jutro od razu po pracy Luki jedziemy, czyli gdzieś ok 14-15 ... tylko nie wiem którym autem bo Luka dziś znów na serwisie - paranoja nie ? Jechał sobie jechał i nagle zaczęło mu coś buczec, piszczec, skrzypiec ... przestało, ale po tym jak przestało stracił hamulce ... nie wiem jak on dojechał ... Okazało się teraz, że jakaś sprężyna poszła czy linka (??) z tyłu co uszkodziło hamulce ... nie wiem czy to od tej stłuczki czy nie - mechanicy się zlitowali i zrobili na miejscu ... tzn robią teraz ... więc nie wiem o której szanowny mąż wróci - a córunia tatusia jojczy " za ile będzie tatuśśśśśś " I niech to auto wreszcie będzie sprawne noooo. Bo Pandziakiem do moich rodziców pojedziemy jak coś, ale nad morze to tak średnio
Dzika - pytałaś jak obroty Lola, hmm leniwie ... ale ćwiczymy, ale postęp jest bo się zainteresował stopami wreszcie ! Dziś nawet lekarka zobaczyła poprawę jak najpierw stopy namiętnie macał i pożerał, po czym przy badaniu jej uciekł z plecków na brzuszek - czyli umie - tylko u ciężko/ nie chce mu się/ nie czuje takiej potrzeby po prostu.
A tak w ogóle to hmm przytłoczona jestem tymi wszystkimi złymi wieściami, tymi chorymi dzieciątkami. I tegoroczne świąteczne modlitwy z pewnością będą skierowane w ich stronę !
Ostatnia edycja: