No i doczytałam
WENUSJANKO KOCHANA STO LAT, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO , SPEŁNIENIA MARZEŃ !!!!! i rób się na bóstwo codziennie ! Makijaż, ładnie włosy - jak tak co rano, nawet w sobotę - dla samej siebie. Mężo też czasem po co ja się maluję skoro siedzę w domu....jak na niego fuknęłam tak już więcej głupio nie pytał
No i półroczny
MICHASIU i dwa
ANTKI i dla Was dużo buziaczków ! biad
Jeny i jak po wizycie u lekarza ?????? Dziś cały dzień o Tobie myślałam.
Palin, Mikołaj chyba od Huberta zaraził się jęczydełkiem - toć najlepiej gdybym go z rąk nie odkładała. Cały dzień na rękach. Nawet obiad gotowałam z nim - niech żyje chusta ! Co jedyne to w wózku ładnie leżal, gdy poszłam po Seweryna, leżał i liczył chmury
Mikotko, Gosiaku, u Was już świątecznie ?
Ja to nawet nie wiem co za prezenty kupić
A Mikołajki juz za tydzień
znów na ostatniąchwilę będę zamawiać a oglądam zabawki już chyba 3 tyg
Natis, co u Ciebie ? Nie doczytałam Twojego posta
A u nas
Mężo pojechał do Warszawy, ma posiedzieć tam aż do świąt zjeżdzając tylko na weekendy
Trochę cieżko, zwłaszcza rano, gdy muszę Seweryna do szkoły zaprowadzić i wieczorem kiedy to mały marudny a ja muszę się wykąpać, zrobić obiad, jabłuszko, lekcje z Sewerynem. No ale trza sobie radzić
Nie ja jedyna
Hubisio, jak już pisałam marudką się trochę zrobił. Wydaje mi się dlatego, że zaczyna rozumieć swoją odrębność i wszędzie jest dobrze ale na rączkach mamy - byle by z nią
Dzięki Bogu jest chusta więc w ostateczności się motamy i jest dobrze
Teraz jakimś cudem lezy na macie i .....patrzy się na mnie
to jego ulubiona czynność
Kupeczki różniej, wczoraj tylko jedna ładna, dziś dwie ładne, dwie ciut gorsze. Dziś ( pewnie niejedna popuka sie w głowę ) podjęłam decyzję, że czas już zacząć dawać obiadki, trudno mi to było no ale do 18-tki karmić przecież nie będę. Na pół roczku w prezencie dostanie słoiczki
Smutno mi bo to krok do pożegnania się z cycem
( wiem, brzmi to głupio
) No ale codziennie, popołudniu zjada pol jabłka - sama ucieram bo mam pyszne, zdrowe jabłuszka z ogródka
Ja oczywiście zapracowana - bo jak inaczej, nic nie mam porządnie zrobione, Sylwester już za miesiąć a ja nie ogarnęlam moich graciarni
Ale za to mam prawie wszystko poprasowane ! Jak poprasuję to zaczynam sprzatanie śiąteczno-sylwestrowe
Już krzyk na macie
Nie wiem co mi się stało ale pożeram słodycze tonami. Zjadłam z 10 pierniczków i zagryzłam tabliczką czekolady Malagi... Teraz miałbym ochotę zapić radlerkiem, nawet dzis kupiłam ale przed obiadem jednym tchem wypiłam .....
No to jakoś
idziemy sie przygotowac do kapieli