Witajcie Kochane :-)
Melduję się ze śniadankiem. W końcu udało mi się je ugotować i mogę wreszcie jeść.
Ostatnio mam ciężkie dni, pracowite. Od piątku do wczoraj kończyłam mieszkanko na sprzedaż, wszystko z dziewczynkami u boku. Jestem wykończona. Do tego pokłóciłam się z Darkiem (pisałam na fb). Wczoraj wpadłam w histerię i oberwało mu się nieźle. Dzisiaj mam spotkanie z nowym klientem - znów mam zaprojektować i zrobić mieszkanie... nie wiem jak, nie czuję się na siłach, czasowo i fizycznie nie wyrabiam, ale trzeba pracować
. Przez to spotkanie katuję się od rana laktatorem, żeby zostawić szwagierce mleko, bo nie wiem ile czasu mi zejdzie, do tego dojazd do K-c. Pocieszyłam się jedynie, że mam znacznie więcej mleka niż np. m-c temu, bo ściągnęłam 80ml z jednej piersi w 5 minut i zaraz potem Lena się najadła jeszcze.
Poza tym gotowanie codziennie czegoś innego, uważanie, żeby się składnik nie powielił, bez glutenu, białka i cukru... masakra... Do tego zapisywanie dosłownie wszystkiego w zeszycie. Mam dosyć. To tyle z ględzenia
.
EMKA - niepotrzebnie masz wyrzuty sumienia - to, że mamy dzieci i kochamy je nad życie nie znaczy, że musimy z wszystkiego dla nich rezygnować (choć w praktyce rezygnujemy pewnie z 90% wcześniejszego życia ;-) ). Smoczek nie jest niczym złym - sama uczyłam długo Lenę do niego, bo tak jak u Dmuchawca wisiała na cycach godzinami, dniami i nocami. Natusi nie uczyłam do smoka - byłam wręcz dumna z siebie, że nie ssie smoka - efekt taki, że ma 8,5 roku i nadal w nocy nieświadomie ssie kciuka - to zamiennik smoka, który ma się zawsze przy sobie ;-). Przez ssanie kciuka właśnie przymierzamy się do aparatu ortodontycznego, a niestety oduczyć się tego nie da - musiałabym jej ręce chyba wiązać... Tak więc Kochana głowa do góry, smoczek to nic złego
.
JUSTA - widzę, że nasze dzieci podobne z charakterku ;-) z tą różnicą, że Lena ma tylko 2-3 drzemki 15-30 minutowe w ciągu całego dnia. Ja już śpiewam, tańczę, gadam od rzeczy, żeby tylko posiedziała chwilę w leżaczku żebym zdążyła coś zrobić
SKALBKA - cudna waga Twojego Skarbka!!! :-) U nas Lena miała dopiero 5350g tydzień temu - teraz będzie pewnie ok. 5500g. Ale... nie mam ciśnienia na wagę - byle się mieściła w przyjętych normach
DMUCHAWCU - dzięki za zaproszenie na kawkę :-) ja dziś wypiłam kawkę z mlekiem migdałowym - bardzo dobra była
. Kolejna za 4 dni
.
ANULA - u nas też ostatnie 2 nocki były super - tylko 2-3 pobudki, a dziś znowu co godzinę. Wstałam nieprzytomna o 7. Nie wiem od czego to zależy. Staram się robić wszystko jak w tych 'dobrych' dniach, aby powielać jakieś schematy, które jej pasują, ale to tak nie działa.
Ciekawe czy MADZIA zagląda na BB - ciekawe co u niej, jak tam Tymek się urlopuje???
Zmykam, zjadłam śniadanko. Lena zapadła w jedną ze swych 3 drzemek. Obstawiamy już z mężem ile pośpi - ten kto jest najbliżej ma wolne od przebierania w nagrodę
.
O i wstała, 18 minut spała...