reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

marcysiowa- ciesze się że sytuacja opanowana,mimo że ciąża już bezpieczna to dziewczynki każdego dnia w brzuchu coś podrosną

anusia- w poniedziałek jak mąz wrócił z pracy to też zastał mnie zapłakaną, myślał że coś się stało a ja mu mówię że nic że porostu jestem tak zmęczona że płacze bo mnie wszystko boli.
Mam wyżyty sumienia i pretensje do siebie bo z jednej strony powinnam leżeć a tego nie robię (jak ze mnie matka co naraża dziecko) ale w domu nic się samo nie zrobi, a Ewą też się trzeba zajmować. Czasem wystarczy że ona zje śniadaniu to okruchy są w całym domu, wszystkie miśki nakarmiła więc muszę sprzątać cały dom, takie dziecko potrafi w 15 min. zrobić taki bałagan ze muszę 2h sprzątać, do tego jeszcze rzeczy które muszę robić na bieżąco i te które szykuje dla Niny. Nie jestem pedantką ,lubie mieć posprzątane, porobione ale nigdy mi nie starcza czasu na wszystko, boje się co to będzie jak pojawi się druga dziewczyna.

A szkoda gadać w sumie to się ciesze że mam to dla kogo robić, wole być wykończona ale szczęśliwa że mam dziecko i będzie jeszcze jedno inni nie mają takiego szczęścia.:-D:-D:-D

anilek- 10 i 12 godzin to wcale nie jest źle niektórzy męczą się 24 a i tak na koniec mają cc
 
Ostatnia edycja:
reklama
Anusiakanusia staram się:-) wiem jak wazne i pomocne jest pozytywne myslenie i nastawienie. Caly czas sie tego ucze i staram się wdrażać to w życie. Najtrudniej jest odnalezc radosc i frajdęw rzeczach czy sprawach, ktorych sie nie lubi robic,, załatwiać, ale jest to do zrobienia jak się potem okazuj:-)

Anilek z checia Kochana, z checia:-)

Dziewczyny nadaje z telefonu, bo ja juz w lozku, takze przepraszam za bledy:-*
 
DzikaBez masz rację, to nic że jest robota, bo takie cudne małe rączki Ci jej przysparzają:tak:

anusiakanusia, tak złoty środek to jest to!:tak: Tylko u mnie to już chyba za późno ... bo Michaś ma niespełna 7 lat, a w swoim pokoju tak dba o porządek że :szok: i złości się jak coś jest nie na swoim miejscu. Wszystkie kredki muszą być zastrugane i odpowiednio ułożone, co jakis czas domaga się aby mu od nowa pomóc poukładać, albo przebrać zabawki, ale przysięgam to nie moja wina, on to chyba z mlekiem wyciągnał ode mnie.

PS. Nie ukrywam, że dla mnie no nawet wygodne :zawstydzona/y::-p

mikoto, nie ma za co ;) Ja tez nie lubie z telefonu pisac, wiec kwitnę jeszcze przed kompem

anilek 12 i 10 h od poczatku skurczów to chyba jeszcze calkiem dobry wynik. Moja biedna sąsiadka miała najpierw cały dzień skurcze co 15 minut, potem całą noc (więc nie spała, bo nie było jak), a położna nie kazała jej przyjeżdzać bo to za wcześnie....potem dalej cały dzien i urodziła o 22:00 wieczorem, finalnie cc bo była tak wyczerpana, że prawie mdlała.....
 
Ostatnia edycja:
Ech piszecie o porządkach. Ja to pedantka nie jestem a ciąża z Arturem wyluzowala mnie totalnie. Jak leżałam to moim jedynym zmartwieniem bylo donosić i miałam gdzieś cala resztę. I tak z łóżka chodziłam tylko do toalety. Skutek był taki ze maz 4 miesiące nie podlał kwiatow. Myślicie ze padły? Miałam same kaktusy i jeden zakwitł po raz pierwszy i na razie ostatni - a mam go chyba 15 lat. :-D
teraz mi ciocia sprząta, jest kilka niedociągnięć, ale sama bym w ogóle nie dala rady, wiec i tak jest ok
Ale mam jeden taki hmmm tik - jak gdzieś wyjeżdżam lub wracam to tego samego dnia muszę się rozpakować, natychmiast. Nienawidzę jak mi torby gdzieś stoją. I jak mieszkałam w Hamburgu to miałam autobus stąd o 23 a w Hamburgu był o 6 rano. Ja na 12 do pracy, w domu byłam ok 7 i zamiast durna spać, tosie rozpakowywalam ;-)
 
fioletowa jak to mawia moja siostra: :-D Każdy ma swojego pierd.lca :-D

PS. Też nie lubię jak mi torby długo stoją, ale czasem nockę przetrwają....
 
Mikoto dzisiaj odpuszczam jutro po komunii biorę się za nie ewentualnie w poniedziałek ale przed szpitalem chciałam jeszcze mężowe pranie i wikuli zrobić.

Nika ja to nigdy nie wiem co napisać czy powiedzieć w takiej sytuacji. Współczuję bardzo :(

Anusia, Nika mam tak jak Wy. Jak sobie coś ubzduram to muszę to zrobić :/ Zanim małą położyłam spać to musiałam ogarnąć mieszkanie, umyć naczynia. Walnięta jestem OT CO :/ a później z łóżka wstać nie mogę bo plecy bolą :/ Ale ten mały pedantyzm mam po mamie, a moja siostra wręcz przeciwnie sprząta tylko raz w tyg, tak jej się odwidziało po mieszkaniu z mamą.... I tak źle i tak nie dobrze.

Miłej nocy dziewczyny
 
mikoto: z Kielc do mnie jest jakieś... 400km. To co? Poranna kawka razem? ;-):-D:-D:-D

nika, dzikabez: no tak, pewnie inni mają gorzej, ale zawsze człowiek chce mieć lepiej. :tak:Najważniejsze, żeby było BEZPIECZNIE podczas porodu. I tego się trzymajmy. :-)
 
Mikoto dzisiaj odpuszczam jutro po komunii biorę się za nie ewentualnie w poniedziałek ale przed szpitalem chciałam jeszcze mężowe pranie i wikuli zrobić.

Nika ja to nigdy nie wiem co napisać czy powiedzieć w takiej sytuacji. Współczuję bardzo :(

Anusia, Nika mam tak jak Wy. Jak sobie coś ubzduram to muszę to zrobić :/ Zanim małą położyłam spać to musiałam ogarnąć mieszkanie, umyć naczynia. Walnięta jestem OT CO :/ a później z łóżka wstać nie mogę bo plecy bolą :/ Ale ten mały pedantyzm mam po mamie, a moja siostra wręcz przeciwnie sprząta tylko raz w tyg, tak jej się odwidziało po mieszkaniu z mamą.... I tak źle i tak nie dobrze.

Miłej nocy dziewczyny

A moja siostra ma tak samo jak ja ;-)widać to u nas taka rodzinna "choroba", a mamy to po mamie. Teraz jak u mnie pomieszkuje to odkurza, sprząta i podłogi myje....:sorry2: i odgraża się że na koniec mi rachunek wystawi :-D Ale widze ze w spokoju usiedziec nie potrafi, ot taki gatunek
 
Ja nienawidzę zmywać. Za pierwsza pensje kupiłam zmywarkę ;-) chyba uraz po mieszkaniu z rodzeństwem, rodzicami i dziadkami. Zmywanie po 7 osobach, na ogol raz dziennie bo mi się więcej nie chciało to była masakra (naczynia stały i czekały aż się nad nimi zlituje).
Sprzątamy też tylko raz w tygodniu, dom jest duży wiec i bałagan się taki nie robi. Mam wrażenie ze na małych powierzchniach szybciej się robi bałagan. Ale czasem jak mnie coś weźmie (czara mi się przeleje) to potrafię 9 godzin sprzątać. Ale wtedy to jest czystka we wszystkim.
A walcze ze swoim chomikowaniem, wiec na ogol jest sporo rzeczy do wywalenia. ;-) teraz też mam ochotę tak zrobić, ale ciąża mnie hamuje. Oby Filip był śpioch to będzie czystka po porodzie. ;-)
 
reklama
Do góry