reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czerwiec 2013

Jakoś mam stresa na myśl o Marcysiowej:sorry: Mam nadzieję, że wszystko ok?
Ja wstawiłam szarlotkę do piekarnika dopiero przed chwilą- zbyt goraco było wcześniej. W dodatku będąc na zakupach nie kupiłam margaryny do ciasta:wściekła/y: i musiałam pójśc drugi raz.
Tez mi dzisiaj strasznie nogi puchną.
A co do ćwiczń mięśni Kegla- wystarczy naprawdę ćwiczyć sikając:tak:Tylko pamiętać o tym trzeba z poczatku, potem wchodzi w nawyk.
 
reklama
Też miałam zamiar wykonywać te ćwiczenia kegla ale oczywiście zawsze zapominam :baffled: myślę że za rzadko je wykonuje...

U nas cały dzien wiało a teraz się uspokoiło ale słońce dalej przygrzewa ;-)
Dmuchawiec ja też mam spuchnięte stopy :sorry2: normalnie kopyta jak u Fiony :-D

Nie było nektarynek więc kupiłam wafle ryżowe i oczywiście loda :-) a dupa rośnie :-D
 
Kingusia- nic nie pisz- ja dziś zjadłam kolejny litr, a do tego dojadłam jeszcze rożki po pszczołach:sorry2: A potem się dziwię, że z każdą ciążą jestem grubsza:sorry::-D

Ło raju, nie mam siły, a musze jeszcze pranie wstawić, pszczoły nakarmic i zmyć podłogi- blee...
 
Dmuchawcu ja już nawet nie wchodzę na wagę bo się boje :sorry2:
Też kupiłam sobie rożka bo jakbym kupiła litrowego to nie mogłabym się od niego oderwać...
 
Witam popoluidniowo/wieczornie...
Fioletowa - naj, naj naj :tak:

Zagonilam wrewszcie meza do roboty!!! 2 tygodnie czekalam na dokrecenie porzadnie szafy dla Malucha...rzeczy popralam i te najmniejsze sa w komodzie a reszta poprasowana w rekalmowkach czekala na szafe. Musze to ogarnac wszystko bo w czwartek przychodzi polozna srodowiskowa przedstawic sie i nie chce przywistac jej ze wszystkim na wierzchu ;-)

Nastroj nadal do dupki...obdzwonilismy dzis rodzinki i wszyscy narzekaja jak to goraca , a ja tu oddalabym wszystko za troche ciepla. Niby jutro ma byc slonko i jakies 16 stopni, aleee jakos wierzyc mi sie nie chce (teraz jest 7 :dry:).

I doszlismy do wniosku , ze moze jednak zawitamy do Polski w sierpniu (aby zalapc jeszcze sie na ciepelko), a nie jak planowalismy w grudniu na swieta. Ale to do przemyslenia ,bo w sumie podroz autkiem troche zajmie, a chcemy z psiulem jechac ;-)

Milego wieczora
 
ech a ja się mocno nie zmartwiłam wagą, dziś ważyliśmy się rodzinnie ;-)
mąż 69 [186 cm wzrostu] drań jeden!
synek 13,8 - patyczak
i ja dumne 76 :-D od początku 12 kg
ale jak dla mnie w porządku, dokładnie tyle samo ile przed porodem z Arturem, w tydzień chyba nie przybiorę za bardzo ;-)

no goście odfajczeni, po teściowej i szwagierce wpadła jeszcze kuzynka, pożyczyć wózek parasolkę - przy okazji zapomniałam o folii przeciwdeszczowej [chyba miałam] i pałąku - ale to chyba jakoś znajdę ;-)
zaraz małolata wyprać i do spania
może jeszcze podczytam co u was z łóżka - ale pisać z telefonu to nie lubię...
 
Wróciłam . Było fajnie , pogoda dopisała , poszliśmy na spacerek i na lody oczywiście . Pogrilowaliśmy na działce , popatrzyliśmy na góry .
Myślałam , ze już jakieś Hoty od Marcysiowej . Cały czas trzymam kciuki . Mam nadzieję , ze wszystko dobrze się skończy .
Fioletowa - dołączam się do życzeń imieninowych . Wszystkiego naj !!!!
Smile - mam nadzieję , ze nastrój się poprawił . Ja też miałam doła od 2 dni . Po wycieczce się poprawił .
Palin - ale mam ochotę na arbuza schłodzonego po Twoim poście :-p
Jak tam mamusie karmiące ???? Natis - nawał mija ??? Martam - mały przybiera ???? Anisiaj - jak tam ????
 
Fioletowa, 12 na plusie - nie jest źle,
ja jak do tej pory 10 na plusie i też jestem z siebie zadowolona:happy2:

dziewczyny powiedzcie mi, bo ja w poprzedniej ciąży nie zaobserwowałam u siebie ani odejścia czopa, ani nie miałam żadnych bóli jak pojechałam do szpitala, ani wody mi nie odeszły (jedynie się sączyły) i zastanawia mnie jedna rzecz: czy najpierw się obniża brzuch i to jest oznaka, że poród tuż tuż, czy jest możliwe, że wody odejdą zanim brzuch się obniży, czy mogą odejść w każdej chwili?
Zaczynam powoli panikować i jak na razie, to sugeruję się faktem, że brzuch jeszcze wysoko, więc uważam, że jeszcze się nic nie zapowiada, ale im bliżej terminu, tym bardziej się nakręcam, bo mąż przed urlopem ma jeszcze jeden wyjazd i boję się, że nie wróci na czas...

MatkaEwa, ciesze się, że wypad się udał i poprawił Ci się nastrój:tak:,
też by mi dobrze zrobiła jakaś odskocznia od codzienności:sorry:
 
Ostatnia edycja:
MatkaEwa super, że wypad się udał!

Fioletowa
i gości masz już z głowy - teraz wieczorna toaleta i relaks.

Mnie oczy się schodzą i taka zmęczona się czuję
mdlejepf8.gif
Zaraz idę się myć. Skończe tylko oglądać Ewa gotuje - lubię ten program, z jej przepisu robię zawsze zebrę
sliniak_1.gif


gosiak
a ja porządek w szafie muszę zrobić, bo nie będę miała gdzie ułożyć rzeczy dla Maleństwa. A że pokój do tej pory stał nieużywany to i w szafie zrobił się składzik http://***************/liviatn/images/Minka%20conf/wallbash.gif W sumie wszystko mam podpisane w pudełkach kartonowych, ale muszę na nowo znaleźć dla nich miejsce.
 
reklama
Ja juz bym chciala rozlozyc łóżeczko dla malutkiej. Posciel założyć i byc przygotowaną, ale niestety nie mogę bo w przeciągu 2 tygodni będę miała malowanie w sypialni i w pokoju synka....w sam raz termin:wściekła/y: No ale nie ode mnie to zalezy. Developer bedzie robil poprawki bo mieliśmy zimą w dwóch miejscach na suficie przemarzanie z źle ocieplonych tarasów u sąsiada z góry. Teraz własnie robią te tarasy, a potem będą robili u nas w środku. Mam tylko nadzieję, że wyrobią się przed porodem, bo inaczej chyba zwariuję z noworodkiem, chorą mamą i remontem :szok: Na samą myśl wołam POMOCY!

Może chociaż w tym się wszystko w czasie zgra tak jak trzeba.

Poza tym jestem po lodzie na patyku, ale stwierdzam że za mały był i pójdę zaraz po drugiego ;-) Młoda jakaś mało aktywna jest ale po lodach szaleje:-D Wie co dobre.

Pisałyście wcześniej o strachu przed porodem i tym wszystkim co potem. Ja największy lęk mam o karmienie, jak czytam posty Natis to mi się przypomina co przeszłam z Michasiem i aż mam gęsią skórkę na samą myśl. Pamiętam jak się okropnie czułam, że mi to karmienie nie idzie, że pokarmu mało, że strupy na sutkach.....bolało jak czort....No ale teraz może będzie lepiej:tak:

A powiedzcie mi zaprawione w boju mamusie, czy warto już teraz czymś te sutki smarować, nie wiem jakoś je przygotować? W jakie nakładki na sutki się zaopatrzyć? Jakieś konkretne? I jak zrobić żeby nie było krwi i strupów? Wszelkie rady mile widziane:tak:
 
Do góry