tusienka
Benio 06/09, Lulka 09/11
A mój Beniutek zjadł dziś o 10.00, potem o 11.00 i o 12.00, ciągnął za każdym razem ok. 30-40 min. Potem chwila drzemki i dalej wycie, że chce do cyca. W końcu o 1.00 się zbiesiłam, bo nie mam zamiaru z Młodym na cycu przez cały dzień łazić Więc wzięłam go na brzuch i zaczęłam kołysać, poklepywać, szumieć do uszka - a on wyje i wyje, i wyje W końcu po 15 min. zmęczył się i zaczęły mu się oczęta kleić No i w końcu zasnął, a ja tak sumiennie pilnowałam, kiedy wpadnie w głęboki sen, żeby go do łóżeczka odłożyć, że usnęłam razem z nim Obudziłam się o 14.30, bo mi się Młody zaczął rzucać, więc zaczęłam go lulać, żeby pospał jeszcze z pół godzinki. Ale okazało się, że Młody rzuca się przez sen O 15.00 przełożyłam go do łóżeczka a on się nie obudził I co więcej śpi do tej pory A ja zdąrzyłam dzięki temu pozmywać, pogadać z M. przez telefon i wstawić obiad. I jest szansa, że nawet zdążę go zjeść Och, żeby już zawsze usypianie mego Potomka szło mi tak sprawnie...