reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Dzisiaj Wojtek rozpakowywał z tatą regał z Ikei. Koniecznie chciał pomagać ale jak zobaczył tyle desek to powiedział" tata a możemy z tego zrobić ogień :confused::-D:cool2:".

no właśnie Easy gdzie Cię wcięło? Jak się miewa lokator/ka brzucha?

W piątek idziemy z Wojtkiem na badania do pulmonologa i alergologa - dostałam skierowanie po ostatnim zapaleniu płuc. Ciekawe co wyjdzie z tych badań, bo ostatnio znowu zaczęło go obsypywać na rękach. Jakoś nie wierzę, ze to od candidy tylko pewnie jakieś uczulenie. Z resztą czuję sie juz lekko skołowana diagnozami kolejnych specjalistów. Każdy mówi co innego.... Jutro powinnam w końcu dostać wypis Julki to się może dowiem co z badań kosmków jelita wyszło.
 
reklama
Rita, jestem, jestem. Podczytuję nawet. Ale w miarę jak brzuszysko rośnie to wena mi maleje ;-)

U nas wszystko w porządku.
Maria od września zostaje w tym samym przedszkolu, choć liczyłam na zmianę. Nie udało się, więc temat przedszkola kończę :-) Najważniejsze, ze do obecnego Maria lubi chodzić, ja się przyzwyczaiłam już... nie jest źle.
Dzidziol w brzuchu nadal się kamufluje, ale to już chyba pisałam. Następna wizyta dopiero 27 maja, a razem z nią kolejna szansa na odkrycie kart. Z typów imionowych dominują póki co: Marcel i Pola. Staram się wyczuć chwilę słabości Rafa i skłonić go ku Ninie, ale to ciężkie zadanie jest.
Zdrowotnie w tym tygodniu ok.
Widzę, że na wątku różnie, więc życzę wszystkim potrzebującym ZDRÓWKA!

A ogolnie - miłego weekendu :tak:
 
Hey
Dziś byłam z Lilijką na kontroli po 6 dniach zastrzyków i mała jest CZYSTA. Uff. Nie miej dostaliśmy jeszcze na 5 dni antybiotyk w płynie, nie wiem jak z tym będzie, bo to sławny zinat, koncertowo prowokujący do wymiotów ale będziemy walczyć.
Dziękuję Wam wszystkim bardzo serdecznie za kciuki i ciepłe słowa. Baaardzo pomogły! Jestem sporo lżejsza...psychicznie of kors ;-)
Przedszkole...hm...musimy odpocząć. Żadna z lekarek nie miała wątpliwości co do pochodzenia tego zapalenia. Ot "głupie przeziębienie" Majeczki.. Mój plan jest taki, co by do września odpuścić, odpocząć, we wakacje zafundować Mai szczepionkę, o której pisała onegdaj Tiilli i liczyć, że to coś zmieni od nowego sezonu w naszych najczarniejszych chyba tutaj statystykach...
Tiilli - zaraportuj się proszę :tak:
Pozdrówki
 
Witanko

Mag no to ufff, dobrze, że z Lilianką już wsio orłajt :tak: Stresujące to musiało być bardzo bidulko, dlatego tym bardziej cieszę się, że możesz już odetchnąć ;-) Co do tej szczepionki Broncho-Vaxom, to mi lekarka mówiła, że ona owszem ma ochraniać, ale przed infekcjami dolnych dróg oddechowych, czyli tymi poważniejszymi. Na często pojawiające się "tylko" przeziębienia, zapalenia gardła itp, to ona za wiele nie zdziała...Tzn może sprawi, że będą lżejsze w przebiegu, ale całkowicie nie uchroni :baffled: My póki co się trzymamy, ostatnio Miko pokasływał, ale to bardziej na podłożu alergicznym, przeszło po zwykłych syropach bez recepty...
A co do raportowania, to popatrz tylko, jakiego uparciucha mam w środku, dalej jestem w dwupaku!!! Fota z soboty. :-( Co prawda dopiero wczoraj minął TEN dzień (czyli termin wg OM), ale jak tu się nie stresować, skoro lekarz zapowiadał, że ja w życiu nie dochodzę do terminu :baffled: Nawet nie chcę gdybać ile te moje dziecię waży..Bo mam pełne portki ze strachu :zawstydzona/y:
s3res.jpg

Easy to Ci wstydzioszek z tego Twojego bąbelka :-D No ja bym chyba nie usiedziała z ciekawości :-p Fajnie macie, że wybór imienia już prawie przesądzony, bo moje młode w brzuchu nadal bezimienne :-D Mąż nadal w kropce, czeka chyba na jakieś objawienie ;-) Ja mam w zanadrzu, tak w ostateczności i po cichu Szymona, ale pierwszeństwo ma małż i jego typ, tak się umówiliśmy.

Rita oj Wy to się macie z tymi choróbskami :-( Współczuję szczerze, i podziwiam za cierpliwość i wytrwałość. Mam nadzieję, że piątkowe wizyty wypadły owocnie i cokolwiek się dowiedziałaś. Ściskam Was mocno :tak:

Mondzi dopiero niedawno zauważyłam, że wysłałaś mi priva :-p Numer już sobie wklepałam, także jak wybije godzina zero, to na pewno wyślę smska, i jak będziesz miała chwilę, to możesz skrobnąć info na forum co z nami :tak: Dzięki :-)

No to by było tyle w telegraficznym skrócie, ja tymczasem kulam się na tętno. Teraz już codziennie muszę chodzić.
Pozdrowionka dla wszystkich czerwcóweczek i duuuuużo zdrówka dla tych dzieciaczków,które potrzebują :tak:
 
Ostatnia edycja:
MagW dopytaj o te szczepionki, bo ostatnio w uszy mi się rzuciło, że one dają odporność po pół roku od przeprowadzonej kuracji dopiero. Więc żeby zadziałało na Maję na jesień to teraz już trzeba by dawać...
Tilli, superaśnie wyglądasz :tak:
 
Tilli- piękny dwupak. Ciąża ewidentnie Ci służy. Trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie.

Wypisu Juli nie mam bo w czwartek mi powiedzieli przez telefon, ze jest do odbioru a dziś jak pojechałam to się okazało, ze nie ma ordynatora i nie ma kto podpisac wydruku więc wypisu mi nie wydadzą. Pokłóciłam sie tylko z lekarką ale tak mi ciśnienie podniosła, ze niewiele brakowało a doszło by do rękoczynu. Z pracy się urywam, żeby wypis odebrać i porozmawiac z lekarzema a tu dupa. Mimo, ze dzwoniłam w sprawie tego wypisu 3 razy i 2 razy byłam osobiście. łaskawie mi lekarka powiedziała, ze znajdzie czas dla mojego dziecka w drodze wyjątku w piątek. :angry: i wtedy da mi wypis i przekaże dalsze zalecenia. Julia ma stan zapalny dwunastnicy i wiedzą o tym od trzech tygodni ale nic z tym nie robią bo ordynator nie podpisał wypisu. I dzisiaj też recepty dać mi nie mogli. Nic tylko tych konowałów powybijać do nogi. To było na szpitalnej w Poznaniu.
Wypis Wojtka z piątkowego pobytu szpitalnego miał być dziś ale zadzwonili do mnie jak już jechałam do szpitala, ze będzie jutro. Czyli jutro znowu musze się urwać z pracy:baffled:. I najlepsze - laryngolog w szpitalu na Krysiewicza powiedział mi, ze Wojtek ma przerośniety 3 migdał :szok:. No to mówię debilowi, ze miesiąc temu miał ten migdał usunięty to on mi na to, ze pewnie odrósł:angry:. wtedy to miałam ochotę zdzielić mu między oczy. Jak powiedziałam to naszemu laryngologowi to sie prawie udusił ze śmiechu. Wojtkowi robili rtg klatki i płuca po ostatnim zapaleniu czyste. gratis mielismy usg jamy brzusznej ( nie mam pojęcia po co) i rtg zatok. wyszedł stan zapalny co jest możliwe, bo Wojtek lekko zakatarzony. Ale usłyszałam,ze to stan przewlekły i że trzeba leczyć - tylko co? stan zapalny nie jest chorobą tylko jej efektem. I w wymazie z gardła wyszła bakteria hemofilia infuenza. Juz przez telefon mi powiedzieli, ze konieczne leczenie antybiotykami. Jutro ma byc antybiogram. Zadnego antybiotyku nie podam Wojtkowi zanim się nie skonsultuję z naszym laryngologiem. Przez to wszytko dziś byłam jak tykacjąca bomba. na prawde gdyby ktoś na mnie krzywo spojrzał to źle by z nim było.
ech wylałam trochę złości z siebie ale chyab same rozumiecie...

Z dobrych wieści to Wojtek na kolejny rok do przedszkola zapisany i mamy nianię.
 
Tilii- i jeszcze jedno masz piękne włosy ( nie tylko brzuch )

Easy - a może i Twojego brzucha zobaczymy, co? ja juz nie planuję mieć brzucha w rozmiarze XXL więc może chociaż sobie pooglądam.
 
Rita nie dziwię się, że tykałaś jak bomba. Ja bym pewnie wybuchła. To jakiś koszmar ta służba zdrowia. Dobrze, ze macie zaufanego laryngologa. Dużo zdrówka dla dzieciaków.

Tiili przepięknie wyglądasz.

MagW mam nadzieję, ze obędzie się bez wymiotów. Zdrówka dla malutkiej. Tak sobie myślę, ze teraz już bliżej lata bedzie lepiej jeśli chodzi o chorowalność. Bardziej stabilna pogoda. A na jesień znowu się zacznie. Janek łapał i łapie wszystkie choroby od Hani, do tej pory miał już 4 razy antybiotyk :-(, fakt nie chorował tak poważnie jak Lilianka. Wszyscy nasi zaufani lekarze (sztuk trzy) twierdzili, że musiałabym Hanię dopiero do szkoły posłać, wtedy jej odporność będzie większa, a co za tym idzie nie będzie zarażać brata. Gdy chciałam odpuścić przedszkole na rok, mówili, że w przyszłym roku będziemy ten sam schemat przerabiać, że dzieci muszą swoje przejść. Najbardziej żal było i jest mi Janka, bo on do przedszkola nie chodzi, a łapie wszystko jakby chodził ;-), ale mam nadzieję, ze sie uodporni i w przyszłym roku przedszkolnym będzie lepiej. Teraz podaję Hani od ponad 2 miesięcy PADMĘ, takie zioła, na uodpornienie w kapsułkach, mówią, ze dopiero po miesiący zażywania zaczynają działać. Hania już 5 tydz w przedszkolu, dla nas to ogromny sukces i nie wiem, czy to te zioła, czy przypadek. Właściwie oczekuję, ze lada dzień będzie znowu chora, bo taki stan u nas nie jest normalny, o właśnie teraz coś pokaszluje przez sen, a ja już sie zastanawiam czy gardło ją boli:zawstydzona/y:. Duzo zdrówka dla dziewczyn i oby przerwa od przedszkola przyniosła spodziewany efekt.
 
reklama
Tiilli - Zaprezentowany "Dwupak" wygląda olśniewająco. Mam nadzieję i będę mocno trzymać kciuki za to, by "rozpakowywanie" Wasze przebiegło szybko i jak najmniej boleśnie. POWODZENIA!
Easy - dzięki, i faktycznie dawaj no na tapetę swoją/ego "cichociemnego":-)
Rito - normalnie tragikomedia...aniołek by się wk...współczuję...Żeby przez jakieś bzdurne biurokratyczne wymysły chore dziecko musiało czekać na leczenie..ech :no: Siły Wam życzę do zmagań z chorobami i "czynnikiem ludzkim".
Evik - dziękuję. No nie pocieszyłaś niestety ;-)Czyli uchronieniem tego małego biedaka przed kolejnymi chorobami jest wypisanie Mai z przedszkola na amen. Hm. Ciężka by to była decyzja. Za półtora miesiąca wracam do pracy, na pełny etat z jedyną taryfą ulgową w postaci godziny urwanej na karmienie. Babcia będzie miała niezłą "szkołę życia" ale jako gorąca przeciwniczka przedszkola będzie miała okazję do refleksji.
 
Do góry