reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

reklama
hej dziewczynki:-)

Ale fajnie jak jest ruch na forum;-)Ja właśnie wróciłam z knajpy, więc nie popiszę zbyt wiele, bo mi szumi w głowie

U mnie ok. Dzieciaki rozrabiają. Czasu wolnego niet, a jak już mam, to przygotowuję się do egzaminu z angielskiego (czyt. oglądam wszystkie sezony seriali in englisz:-D)

Agast - co za spontan z tym prawkiem. zaimponowałaś mi:-)Ja mam prawko, ale nie jeździłam ponad 10 lat. Teraz coś pomału próbuję się wdrożyć, ale idzie mi to opornie

Choraskom zdrówka życzę!! Noż kurka ta wiosna w końcu musi przyjść:tak:
 
Ależ się cieszę, ze się tu ruszyło...
Ja nie piszę bo nie chcę smęcić, już wydaje się ze wychodzimy na prostą to pojawia się kolejny zakręt :-( (dot. Janka). Hania miała megakatar, już powoli z niego wychodzi, oczywiście Janka też nie ominął :-(. Trzymajcie kciuki coby moje młodsze dziecię zaczęło coś jeść i pić, bo w przeciwnym razie czeka nas szpital.

Aby zająć czymś innym myśli (niż zdrowie Janka - lub jego brakiem) przeglądam w chwili wolnej strony dot. nieruchomości we Wrocławiu lub pod naszym uroczym miastem. Chcemy zamienić dwa mieszkania na jedno większe albo na domek, oczywiście bez żadnej dopłaty i bez brania kredytu :-). Więc to pewnie kolejne moje niezrealizowane marzenie, ale co tam :-D

Choraskom duzo zdrowia, starającym się o prawo jazdy szybkiego zdania egzaminów, no i naturalnie wszystkim, którzy chcą aby ich czerwcówiątka stały się przedszkolakami powodzenia przy zapisach (u nas 10.03). A kogo wypytujecie o warunki w przedszkolu? (sekretariat? dyrekcja?)
 
Hej

Nie odzywam się bo raz, że czasu mam mało a dwa ciagle bym Wam smęciła.
U nas tak sobie. Zdrowi jesteśmy ale niestety tym razem mamy problem z uczęszczaniem do przedszkola. Mateusz strasznie płacze przy pożegnaniach a od poniedziałku zaczął nam sikać w majtki. Robi to tylko w przedszkolu. W domu natomiast nie.
Nie wiem jaka jest tego przyczyna. Tłumaczę mu, rozmawiam z nim ale nic to nie daje. Mówi mi, że się boi ale czego to nie wiem.
We wtorek odebrałam Mateusza i ręce mi opadły bo panie założyły mu pieluchę :szok: a dzisiaj Piotr mi opowiadał, że Mateusz siedział na sali cały zasikany. Nikt go nie przebrał!!!!:szok:
Jest mi źle,przykro i najchetniej bym wyła. Nie tak miało być!!!
Nie wiem już sama czy go zmuszać do chodzenia do przedszkola czy zostawić go jutro w domu.Żal mi go jak cholera!
Sorki, że tak tylko o nas ale wygadać się musiałam...
 
beatko, mój boże, współczuję sytuacji. a gadałaś z paniami w przedszkolu? to w końcu fachowcy chyba (i psycholog tam jakiś też chyba jest), więc powinny umieć ci podpowiedzieć, czy zachowanie (tęsknota?) mateusza jest "typowe", to znaczy w granicach normy :sorry2: a tylko reakcja taka może mniej typowa, czy to rzeczywiście rozpacz czarna i trzeba zastanowić się, co dalej.
a może... to sikanie nie wiąże się wcale ze stresem bezpośrednio, tylko wynika z zaaferowania, ekscytacją zajęciami... no, chyba nie sposób tego wykluczyć... przyciśnij te panie, niech coś radzą (a może ten psycholog przedszkolny), to one są teraz całymi dniami z matim.
trzymam za was kciuki.
 
cześć;-)

ja tez chodzę na prawo jazdy:sorry2::-D,i tak własnie patrzę że u Was jest bardzo tanio....u mnie 1450zł za 30h teorii i 30h jazdy.

Beatko ,no współczuję!Sama tez byłabym w kropce.Albo kilka dni odpuśc MU przedszkole...albo(?) moze w rozmowie najblizszej wyjasni czego sie boi i pokonacie stachy razem....

Moja Karola całą jesień i zimę była prawie zdrowa(no dwa 3dniowe przeziębienia)a ostatnie 10 dni :baffled:,zap.krtani i jakieś atypowe zap.płuc(które notabene sprzedała jej kuzynka,która przyszła do nas ponad tydz.temu i kaszlała Karoli ponad 3 h w twarz -potem dowiedzieliśmy się ze zap.płuc:wściekła/y::-(hmm a szwagier jak zwracałam uwagę na ten kaszel to bagatelizował(niby alergia):wściekła/y:
własnie kończy mi się opieka,Karola ma się lepiej a tu następny zonk:baffled:
dwa dni temu o 24tej (pólnoc) zachciało jej się siusiu i jakoś niefortunnie wypadła z łóżka wychodząc(?)zeskakując(?) i uderzyła czołówką o podłogę.....................Ma takiego potęznego krwiaka(byliśmy na kontroli chirurgicznej i rtg w szpitalu)-jestem nerwowa bo ten krwiak ogromny jest,kiedy on się wchłonie to nie wiem(mam wspomagacz na takie urazy lioton100),no i czy na pewno nie będzie jakichś późnych powikłań

Tyle o sobie ,no i nasmęciłam....
Może jutro optymistyczniej
 
Mad, u nas nie ma zbyt wielu przedszkoli, więc wybór marny. Tymi będzie chodził (jeżeli będzie :-)) do mojego, przede wszystkim dlatego, że ma najbogatszą ofertę edukacyjną, najlepsze warunki lokalowe (nie jest w bloku), no i najzdrowsze jedzenie... Do tego jest najbliżej...
Co do tego, że przedszkola mają swojego psychologa, to w polskich (może tylko małopolskich?) realiach pobożne życzenie... Są poradnie, z którymi niby współpracujemy, ale współpraca sprowadza się do przebadania sześciolatków + dzieci kontrowersyjnych raz w roku i do obecności na jednej radzie...

Lila, u nas Tymi gości prawie każdej nocy :-);-) I w nosie to mam:zawstydzona/y: Jak nie wstaje na siku, to śpi do rana u siebie, ale jak wstaje, to próba położenia go do łóżeczka, kończy się płaczem.

Rito, zdrowia życzymy! I brawo dla Julki!

Natko, firmę mamy już jakiś czas... Michał jest informatykiem, często ma jakieś zlecenia, a ludziska chcą faktury. Ale to tylko dodatek do jego "normalnej" pracy, więc nie traktujemy go pierwszoplanowo. Twoi chłopcy strasznie do siebie podobni.

Czarnulko, chyba Wiki bardziej powinna rozumieć, że dziś babcia zabiera Emilkę, niż na odwrót, nie? Walcz o sprawiedliwość! Zresztą na godzinę, to może wziąć obydwie na raz.

Mamomisi, co to za egzamin będziesz zdawać, co?

Evik, Wam również zdrowia życzę! Wiosna idzie :-)

Beatko, koniecznie musisz z paniami porozmawiać, one powinny umieć odpowiedzieć na pytanie czego się boi... przerwa w chodzeniu do przedszkola nie wychodzi na plus przy problemach adaptacyjnych... może Mati mógłby być krócej w przedszkolu? Taki czas przychodzi na większość dzieci - jak przetrwacie, to będzie wygrana walka.

Cola
, mam nadzieję, że nic z tą Karoli głową przy tym upadku się nie podziało. Nie martw się za bardzo :-)
 
Agast- no gratuluję spontanicznej decyzji! I trzymam kciuki za prawko i bezpieczna jazdę.
Kurcze ktos jeszcze pisał o prawie jazdy.Niestety nie pamiętam kto:zawstydzona/y:

Beatko- opisałaś scenariusz, którego ja się własnie najbardziej obawiam, ze Wojtek będzie w przeszkolu sikał w majty i na dodatek nikt go nie przebierze.Nie wiem oczywiście co jest przyczyną strachu matiego ale myślę, że może to być kwestia rozłąki i niepweność czy mama/tata go z przedszkola odbierze. są takie bajki terapeutyczne ( dostałam od teściowej) i jest tam min, bajka o "miśluku" który bał się chodzic do przedszkola. MOże zmuszają matiego do jedzenia czegoś czego nie lubi, może dzieci zabieraja mu zabawki... no przyczyn może być wiele. Może jest taka możliwośc, zebyś TY lub Twój mąż poobserwowali Mateusza w przedszkolu z ukrycia. wtedy zobaczylibyście w czym rzecz. Niestety pani w przedszkolu moga nie udzielić Ci dokładnych wyjasnień skąd takie zachowanie mateusza. Trzymam za was kciuki.

Lila - Wojtek czasem tez do nas przychodzi w nocy ale go po prostu odprowadzam do jego łózka. Karmię Julkę w nocy w łózku, więc za caisno by nam wszystkim było. Nieprzejmuj się tym za bardzo, dzieci tak po prostu robią. Myślę, ze trzeba Mikiego konsekwentnie odprowadzac spowrotem do jego łóżka. rano za to często Tusiek ląduje u nas w łózku i to bardzo lubię. takie poranne przytulanko.


Cola - ja na stłuczenia używam Aceton w żelu. Wojtek 22 stycznia ( pamięta bo to był mój drugi dzień w pracy po macierzyńskim) nabił sobie takiego guza jak dorodna śliwka. Niestey niania nic mu na to nie przyłożyła:wściekła/y::no: i guz się wchłonął ale zostało mu na czole takie zgrubienie. pytałam dwochpediatrów - i mówili, ze z czasem to zniknie. Oytanie tylko z jakim czasme bo od wypadku minął juz ponad miesiąc.

czarnulko- oj nie popisali się dziadkowie. Ja nie uznaję czego takiego jak wyróżnianie jednego dziecka. POgadaj z nimi na poważnie albo niech to małżonek zrobi - w końcu to jego rodzice.

Evik - o rety widze, ze u Ciebie dokładnie to co u nas -katra niby nic takiego a tak potrafi zycie uprzykrzyć, ze szok. Trzymam kciukasy za Jasieńka ( Janka- jak to dorosle brzmi:-)). Na pocieszenie napisze Ci, ze Julak tez teraz tylko na cycu - na widok łyżeczki płacze co powoduje kaszel więc jej nie zmuszam.

A u nas.. Wojtek dziś już dużo lepiej. To pierwszy dzien kiedy nie wymiotował od kaszlu. kaszel nie jest taki oskrzelowy tylko od kataru własnie. Julka za to przechodzi apogeum choroby i dzis to ona zwymiotowała. I tak się pięknie składa, ze od trzech dni lądują na mnie wspaniałe hafty moich dzieci:dry:. Na wszelki wypadek byłam z Julinka u lekarza i osłuchowo jest ok. generalnie chodzimy poddenerwowani bo chore dzieci potrafią dać w kość, do tego niewyspani i jeszce kilka spraw rodzinnych nam się posypało. Generalnie dupa blada. jak ja nie lubię lutego. U ubiegłym roku w lutym okazało się, ze jest odklejone łózysko...Ech nie smuce już.
 
No wiesz Rito Janek już duży chłopak to i imię musi być poważne :-D. No wreszcie mały zaczął nam jeść. I z butelki i z łyżki :-) Biedne te nasze dzieciaki, niby nic takiego, katar a tak potrafi uprzykrzyć im życie. Hania już zdrowa, Janek ma jeszcze zatkany nos i nie daje go sobie oczyścić :-(. Mam nadzieję, ze u Was też już dobrze.

Liluś Hania też przychodzi do nas do łóżka. Jej nocne wędrówki tłumaczyłam sobie tym, że jest zazdrosna, że Janek śpi u nas w pokoju. Konsekwentnie odprowadzam ją do jej łóżeczka, wraca bez żadnego problemu, ani dyskusji, czasami prosi żebym chwilkę przy niej posiedziała, ale zazwyczaj daję jej buziaka, mówię, ze jest jeszcze noc i trzeba spać i wychodzę. Każdej nocy przychodzi 1-2 razy (jeden raz wykorzystujemy zawsze na siusiu), dziś było 3 ale to rzadko się zdarza.

Colletta jak tam główka Karoli, schodzi już troszkę.

Wczoraj Hania była drugi raz w życiu na basenie. Postanowiliśmy zapisać ja na zajęcia zorganizowane. Ponieważ Jaśko ma na 16 rehabilitację w wodzie, a na 17 są zajęcia oswajania z wodą dla dzieciaków w jej wieku to pastanowiliśmy skorzystać i piątkowe popołudnie spędzać na basenie. Tak bardzo chciała wczoraj iść, ze nie miałam serca jej odmawiać, choć jeszcze miałam wrazenie że jedna dziurkę w nosie ma odrobinę niedrozną. Obserwuję ją, ale chyba nic złego się nie rozwinie. Troszkę nieodpowiedzialnie postąpiłam, ale mała czekała na to 2 tyg i codzinnie się dopytywała kiedy będzie piątek. Odrobinę się krzywiła gdy lądowała pod wodą " bo tacie nie udało się jej złapać (celowo) :-) " zwłaszcza, ze dopiero od niedawna bez płaczu udaje nam sie umyć głowę. Ale była na prawdę dzielna, a ja z niej byłam ogromnie dumna.
 
reklama
Evik,nabiera fioletów,najbardziej przy oczach,ale generalnie to jeszcze pewnie długa droga(przy włosach zrobił się strup,potem nic-pewnie dopiero sfioletowieje):baffled:

nie mogę zasnąć przez tą Emmę,wieje i wieje.......
 
Do góry