Mondzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2005
- Postów
- 1 961
Widzę, że pojawia sie probem płacenia za opiekę szpitalną, które nie powinno mieć miejsca. A ja uważam, że zdrowie jest jedyną rzeczą, za którą będę płacić w razie potrzeby, niezależnie od tego, jak ktoś to nazwie - łapówka czy nie. Za poród zapłaciłam lekarce, za drugi też zapłacę - przynajmniej mi niczego nie spaprali, Tymek urodził się zdrowiutki, nie doszło do spadania tętna i innych takich... Miałam lekarkę dla siebie, co dawało mi poczucie bezpieczeństwa... I gdybym wiedziała, że na tej całej Żelaznej będę miała dobrą opiekę, nie umrę przy porodzie, tudzież dziecko nie będzie reanimowane, bo ktoś nie zauważy, spartaczy robotę, to cegiełka w kwocie 400 złotych nie byłaby dla mnie żadnych problemem.
Głupie?
Może, ale na życiu i zdrowiu chyba nie ma co oszczędzać...
No i z tego wszystkiego nie napisałam Wam, ze Tymuś mój malutki :-) wczoraj wieczorem miał 38,1 :-( Miałam iść z nim dzisiaj do lekarza, ale póki co temperatury nie ma, a w tej sytuacji chyba nie pójdę. Chociaż apetyt ma fatalny, więc trochę się obawiam o gardło - tak było dwa tygodnie temu przy tej infekcji. Ale czy jest możliwe, żeby coś nadal w organiźmie się złego działo, a temperatury już nie ma? Może powinnam do lekarki iśc, bo ta nasza jest dzisiaj i w piątek dopiero.
Głupie?
Może, ale na życiu i zdrowiu chyba nie ma co oszczędzać...
No i z tego wszystkiego nie napisałam Wam, ze Tymuś mój malutki :-) wczoraj wieczorem miał 38,1 :-( Miałam iść z nim dzisiaj do lekarza, ale póki co temperatury nie ma, a w tej sytuacji chyba nie pójdę. Chociaż apetyt ma fatalny, więc trochę się obawiam o gardło - tak było dwa tygodnie temu przy tej infekcji. Ale czy jest możliwe, żeby coś nadal w organiźmie się złego działo, a temperatury już nie ma? Może powinnam do lekarki iśc, bo ta nasza jest dzisiaj i w piątek dopiero.