aniajw
mama Natusi
Toska no wreszcie, gratulacje ogromniaste
Witaj Kajetanku wśród nas
Dorotka ciesze się że wszystko w porżądku i tak do końca ciąży
Zyczę milusiego dnia, bo ja bardzo się ucieszyłam gdy zadzwoniłam dziś do naszej pediatry z pytaniem kiedy możemy wychodzić na dwór przy ospie. A ona mi dała zadawalającą odpowiedź, że jak juz nie wychodzą nowe to można śmiało iść z dzieckiem na spacer, byleby nie przegrzewała się. Taką wiadomość mialam nadzieję usłyszeć. Bo codzień mi się Nati pyta "czy może dziś na dwór wyjść?" i jutro idziemy.
A co do wesela w zeszła sobotę to było super, wytańczyliśmy się, popili (tylko ja). M prowadził. Rano troche kaca miałam ale mozliwego i do wytrzymania. A w poprawiny wzięliśmy Nati (miała już dwie plamki na ospę, ale jeszcze nie wiedzieliśmy). Ale się dziewczyna wyszalała, było tam dwoje dzieci o rok i pól starsze od niej, to razem biegali skakali, tańczyli, wyściskali sie, a nawet balonami pobili, ubaw niesamowity z nich. Owszem na początku czaili sie do siebie, bo sie nie znali ale później to się rozchulali i ciężko było ich przekupić ze pora do domu. Nio to tyle
Witaj Kajetanku wśród nas
Dorotka ciesze się że wszystko w porżądku i tak do końca ciąży
Zyczę milusiego dnia, bo ja bardzo się ucieszyłam gdy zadzwoniłam dziś do naszej pediatry z pytaniem kiedy możemy wychodzić na dwór przy ospie. A ona mi dała zadawalającą odpowiedź, że jak juz nie wychodzą nowe to można śmiało iść z dzieckiem na spacer, byleby nie przegrzewała się. Taką wiadomość mialam nadzieję usłyszeć. Bo codzień mi się Nati pyta "czy może dziś na dwór wyjść?" i jutro idziemy.
A co do wesela w zeszła sobotę to było super, wytańczyliśmy się, popili (tylko ja). M prowadził. Rano troche kaca miałam ale mozliwego i do wytrzymania. A w poprawiny wzięliśmy Nati (miała już dwie plamki na ospę, ale jeszcze nie wiedzieliśmy). Ale się dziewczyna wyszalała, było tam dwoje dzieci o rok i pól starsze od niej, to razem biegali skakali, tańczyli, wyściskali sie, a nawet balonami pobili, ubaw niesamowity z nich. Owszem na początku czaili sie do siebie, bo sie nie znali ale później to się rozchulali i ciężko było ich przekupić ze pora do domu. Nio to tyle