hejka....
można???
U nas znowu choróbska.... :-( Tym razem Zu i D... Jutro z Zu zasuwam do lekarza, bo taka osłabiona że jej krew z nosa cieknie często. Nic nie je ale to przy katarze standart.
Na pocieszenie zabrałam ją dziś do fryzjera i opitoliłam na krótko. Do lata pewnie busz odrośnie....;-)
Ja schudłam kolejny kilogram i zaczynam się martwić. Nie mam spodni bo mi wszystkie z tyłka lecą. Wracam do rozmiaru 36:-) I znów pełna wymiana garderoby mnie czeka:-(
Miesiąc temu otworzyli niedaleko nas nowy żłobek. Złożyliśmy papiery i d***. Zu jest na liście rezerwowej...
W poniedziałek kolejna rozprawa. Ja już po nocach nie śpię i przeżywam.
Elmaluszku super że piszesz do nas częściej. Ja też się muszę poprawić...
Fantazja dobrze że tak szybko poszło. Teraz trzymamy kciuki za pozytywne wyniki moczu.
Olla Twoja Amelka jest taka kontaktowa i towarzyska jak mamusia. Wiedziałam że szybko Wam pójdzie z przdszkolem
Super.
Dzagud gratulacje dla koleżanki. Znów zostaniesz przyszywaną ciocią;-) A łapania siuśków ogromnie współczuję.... Bo to nie lada wyczyn.... My łapaliśmy dwa tygodnie.... Masakra...
Joluś kochana oby wszystko szło dobrze i żebyś do nas już niedługo z domku pisała. Jak Ci stęsknione chłopy wogóle pozwolą oczywiście;-) Imię dla maluszka piękne wybraliście. Bardzo mi się Albert podoba. I żadnych skojarzeń nie mam
Gingeros kolejny raz gratki. Ależ zazdroszczę tego urządzania.
Esia a Ciebie podziwiam za ten zapał...
Ja chyba jesienną deprechę zaliczam, no nic kompletnie mi się nie chce
Podziel się trochę energią.... Albo nie... zasłużyłaś sobie na wszystkie te przyjemności jak nic... Sama muszę nad powrotem mojej energi popracować...
Ufff.... Chciałabym więcej ale rady nie dam....
Buziaki dla Wszystkich....
Może
Toska przywiezie powiew wakacji i energi z tego Maroka... Ech... rozmarzyłam się....