reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

agik przarażąjące... Ja mam ciarki na plecach za każdym razem, gdy przechodzę z Piotrusiem za rękę przez trasę (mam obok dwupasmową zatłoczoną i szybką trasę). Nie mogę wyzbyć się przerażających myśli o tym, co może się stać... :szok: Walnięta trochę jestem... :zawstydzona/y:

Esiu.....mam to samo....wyobraźnia za mocno pracuje mi jeśli chodzi o takie sytuacje pt. "co może się wydarzyć"...przede wszystkim przy spacerze chodnikiem, ale też kiedy np. Zuzia wspina się na kanapę albo schody.....:zawstydzona/y::szok::zawstydzona/y::szok:
A propos - Zuzia ma od dziś mega siniaka na czole...zderzenie z betonem.....

Jolka wstydzisz się ??? pytaj i już.


1 % przekazałam - Fundacji Pomocy Dzieciom z Chorobą Nowotworową
KRS - 0000079660
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jezdem,uffff
Dzeki Esik!
"*****1'' w uzyciu:-)

Jestem i spadam bo Janek mnie wygania,wystawia jakies czesci samochodowe na
eBayu:confused2:...rozpisalam sie ze hej:-)
Napiszu z rana:tak:

Dolanczam sie do pikety: ''Szopka na porodowke'':-)
KOchana kciuki trzymam caly czas :* Buziaczki :***

Za dupke Dzagudowa tez coby sie szybciorem goila,za powrot apetytu Elmaluszkowej Amelci,za Jolki pojscie precz problemow,za Agiczka skonczona prace mgr,za Staskowe suche lapki-zeby szybko swinsto poszlo precz,za Livciakwa alergie -by jej wiecej nie meczyla,za blond Anielap:),za zdrowko chorowitkow i reszte zapomnialam...ale wszystkich buziakuje :*

Aha!Jolka wal smialo,az mnie skreca co Cie tak wstydzi...powiedz,nie drecz ...:-)
 
No udało się - mam nową fryzurę - małż zachwycony, a i mnie się humor poprawił bo oprócz fryca zafundowałam sobie wielkie lody i nowe japonki.:happy:
Jest szansa, że po waszych namowach wreszcie sobie pójdę na tą porodówkę ;-):tak:Jestem właśnie po wizycie u gin i trochę mnie przeraziła bo mówi że wszystko już tak poustawiane,a rozwarcie na 4cm, że parę skurczy wystarczy i Tymek zawita i aż się boję jutro małża do pracy wypuszczać - na jutro przypada termin wg usg.

Czarek ostatnie dni też bez apetytu, ale ja nawet nie mam siły by za nim biegać i namawiać - jak mu się chce to sam otwiera lodówkę i wybiera co chce zjeść. Teściowa codziennie zabiera go do kościoła na mszę i podobno nawet klęka, modli się i śpiewa :rofl2: A i ostatnio nie chce do snu kołysanek tylko życzy sobie płytę Grechuty - też po teściowej zamiłowanie.Mam nadzieję że nie każe sobie niebawem radia maryja puszczać..:szok:
 
Szopka, to biegaj na porodówkę ino mig.:tak:Wiesz, nie rodź 19tego - tego dnia urodził się mój Dziadek. Bardzo dobry i kochany człowiek, ale choleryk jak diabli i trudny w pożyciu.;-):-D A z Czarkiem nieźle!:-D Tylko niech Ci z Niego Teściowa drugiego Ojca Założyciela nie zrobi.:szok::szok::szok::-D

Olcia, super że już jesteś, tęskniłyśmy.:tak:Dobrze że Esia napisała co się dzieje. Męża wykop do roboty a sama siadaj i opowiadaj.:-)

Jolcia, pisz co boli i nie wstydaj. Ja o głupocie swojego Męża pisałam i o mojej obitej dupce.;-) Zawsze możesz na zamknięty uderzyć...

Agik, Esia, Luka, nie jesteście same. Ja to taka panikara jestem jeśli chodzi o dzieci, że to szok. Ma to swoje zalety, bo bardzo, bardzo pilnuję niektórych rzeczy - np. żeby nóż nie leżał na szafce blisko brzegu, żeby studzące się żelazko stało głębiej i aby nie wisiał kabel za który można pociągnąć, żeby drzwi do łazienki były zawsze zamknięte itd.... Ale wiadomo, nie da rady przed wszystkim dziecka ustrzec. Rzeczą która potrafi mnie w środku nocy wyrwać ze snu z krzykiem i moją totalną fobią jest wypadnięcie z okna. Mieszkamy na tym cholernym 10tym piętrze i dzieci nie mają prawa same wyjść na balkon, a poza tym nie pozwalam nikomu brać dziecka na ręce na balkonie ani przy oknie. Nie mam żadnego lęku wysokości, sama na balkon wyłażę i mi nie przeszkadza, a tu na samą myśl włosy mi dęba stają na łbie.:sorry:
 
Hallo dziewczynki - ja dzis mam dzien w domu (czyt. Praca) niunia przedszkole...

Jesli chodzi o dzieci i uwazanie na nie - to sie Wam rozpisze.

Wiecie co mi sie przytrafilo wczoraj --- looo matko nie zycze nikomu.

Wiec,
Wybralam sie z malym bomblem do biblioteki. Po drodze w mamy wielkie mallo gdzie jest next. A ze lubie ta firme to postanowilam zawitac. Suri miala normalnie robaki w pupie nie dalo jej sie w wozku posadzic, wiec chodzila przy mnie.
Przed nextem w centrum handlowym (oo taka to nazwa po pl! ) sa takie chustawki bujaki gdzie sie wrzuca pieniazek i wwwio. Nio i dalam jej kilka rundek sie po chusiac.

Ta jednak w miedzy czasie zwiewala mi z nich wszedzie a to do sklepow, a to na schody ruchome... no szlag mnie trafial juz. Mysli mialam typu " " kurna po kiego grzyba bylo mi to dziecko:zawstydzona/y:... Co zle mi bylo samej?... Normalnie jeszcze raz poleci na te schody a niech jedzie w cholere...Nie gonie za nia. Ciao" Ok nie czesto mi sie to zdarza, bo do Suri mam meeegaaa cierpliwosc, ale wczoraj wysiadalam juz i myslalam, ze udu-sze...

Jestemy w koncu w moim ukochanym Nexcie, ja przymierzam bluske do lustra , ona w koncu w wozku siedzi. Nioooo nie na dlugo, obracam sie - wozek pusty. :szok:
Ok. Mysle... gdzies tu jest... obieglam cale pietro sklepu, nic Nikt jej nie widzial. W ogole sie wkurzylam z leksza bo mowie ekspedientce, ze szukam 2 letniej dziewczynki, a ta niewzruszona... "Nie ma jej tu" powiedziala i poszla dalej. No kurna ja to bym pomogla jej szukac:wściekła/y: Ale, ok.... Nie ma. Mysle wiec, ok - poszla na chustawki. Wybiegam ze sklepu - nie ma. Mysle - no to oki - moze schody ruchome.... Biegam po nich w te i spowrotem - nie ma. No mowie wam - cieplo mi sie zrobilo. Automatycznie moje mysli byly takie "A widzisz, chcialas by sobie pojechala schodami w sia dal - to pojechala ty idiotko;-)" Normalnie nogi mialam miekkie z nerwow. No nic, postanowilam wrocic do sklepu i jeszcze raz tam poszukac. Wbiegam i slysze darcie sie na calego "maaamaa...maaamaa". Wiec, okazalo sie, ze Suri weszla na 1-pietro z rzeczami meskimi (nie przyszlo mi do glowy, ze w ogole sie wdrapie po tylu schodach!!). Tam przyuwazyla ja takas parka i probowali jej pilnowac, ale sie nie dala dotknac im i wrzeszczala...:sorry: Mowie Wam kobitki... A potem jak sie do mnie kleila. Nawet do Wozka nie dala sie wlozyc, bo tak sie przytulala:confused2: Maly uciekinier.

Z tego wszystkiego poszlysmy sobie na super obiadek. Nio. Hiszpanski :-D OLE!

to raz. Wczoraj jednak bylo bardziej inetesujaco.

bibioteka - krotko Wam napisze -bo nie bede smecic. Wchodze a tam mlodzian.
Biblioteka jest super bo maja taki mini plac zabaw dla dzieci, gdzie rodzice ksiazki czytaja a maluchy sie bawia. I siadlam a tam podchodzi ON i ... i nooo chlopak sie szybko nie poddaje - tyle powiem. :-D;-)Fajny za to jest. Nawet nie glupi.. hehehe
Dom- wracam do domu, otwieram zamek w drzwiach slysze jakies odglosy z lazienki. "No pieknie" mysl"e - jeszcze tego mi kurna potrzeba, zeby nam dom obrabowali." Wzielam wiec parasol do reki i szusuje do lazienki. A tam...
Okno otwarte na osciez (zostawiam otwarte jak wychodze ciutke- ale ogrod mamy zamnkniety) ...Slady lap na oknie i podlodze a tam w wannie ...- cos skunkso podobnego!!!!!!!!(taka skunkso tchorzofredka)
Ja wrzask a skunks w nogi - do kuchni. No jak on wszedl przez okno - nie mam pojecia - moze po drzewie - who knows (chodza skunksy po drzewach?)... a jak do wany wlazl - nie wiem!!Ale wyszedl (no mamy takie schodeczki dla Suri przy Wannie - ale czemu Wanna?!!) Mowie Wam - normanie zgupialam!

Skroce - niunia do lozeczka a ja gonilam z bijacym sercem skunksa po chalpie. Dogonilam narzucilam na niego stare przescieradlo... Wywalilam za drzwi. Dom mi tak smierdzi, ze juz nei wiem jak mam go jeszcze wyczyscic. Nie mowiac o tym, ze sasiad mi zapukal i zasugerowal, ze jezeli palimy maryche to zebysmy wywietrzyli bo na klatce capi:szok::-D no tyle u nas.
Lece do pracki.
 
Ostatnia edycja:
Witam
Szopka znowu się obija:-Da może się mylę ,4cm -no no błyskawiczne PLUM:tak:
Livka cała noc pokasływała,do bani takie spanie,oczki juz nie ropieją
Jolcia całuski
A mnie stres wpierdziela ciągle pod górkę:no:
 
Anni, no dobra, pobiłaś mnie!:-D:-D:-D:-D Wiem że to wstrętne z mojej strony, ale jak ja się cieszę, że jednak nie przerzuciłaś swoich wyjątkowych umiejętności na mnie!:-D:-D:-D

Ale Suri...:szok::szok::szok: Ja to zamiast szukać dziecka już bym w szpitalu na zawał leżała. Ale z Niej numerek!:tak:
 
reklama
anni umarłam... leżę i kwiczę... :-D

Wiele nie napiszę - korzystam z uprzejmości kumpla (dla wtajemniczonych - tego księdza ;-)), bo komp mi wysiadł :wściekła/y: Dopiero w pon oddamy do naprawy, mam nadzieję, że nie utraciłam żadnych danych - mam tam wszystkie zdjęcia dzieciaków, pliki wspominkowe... no szok... :-( Obawiam się, że wiem na co pójdzie kasa ze zwrotu za L4... :-(
Postaram się zaglądać wykolegowując Małża od jego kompa - trzymajcie kciuki ;-)
Buziaki!
Dzagud jeśli będziemy jechać na basen (auto oczywiście nie gotowe! :wściekła/y:) to się odezwę na komórkę. Pa!
 
Do góry