reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Dziewczyny, potrzebuję Waszej rady - zwłaszcza - nie ukrywam - Mamuś podwójnych, ale oczywiście wszystkie Was pytam co byście zrobiły. Mam problem, tym razem z Weroniką. Otóż od przyszłego roku idzie do zerówki, tyle że problem w tym, że jej przedszkole, do którego chodzi jest zamykane z powodu przebudowy. No i oczywiście nie robią nowych przyjęć, a dzieci z wyższych grup zostają w całości przeniesione w inne miejsce. Będzie zrobiony taki oddział przedszkolny (czyli wytyczone miejsce, odgrodzone, z osobnym wejściem) przy Szkole Podstawowej. Nie zmieniają się Panie, nie zmieniają się dzieci (przynajmniej częściowo), czyli tak naprawdę zmienia się tylko budynek, a to będzie dalej to samo przedszkole. Szkoła do której ich przenoszą mieści się kawałek drogi od nas (trochę niewygodny dojazd bez samochodu, bo to 3 przystanki tramwajem + dojście na piechotę), no i na pewno Weronika do tej szkoły chodzić nie będzie jak już pójdzie do I klasy. No i szczerze mówiąc, do tej zerówki mogą przyjąć tylko 25 dzieci, a sześciolatków w naszym przedszkolu jest 44, więc mówili nam na zebraniu, że jeśli ktoś chce zabrać dziecko gdzie indziej, to byłoby super bo by im się sytuacja rozładowała. No i tu jest problem. Otóż rzut beretem od nas (przejście przez podwórko, bez ulic, tramwai itd.) jest Szkoła Podstawowa, do której będziemy chcieli Weronikę wysłać (Esia wie dokładnie gdzie, bo przy szkole jest basen na który chodziłyśmy). Szkoła jest super, nowoczesna, odnowiona, właśnie z basenem, do tego integracyjna dla dzieci niepełnosprawnych, co moim zdaniem super dziecko przygotowuje do życia w społeczeństwie. Dzwoniłam tam i oczywiście mają zerówki, a z tych zerówek potem będą tworzone I klasy.Minusem jest to, że dziecko jest w zerówce tylko ok. 4 godzin, a resztę czasu spędza w świetlicy, nie ma normalnych obiadów jak w przedszkolu, tylko albo kanapki, albo pewnie wykupienie obiadu w stołówce, ale nawet nie w tym rzecz. Problem w tym, że Weronika jest raczej dzieckiem bojaźliwym i nieśmiałym, trudno nawiązującym kontakty. Ona już teraz się pyta, czy na pewno pójdzie do przedszkola razem z innymi dziećmi. A chodzi o to, że teraz jak nie pójdzie do tej szkoły koło nas, to później w I klasie spotka się z dziećmi, które już od roku będą się znały, będą nawiązane przyjaźnie itd, a ona od początku będzie "ta nowa". Więc albo trauma teraz, albo za rok. No i głupia jestem...:-(
 
reklama
Wiesz Dzagud - ja uwazam, ze lepiej teraz ta trauma...bo 1 klasa to cos zupelnie nowego dla dziecka..lekcje, takie prawdziwe, pewna dyscyplina itd...wiec ja bym poslala do tej nowej szkoly.
 
Jeśli chcesz znać nasze zdanie. To ja również posłałabym Ją do tej szkoły obok Was. Raz że pod ręką i wygodnie, ale ważniejsze będzie to późniejsze przyswajanie się do pierwszoklasistów, którzy się już znają. Teraz na pewno przeżyje rozstanie, ale myślę, że mimo wszytko wart ją przenieść. Tylko jak jej to wytłumaczyć :sorry2::confused:
 
Wczorajszym jubilatom wszystkiego naj;-).

Kachasku gratuluję zaliczonego semestru i zakończenia sesji:tak:.
Monika witaj po urlopie i ja równiez proszę o zdjęcia:-).
Isia, Agik powodzenia w pisaniu prac;-).
Isztar a co ta opiekunka ta brudzi że musisz po niej sprzątać:confused:?
Szopka dla Czarusia dużo zdrówka:tak:.
Sorga Twój Eryczek to dla mnie wzór dziecka: i w jedzeniu, i w zabawie i teraz jeszcze w zasypianiu:-D.
Esia tak się cieszę że w koncu przesypiacie noce;-):-).
Dzagud popieram dziewczyny, lepiej teraz się przemeczyć, a jak sie już zacznie szkoła to rozpocznie ją wraz ze znanymi osobami i myślę ze moze być jej łatwiej:tak:.

U mnie od paru dni kiepskie noce, Laura budzi się na jedzenie ale zamiast jeść zasypia i nie moge jej dobudzić żeby sie najadła:no:. W końcu stwierdzam że śpi na tyle mocno że sie kłade a po paru minutach znowu jest ryk i trwa to około 1,5 godziny dopóki bardzo nie zgłodnieje i w końcu porządnie się naje. Marzę o tym zeby w końcu przestała jeść w nocy.
Z ciekawostek ostatnio przede mna do kasy stała para z 3 dniowym dzieckiem, wyobrazacie sobie:szok::angry:. Takie maleństwo o rodzice z nim po sklepach jeżdzą! Jeszcze tatuś chyba w ramach zabawy kład fotelik na taśmę z zakupami, trzymał co prawda za uchwyt ale jednak:baffled:... i to nie byli jacys gówniarze, tacy po 30-tce.
 
Nie wiem czy Ci to pomoże ale ja również głosuję za traumą teraz. Pójście do pierwszej klasy jest wystarczająco stresujące żeby jeszcze się martwić tym że wszyscy się znają a ona nikogo.
Poza tym miejsce będzie znane co jej też na pewno pomoże. Sama piszesz że jest bojaźliwa. Nie podejrzewam żeby rok różnicy coś wniósł w temat. Zakładam że łatwiej jej będzie się przystosować do nowej sytuacji i nawiązać nowe znajomości na luzie w zabawie niż za szkolną ławą.
 
Isztar a co ta opiekunka ta brudzi że musisz po niej sprzątać:confused:?


Hihihi

Nie. To po prostu jest tak jakby codziennie do Ciebie goście przychodzili :-D Wiem bo sama tak mam. :baffled::-D

Dzagud
Jeszcze jedno. Czym tak naprawdę się różni świetlica od przedszkola? Dzieci są w różnym wieku, tak?
 
Dzagud ja też myślę, że lepiej teraz zmienić szkołę :tak: dlaczego, to już dziewczyny napisały

Dobrze, że do mnie niania nie przychodzi :-D:-D:-D
 
reklama
No i zabiłyście mi ćwieka.:-( Rozmawiałam z moją siostrą - psychologiem i ona stwierdziła, że jej zdaniem powinna Weronika jeszcze iść do przedszkola. Jednak rok, to bardzo dużo w rozwoju dziecka. Poza tym, chyba jednak nie będzie tak, że Weronika będzie jedynym dzieckiem, które nie chodziły do zerówki szkolnej - przecież jest dużo zerówek w przedszkolach wokół, a i nawet z naszej będzie sporo dzieci, które przejdą jak przypuszczam także do tej szkoły.
No i jest jeszcze jeden minus - ten świetlicowo - obiadowy. Świetlica polega na tym, że panie nie zajmują się dziećmi tylko ich pilnują. W odróżnieniu od pań przedszkolanek, które organizują zabawy, naukę i inne zajęcia, tu panie służą do pilnowania aby dziecko się nie zawieruszyło. Więc dzieci tak naprawdę zdane są na siebie. No i poza tym, to samo tyczy jedzenia. Jak mówiłam, dzieci nie mają śniadania, obiadu i podwieczorku jak w przedszkolu. Jedzenie w postaci kanapek muszą sobie przynieść a na obiad iść do stołówki. Nikt im nic nie poda, nie pomoże a przede wszystkim nie dopilnuje czy zjadły. Średnio sobie wyobrażam swojego niejadka, który idzie do stołówki, sam sobie bierze zupę czy drugie i niesie do stołu (zalewając wszystkich i siebie dookoła), a potem zjada wszystko grzecznie. Aha, akurat (w domu jest codziennie awantura o jedzenie), a przecież tam nikt nie przypilnuje czy zjadła cokolwiek.
No i trzeci aspekt - pytałam o zdanie Weronikę, bo w końcu to jej dotyczy i ma prawo wyrazić swoje zdanie. No i na pierwszą wzmiankę na temat pójścia gdzie indziej niż jej koleżanki wybuchnęła płaczem.
A najśmieszniejsze jest to, że gdyby nie to że przedszkole będzie burzone, to nawet do głowy by mi nie przyszło aby ją gdziekolwiek przenosić.
No i dalej nie wiem co robić. Jutro Mąż ma zabrać Weronikę po przedszkolu i pokazać jej dokładnie gdzie są obie szkoły. Może to ją jednak zmobilizuje do zmiany zdania (lub pozostania przy swoim).
 
Do góry