jolka111
mamy czerwcowe 2007 Entuzjast(k)a
siwucha: już się zaczynałam martwić
dorotka: Ja zauważyłam, że to jest tak: im bardziej uspokajamy dziecko, tym bardziej się denerwuje, a jak ktoś się spyta czy się nie boi to już kaplica :-(
My podeszliśmy do tego jak z wizytą w sklepie, oczywiście junior miał wytłumaczone, że Pani obejrzy jego ząbki itd. ale słowa nie było o nieprzyjemnościach i naprawdę jest do tej pory bardzo dzielny :-)
Tylko raz zszedł z fotela niezadowolony, bo Pani zapomniała powiedzieć, że jest dzielny ,
także dorotka rada dla ciebie: opowiadaj dziecku (po dziecięcemu oczywiście) co robisz w jego buźce i doceniaj (chwal) każdą minutę spokoju dziecka na fotelu :-)
dorotka: Ja zauważyłam, że to jest tak: im bardziej uspokajamy dziecko, tym bardziej się denerwuje, a jak ktoś się spyta czy się nie boi to już kaplica :-(
My podeszliśmy do tego jak z wizytą w sklepie, oczywiście junior miał wytłumaczone, że Pani obejrzy jego ząbki itd. ale słowa nie było o nieprzyjemnościach i naprawdę jest do tej pory bardzo dzielny :-)
Tylko raz zszedł z fotela niezadowolony, bo Pani zapomniała powiedzieć, że jest dzielny ,
także dorotka rada dla ciebie: opowiadaj dziecku (po dziecięcemu oczywiście) co robisz w jego buźce i doceniaj (chwal) każdą minutę spokoju dziecka na fotelu :-)