reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

:-Ddo mnie mama z tesciową wpadna na sprzatnko jak urodze:-D także będzie lśniło jak wyjdziemy ze szpitala :p a mama podobno bierze urlop na tydzien, ale u niej w pracy tak cięzko cokolwiek przewidzieć że się nie nastawiam;-)
 
reklama
oj Sorga chyba bym wolała ze szpitala nie wracać gdyby moja mama zaczęła mi garnki przestawiać :szok:;-)Ja nie planuję po porodzie odwiedzin najbliższej rodziny przez min. 3 tygodnie :-p
 
Moja mama fakt, ma takie zapędy ale teściowa ją pochamuje żeby się nie wtrącała :tak: co do pomocy po powrocie do szpitala, to mój Kot jest cięzko przerażony i boi się że sobie nie porzazimy- koleżanki z pracy go nastraszyły:dry:.
Po drugie mój plan mówi: mama może pomóc sprzatając, gotując robiąc zakupy i dając nam czas na zapoznanie się z maleństwem, to jest plan, tylko :confused:czy ja potrafie być na tyle asertywna żeby to wyegzekwować... ona się tak łatwo obraża:sick:No ale cóż pożyjemy zobaczymy
 
Fantazja, to Ty do tej pory się ukrywałaś że jesteś z Warszawy? A czemu akurat na Starynkiewicza?

Sorga, to zupełnie jakbym o mojej Mamie słuchała - też się łatwo obraża i jest jej od razu przykro, ale ona jak przyjechała do mnie, to zawsze miałam więcej sprzątania, bo jest straszną bałaganiarą. Ale jej przyjazd mi nie grozi, bo od czasu awantury u Babci moja Mama jest tak na mnie obrażona że nawet się nie dowiaduje jak się czuję, nie mówiąc o przyjeździe do mnie.

A co do opijania - to chyba wszyscy Tatusiowie tak mają.:-D Na szczęście mój po urodzeniu Weroniki i całonocnym opijaniu z kolegami na podwórku, oraz 2-3 godzinach snu, karnie zjawił się u mnie w szpitalu. Wyglądał jak zdjęty z krzyża i ledwo przytomny był, ale do żony i dziecka przyszedł!!!:-) Jak go zobaczyłam, to sama go do domu pogoniłam, bo mi go szkoda było - taki był "zmarnowany".
 
Dzagud - ano ukrywalam:-) A na starynkiewicza, bo po pierwsze moja kumpela tam niedawno rodzila i bardzo zachwala, a po drugie jak bylam tam na izbie w 12 tc z plamieniami to mnie bardzo fachowo i sympatycznie potraktowali. Po trzecie mam tu w miare blisko (z ursynowa) a bede pewnie taxi jechac, po czwarte - chodze tu sobie do szkoly rodzenia, ale to raczej konsekwencja trzech pierwszych punktow. Tak wiec wszystko przemyslane:-)
 
co do truskawek to u mnie 8zeta za 1kg

a tesciowka juz mi zapowiedziala ze posprzata chalupke podczas mojego pobytu w szpitalu
 
tak patrze że z ekipy "codziennej" nie ma Kotka... moejmy nadzieje że wszystko w porządku:tak: chybae już się rozdwaja:szok:
 
A co do sprzatania - ja bym w zyciu nie dala sprzatac u siebie ani mamie ani tesciowej. Nie lubie jak mi ktos po katach sie rozglada:-)

Tak w ogole to mnie maz wkurza coraz bardziej, bo juz czwarty dzien z rzedu gdzies lazi wieczorami:wściekła/y: Ponoc chce sie teraz wyszalec, bo ponoc pozniej bedzie uwiazany w domu...To co ja mam do cholery powiedziec:baffled::wściekła/y::baffled:
 
reklama
co racja to racja... to co - trzymamy kciuki :tak::-D:-) za szczesliwe rozwiązanie tak na wszelki- nie zaszkodzi:laugh2:
 
Do góry