reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Monika cieszę się że cię "podreperowali" :tak: Ja też jestem świeżo po szpitalnym urlopie i należę do grona krótkoszyjnych, skurczliwych i leżących plackiem :-(
Powiedz czym cię "potraktowali" w szpitalu, czy masz założony jakiś szew albo pessar i czy bierzesz jakieś lekarstwa i jak często? I czy masz zalecenie leżenia plackiem z przerwą na toaletę jedynie czy możesz się troszkę ruszać?:confused:
 
reklama
Szopka, w szpitalu dostawałam raz dziennie nospę w kroplówce i 4 razy cordafen (też rozkurczowy). Dostałam też dwa razy zastrzyk ze sterydem na przyspieszenie rozwoju pęcherzyków płucnych u dziecka (na wszelki wypadek...). Nie założyli mi żadnego szwu ani pessaru, ponieważ nie miałam rozwarcia, jedynie szyjka mi się skracała. Na kontrolnym usg jeszcze w szpitalu okazało się , że szyjce "udało się urosnąć" :tak: .
Teraz mam zalecenia leżenia plackiem, kiedy tylko się da. A cordafen kazali w miarę poprawy stanu brzuszka eliminować. Na razie zrezygnowałam z jednej dawki, zostały jeszcze dwie. Wczoraj dostałam jakiejś "schizy", że mam cały czas brzuch twardy i łyknęłam 2 no-spy. Lekarz mi pozwolił w razie czego..., poza tym no-spa wg ulotek jest "zdrowsza" niż ten cordafen.

A jak sytuacja wygląda u ciebie?
 
Monika ja w szpitalu dostawałam tokolityki z kroplówki przez dobę, a potem w tabletkach, wyszłam z dawką 3 razy na dobę Fenoterol i Isoptin, Nospę łykam też 3 razy i 4 razy magnez B6. A i jeszcze Nystatine na noc. Przeraża mnie ta ilość i skutki uboczne - kołacze mi serce, drżą ręce i ciężko mi oddychać :szok: Czy ty po swoim lekarstwie też coś takiego masz?
Szyjka też mi się po kilku dniach spędzonych w szpitalu niby wydłużyła parę mm, ale jakoś umiarkowanie mnie to cieszy bo podobno co lekarz i aparat to inne wyniki pomiarów...
Pojutrze idę do swojej ginki i zobaczymy co ona powie na te ilości lekarstw z którymi mnie wypisali, generalnie jest zwolenniczką minimalnych ilości przyjmowanych leków więc pewnie coś mi zmieni.:baffled:
Trzymajmy się łóżka i niech upływają szybciej te cenne dla naszych maluszków w brzuszkach dni :tak:
 
Witam dziewczynki. Piszę już z domku w Polsce, dzis podłączyli nam neta (w ciągu 1 godziny:szok: ) i od razu nadrabiam. Szkoda że macie takie problemy, obyście tylko do porodu ich nie miały, mówie tu o Pyci, Szopce i Monice, trzymajcie się dziewczyny.
Ja jutro ide do fryzjera a w czwartek na usg 3d juz nie mogę się doczekać.
Tyle ty napisałyscie że juz nic nie pamietam co komu napisac, ale teraz to już będę na bieżąco z wami;-) .
 
Sorki dziewczyny, ale będę jeszcze nudzić :baffled: .
Szopka, mi po tym moim cordafenie też jakoś "nie-tak" było. Tzn. mam po nim napady gorąca, szczególnie w kończynach. Ja byłam w tej dobrej sytuacji, że mój ginekolog pracuje w tym szpitalu, w którym leżałam i on "kontrolował" moje leczenie. I właśnie on poradził mi, żebym odstawiała cordafen, jeśli nic złego nie będzie się działo i ja tak robie - wczoraj już tylko jedna dawka z 3-ech.
Może rzeczywiście twoja ginekolog zmniejszy ci ilość leków. A do kiedy masz je brać?? Czy już do końca ciąży?
Ja oczywiście też łykam magnez - zapomniałam napisać - a dokładnie magnezin 3 razy po 2 tabl.
Ja do mojego gina jadę 16-go i wtedy zobaczymy jakie efekty daje moje leżenie.
Napisz koniecznie co i jak u ciebie po wizycie u lekarki. I trzymaj się mocno.
 
witam ponownie:-) nadrobiłam czerwcówkoland, resztę zostawię na później
dzień zaczął mi się jakoś byle jak, pewnie przez tą wstrętną pogodę:wściekła/y: szaro, zimno:wściekła/y: przez całe święta spędzone u mamy było cieplutko, słonecznie, aż chciało się żyć:tak: teraz czekam na wiosnę u nas, a wam życzę miłego dzionka
no i 3majcie się dzielnie, żadnego rozsypywania przed 9 m-cem!!!
ja dzisiaj mam wizytę u gina, mam nadzieję, że wszystko jest w porządku
 
Monika ,SZopka -ale sensacje!
boje sie zeby nie wyladowac w szpitalu ,mam rozwarcie a szyjka skrócona ,biore leki i leze w chacie-pozdrawiam
 
Gosia, Monika trzymajmy się łóżka a będzie dobrze :tak: O niebo lepiej leży się w domku niż w szpitalu.. Gosia a jak u Ciebie ze skurczykami - miewasz? Bo ja niestety mimo leków czasem coś odczuwam :baffled:

A ktoś wie może co u Pyci?
 
reklama
Ale się posypałyśmy - SZOK. Nie wiem jak wy, ale ja to taka chojraczka byłam - dużo spacerów, porządki, praca... Teraz wszystkiego żałuję i jestem zła na siebie. Oby Ola jeszcze chociaż 4 tygodnie wytrzymała w brzuszku. I wam - Szopka, Gosia i Pycia też życzę, żeby wasze dzidzie cierpliwie czekały na odpowiedni czas ;-)
 
Do góry