Hehehe - no prosze ile chetnych
Bo Was jeszcze za slowo wezme kochane i na majowce bedziemy ciezarowki z wodka w lapie i obdartymi ponczochami lapac
A serio - no to nikt mi tu kobieta lekkich obyczjow do zdjec nie chce byc.
Ech...
Esia-a nie mow cholercia - u mnie wali sniegiem:-( Babcie na balkonie juz pewnie zasypalo
Normalnie a byla wiosna przez tydzien juz. :-(
Nienawidze zimy. Lubie na tydzien, ale potem to mi juz starcza.
A jesli chodzi o G - to zrobil super myk. Poniewaz to dziecko nie potrafi sobie pracy rozplanowac i nigdy sie nie wyrabia - w sobote kupil sobie nowy serwerek - zabaweczka cacus glancus - zapomnialo sie chlopczykowi, ze ma prace do zrobienia, bo nie dokonczyl w tygodniu. A ja mialam miec imprezke jakby taka urodzinowa w niedziele...
No i rano w niedziele gadam z deklem - bo wiem, ze do tylu z praca jest - czy NA PEWNO zajmie mi sie Suri i pomoze posprzatac, zebym mogla przygotowac sie do tego spotkania. Taaak. tak da rade.
Mialam zamiar ugotowac lasanie, i cuss tam jeszcze sie popisac. W ogole mieszkanie bylo usyfione bo on reka nie kiwnie poki nie opierdziele.
No i co - i 3 godziny przed przyjsciem gosci, kiedy ja sie zbieram do gotowania - biedactwo zaczelo wpadac w panike, ze on pracy nie zrobil i to moja impreza mam sobie sama wsio przygotowywac. Z morda sie draca zamknal sie w Suri pokoju.
Rozpierdziel w domu, nic nie ugotowane, ale ok. Dzielnie to znioslam - zaczelam sprzatac - no i rozgotowal mi sie w miedzy czasie makaron, pieczarki mi sie przypalilly - jeszcze Surimi wszedzie sie platala od nogami.
Normalnie wstapil we mnie demon. Pierdzielnelam z calej sily tym wszystkim w kuchni o podloge, poszlam do Suri pokoju, wyciagnelam wieszak z szafy, przypierdo... m mu i powiedzialam, ze ma jechac po pizze bo jak nie to mu wypierdziele ten jego serwer z domu przez okno.
Nooo... Takie traktowanie do niego przemawia. Musze kupic bicz, wtedy bedzie mega fajnie, a on orgazmicznie zadowolony
(a mowie Wam zygac mi sie ta sytuacja chce - ale juz nei dlugo
Nio.
Izka - fajnie, ze fajnie. Czasami sie chichocze pod nosem jak piszesz, ze to sie zle dzieje czy tamto
Bo i tak wiem, ze wyjdziesz na swoje. Wydaje mi sie, ze masz za co byc wdzieczna panu Bogu na codzien.
Masz fajne.
Ciesze sie razem z Toba...Oby tak dalej - no teraz tylka ta prace marzen by dostac za co trzymamy kciuki;-)