reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

No a ja się melduję z domu.:wściekła/y:
Anielap, biedna Zu, oby szybko minęło.:tak:
Esia, faktycznie fajnie będziecie wyglądać.:-D
Esia, dzięki za zrozumienie.:-D Ja sobie zdaję sprawę że musiałam Wam brzmieć jak matka histeryczka, która przesadza itd.... I wcale się nie dziwię, więc już się nie odzywałam.:tak:Ale niestety jak ktoś nie przeżyje, to nie zrozumie. Esia teraz ma podobnie więc wie już co ja przechodzę i bardzo Ci współczuję.:-(
Nie mniej jednak ze żłobkiem odpust przynajmniej do końca przyszłego tygodnia. Pisałam Wam że Magda miała katar, trochę Jej przechodził i tak Ją trzymałam w domu bo wiedziałam że w żłobku będą Ją sprawdzać i po prostu odeślą nas z kwitkiem. No ale we wtorek wieczór zaczął się brzydki kaszel i zielone gluty. Wczoraj poleciałam z Magdą do lekarza i trafiłyśmy praktycznie na granicy zapalenia oskrzeli.:crazy: Leki przeciwzapalne zapisane po pierwszej wizycie, które miały chorobę rozpędzić, niestety nie poradziły sobie. No - może trochę rozwój choroby spowolniły. Magda ma antybiotyk, katar taki że szok, kaszel wstrętny. Dziś nocka fatalna - pół nocy popłakiwała, wierciła się, katar nie dawał spać, narzekała nawet na ucho. Zasnęła po 3ciej jak zwymiotowała tę całą wydzielinę która Ją zalewała:szok: - wyobraźcie sobie ile tego było skoro to musiała po prostu wyrzucić. :crazy: No i jestem na zwolnieniu do środy - zdecydowałam się pójść bo Babcia boi się zostawać sama w domu jak Magda jest chora. Po prostu ma obawy że w razie czego sobie nie poradzi. Poza tym już nie ma takiej pamięci, a leki - zwłaszcza antybiotyki trzeba dawać o czasie, a Ona zapomina. No, nie mówiąc o odsysaniu Fridą - Babcia w życiu tego nie zrobi, a trzeba to robić kilka razy dziennie, bo Magda ma tak gęste te gluty że nie ma siły tego wydmuchać, a jak zejdzie niżej to już zapalenie oskrzeli albo i płuc gwarantowane.:wściekła/y:No to sobie odpoczywamy....:eek:

A czy wiecie co z Ollą????
 
Ostatnia edycja:
reklama
Esia, Dzagud współczuję przeżyć żłobkowych. Nasłuchałam się na placu zabaw, który dziś się zapełnił zakatarzonymi żłobkowiczami i ich mamami - wszystkie dzieciaki te z okresem adaptacyjnym i te rzucone na głęboką wodę jak jeden mąż po kilku lepszych dniach miały/mają kryzys od płakania po kątach po ataki histerii. Chyba nie ma wyjścia tylko przetrwać kryzys dziewczyny i potem będzie z górki (wymądrzam się ale już się sama boję jak to u Czarka będzie:eek:)

Dzagud kciuki za Madziulinkę by się nic gorszego nie rozwinęło.

Esiu powodzenia w strzyżeniu i transporcie :tak: No ja nie wiem co ten mój Tymek tak się pospieszył z zębami, zdecydowanie za krótko trwała u nas sielanka ze spokojnym i dobrze śpiącym niemowlakiem:confused2:

Anielap daj Zuzance np. kisielek, marchwiankę, kleik ryżowy, słone paluszki, chrupki kukurydziane - po takich rewolucjach nic innego pewnie nie będzie jej wchodziło.

My dzisiaj po kolejnej wizycie u rehebilitantki - pani była zdumiona jak duże postępy Tymek zrobił w ciągu tygodnia, ja też jestem zadziwiona.:happy:
Jeszcze tylko żeby cystografia w przyszłym tygodniu dała dobre wieści - będę was prosić o niezawodne kciuki, bo muszę przyznać że trochę się boję o wynik tego badania:eek:
 
Ło matko... Lecę z nóg...
Futra rozwiązały problem za mnie - młodsza nie dała się złapać :-p Uzbrojona w rękawice kuchenne, szczotkę do wymiatania spod łóżka i panią do sprzątania polowałam prawie pół h... Nie dość, że mi franca zwiewała, to pod koniec syczała i rzucała się na mnie jak tylko się zbliżałam :eek: Trudno. Do strzyżenia zawieziona tylko starsza - i tak to ona była w gorszym stanie, więc pół biedy ;-) Tak więc, widok nie był aż tak zabawny ;-)
Dzagud no cholera, strasznie Wam dokuczają choróbska. Zaczynasz już tran podawać? Ja chyba kupię... Zdrówka dla Madzi :tak:
Dziś w żłobku po porannym płaczu dość szybko się uspokoił i nawrotów nie było.
A zaraz po powrocie do domu wyjęłam Piotrkowi kleszcza :szok::szok::szok: Dziadostwo zaczęło wpijać się w szyjkę, wyrwałam w całości, jeszcze nie napity, to może i toksyn nie zdążył wpuścić... Będę obserwowała rankę :confused2:
szopka współczuję cystografii jak cholera... Nie wiem czy pamiętasz, Piotruś miał to badanie. Małż z nim był, zdecydowanie Tobie odradzam - niech się tata wybierze. A gdzie robicie? Uprzyjcie się przy jakimś leku uspokajającym dla Tymka... U nas się nie udało, a warto powalczyć :tak:
anielap jak Zu?

Upał jak cholera. Półtorej h w aucie i jak na dzisiaj mam dość. Piotrek śpi, przed Małgosią się chowam (siedzi w kojcu i się bawi, jak mnie widzi to wrzeszczy :confused2:).
A jeszcze tyle do zrobienia przed chrztem...
 
Hello Dziewczynki i ja sie witam po dlugim niepisaniu. Weny i czasu jakos zabraklo. ;-)

U nas tez choroba kroluje w domu, jedyny co chodzi jeszcze choc ledwo to G :sorry: Ja wczoraj poprostu z lozka nei wychodzilam a dzis ledwo zyje, ale na glowie mam cala nieposprzatana chalupe, wiec ... wole nie myslec. Jednak musze sie wziasc w kupe - chora niechora i doprowadzic dom i wszystko inne do stanu uzywalnosci.

Z nowin jeszcze tio, ze dziekuje za kciuki - fuche pisarska dostalam. :tak::-D
Nie wiem jakim cudem, ale cuda sie zdarzaja.:tak: Z realizacja tego pomyslu troche trudniej bo miesiecznik - a juz moge sie pochwalic, ze to Readers Digest:-), srednio widzi moje pisanie na odleglosc. Negocjuje i zobaczymy co z tego bydzie. W sumie oni maja buira tu w Anglii i US, wiec dziwie sie, ze tacy 'staromodni':sorry:

Nio. Poza tym jestem masakrycznie zrypana fizycznie, psychicznie i cos tam jeszcze. I slysze, ze jakies bydle mi znowu wskoczylo przez okno w kuchni...
Sek zaraz bede...
Nio jestem - no wiec, ostatnio 'koledzy' Czarusia mi sie do chalupy pakuja... Nie wiem czy ich skubany zaprasza:-D czy tez nie, ale zamiast jednego mam czasem i 3 kocory w domu:eek:

Su zaczyna zlobek na 4 dni w tygodniu juz teraz.
Ja znowu mam 2 kilo do przodu:szok: i to ze stresu, bo jak sie denewuje to jem!
Nio u nas tyle chyba.

Caluje Was goraco...

Dzagudku - usciskaj Madzie i niech szybko wraca do zdrowia. Wiesz, ja tak myslalam o niej i moze akurat ten zlobek to nic specjalnego... Wiesz, ja nei wiem czy bym nie olala sprawy i nie zostawila ja z babcia jeszcze:tak: Poco dziecko stresowac.
Esiu - :-D nio. to tyle na temat kotow. Jesli chodzi o Piotrusia to smutno mi razem z Toba.
Anielap - Powodzenia Wam zycze na rozprawie i tez dla Zu usciski by sie lepiej czula. Znam ten problem. Ja sie strasznie denerwuje jak Su wymiotuje. Caly czas mi sie wydaje, ze ona sie tym poprostu krztusi.
 
Ostatnia edycja:
Esiu u nas właśnie tata jest tym "miękciejszym" i to ja niestety będę musiała być z Tymkiem.:no: Badanie robimy w szpitalu MSWi A.Umknęło mi że wy też robiliście cystografię, szczerze mówiąc to mnie teraz trochę zmroziło, ale dobrze wiedzieć że można prosić o ten lek uspokajający bo Tymek bardzo źle znosi wszelkie lekarskie ingerencje, przy pobieraniu krwi tak się popłakał że włosy miał mokre i zostawił po sobie mokrą kałużę.:-( A powiedz mi czy Piotruś miał jakieś miejscowe znieczulenie przy zakładaniu cewnika?
 
anni no gratulacje! I powodzenia w negocjowaniu :tak:
Na gościnne futra uważaj - lubią zostawiać po sobie niespodzianki w postaci nieproszonych intruzów :confused2: Ja bym raczej z chałupy wywalała na zbity tyłek :tak:
Zdrówka!
szopka Piotruś miał badanie w Dziekanowie. Nie dostał żadnego znieczulenia :no: Dlatego to taki hardcore :szok: Nie chcę Cię straszyć, ale skoro masz przy tym być, lepiej bądź przygotowana na kiepskie wrażenia :baffled: Nie piszę więcej, jeśli chcesz to rozwinę - ale wyłącznie "na żądanie" :tak:
 
Zu wstała przed 10, ale mimo to 0 14.30 potulnie poszła spać. na śniadanie zjadła 2chrupki i wypiła na raz pół litra wody.
Małż wrócił z pracy wczesniej. Umierający. Leje się z niego tak jak wczoraj z Zuzki.

Na obiad im ugotowałam rosołek. Może zjedzą.

Dzagud no to nieźle się Madzia rozłożyła. Zdróweczka dla niej. Zapalenie oskrzeli to już poważna sprawa. Kurujcie się.
A to że histeryczka z Ciebie.... ja nie uwazam. Myślę że moje podejście było by dokładnie takie same.

Szopka brawa dla Tymka. Za to paskudne badanie bardzo mocno tyrzymamy kciuki.

Esia a gdzie Piotrek załapał tego kleszcza:szok:. Byli moze gdzieś w parku na wycieczce???

Anni ogromne gratulacje dla Ciebie. Tak jak myślałam. Sukces to twoje drugie imię;-)​
 
witam kochane,

ja tylko na chwile się zamledować
u nasz wszystko ok, Stas odkąd wrócił z wakacji z dziadkami jest najgrzeczniejszym i najsłodszym dzieckiem, chyba musze go częściej wysyłać:-p

mnie nadal męczą mdłości, nie mam siły nawet pisać. To moja czwarta ciąża, ale jeszcze nigdy nie miałam tyle ciażowych dolegliwości (patrz: wszystkie). Może bliźniaki??? We wtorek się okaże.

przepraszam, że Wam nie poodpisuje :zawstydzona/y:

zdrówka dla wszystkich

buziaki
 
reklama
dzises o czym Wy tu piszecie - jakie choróbska straszne....normalnie zaczynam się bać ze idzie pandemia w nasze strony :oo2:
u nas póki co spokój, lato na całego, malinki z krzaczków i śliweczki z drzewek.... i tym podobne....ale o żadnych cieknących noskach nie słyszałam :no: mam nadzieje ze nas ominie...
przesyłam wszystkim chorowitkom pozdrowionka :tak:
Toska - bidulko, ja tez umierałam, ale pociesz się ze potem jest dużo lzej...
Anni - no gratuluje fuchy, mysle ze dla Ciebie robota idealna
Esia - troche czasu mi zajeło zanim domysliłam się o jakich futrach piszesz - brzmiało co najmniej tajemniczo :cool2:
Szopka - cewnikowanie nic przyjemnego trzymam kciuki zeby poszło jak najszybciej
a ja jutro "urzadzam" imprezkę pożegnalną w pracy - piszę w cudzysłowiu bo ja zapraszam a prezes stawia - hehe ma chłopina gest.... mysle ze bedzie fajnie, na luzie... potem nocleg i do domku zjade dopiero w sobote w południe - założe się ze małzonek pewnie uschnie z teskonty.. oczywiscie nie za mną jako zoną tylko jako opiekunką do dziecka, a i bardzo dobrze niech sobie radzi i zobaczy jak to jest chociaz pół dnia z dzieckiem
pozdrownionka wszystkim;-)
 
Do góry