puk puk można?
tak się pytam bo nie wiem czyście mnie już nie wyklęły czy cuś?!
Nie mam ostatnio czasu, ani weny, ani humoru, żeby z Wami popisać, ale staram się być na bieżąco co u Was.
No więc najpierw Wam odpiszę. Jadę od końca...
Gingeros, wypoczywaj, baw się, korzystaj ze słoneczka. Nie trzeba od razu na Hawaje jechać, żeby było fajnie, no nie?;-) A Antonka podziwiam, że Ci tak ładnie się dał obciachać,no ale jak się za panną gania to trzeba elegancko wyglądać, a jak!
u nas ostatnio KATASTROFA z obcinaniem, podcięliśmy go ostatnio z mężem jak spał, ale zaczął się kręcić i mu włosy do buzi powłaziły i się obudził.
Dzagud, skarbie, nie doczytałam o co dokładnie poszło z oczkami dziewczyn, ale cieszę się, że kontrola wyszła ok. A pan doktor to faktycznie nie kumaty co do dzieci
, piszesz, że Madzia zna cyferki, no to muszę się pochwalić, że Wojtuś też do 9 zna i do tego prawie wszystkie literki już czyta
Jakbym nie wpadła znowu przez jakiś czas, to od razu Ci życzę udanego wypoczynku. Żałuję, że nie dołączymy:-(
Aniela, tfu, co za szefowa!
Skoro się 3 lata z dzieciaczkiem należą, to niech się wali na ryj
Z drugiej strony Ciebie podziwiam, bo ja już mam osobiście dosyć siedzenia w domu, ale Ty pisałaś chyba kiedyś, że Ci to odpowiada. Brawo
Olla, nie rób jaj! Ty się lecz kobito, na laskę się wychudziłaś i jak się będziesz lansować z gilami do pasa
;-) a od ucha to faktycznie mogą być powikłania...
Elmaluszku, Fantazjo, tak bardzo mi szkoda Waszych dziewczynek:-( Ogromne buziaki dla Nich, oj, żeby się wszystko szybciutko wygoiło
Esia, wpadkę z kaszką można Jarkowi wybaczyć, na tle tego jak się chłop wzorowo dziećmi zajmuje. Dobrze, że maleńkiej nic nie było.
Jeszcze coś komuś miałam napisać (to, że od godziny próbuję napisać posta to pikuś
), ale latam za Wojtkiem i łapiemy siuśki. Dziś ślicznie zawołał na trawce za domem i było lanie po męsku, a teraz po spaniu też zawołał, i siedział długo na nocniku, ale zrobił!!!!
Mało się nie popłakałam ze wzruszenia;-)
:-)
Ale i tak większość jeszcze obsikane majtki, kanapy i podłogi. Dzisiaj to już w piżamie biegał, bo nie mam go w co przebierać bo wszystko schnie!
W skrócie co u nas jeszcze:
Mąż mnie wkurza po staremu, siedzi przy kompie, itp. teraz się za remont łazienki wziął jak go na qwa mać zagoniłam
Wojciu jak już pisałam, zaczyna wołać siusiu, kupę ostatnio robi z częstotliwością co 4,5 dni! ale w pampersa, i wiecie co...zaczęłam mu od dwóch dni podawać zwykłe mleko, nieprzegotowane, podgrzane tylko, koleżanka mi podpowiedziała, że tak daje swojej córce i mała nadal żyje;-) więc postanowiłam spróbować, może to modyfikowane jest za tłuste i tak rzadko kupy robi
Na razie jakichkolwiek efektów ubocznych brak
Moja mgr już niby gotowa, ale dzwoniłam dzisiaj do promotora i jest w ....Maroko/u
, mam czekać po 25 lipca.
Co jeszcze...aa, na bilansie nam wyszło, że trochę ma platfusa, koślawi szczególnie lewą stopę, strasznie się tym martwię, w przyszlłym tyg idziemy do ortopedy, chociaż pediatra nam na razie nie kazała, bo niby do 2 lat to tak może być. Ale ja se tam wolę sprawdzić.
No i niestety dostaliśmy skierowanie do chirurga ze stulejką, ale to też się biję z myślami, bo raczej wolałabym tego uniknąć, chyba jeszcze trochę poczekać. Sama nie wiem, jak myślicie?
Na wakcje się nie wybieramy, czekamy na grudzień na narty
:-), ale sobie przyjemność zrobię, bo od Sławka zmarłej niedawno Babci dostaliśmy trochę kasy, to sobie chę meble wymienić w salonie, Wojtusiowi łóżeczko kupić, no i moskitiery idą na pierwszy plan bo Młody wygląda jak muchomor, tak go dziadostwo pogryzło.
No, uciekam na razie, bo mi Wojciu tylko godzinkę spał, idę grzać obiad.
Buziaczki.
Aaaaaale jestem ciekawa co u Anni;-)