Mój dzionek po krótce:
Rano potworny ból zęba i ucha. Ósemka mi się wyrzyna ale cholera mało miejsca ma i boli jak diabli... A ucho, masakra, jeszcze mi je przewiało na spacerze
Wracam do domu ze spaceru całe mieszkanie w wodzie. Powtórka z rozrywki... Zuzkowy pokój najbardziej poszkodowany, wykładzina, panele.... Nie miałam co zrobić z Zu więc mi się babrała w tej wodzie... Położyłam ją spać to mi wrzeszczła prawie dwie godziny. D*** ze spania.
Moja dentystka miała mi oddzwonić i powiedzieć czy mnie dziś przyjmie. Nie oddzwoniła Więc nadal cierpię.
Rozwaliła mi się komoda, poodpadały szuflady
Małż wrócił w stanie mało zdatnym do pomocy, więc się jeszcze z cholerą musiałam użerać. A na koniec Zuzka odparzyła sobie siśkę (nie wiem jak to się stało) i nie mogłam jej nawet umyć tak płakała.
He, he...
A wczoraj byłam na urodzinach u mojego małego kuzyna. Jako prezent zawiozłam mu torta, którego zamówiłam tu u nas w cukierni. I wiecie co? Tort był tak nasączony alkoholem że aż niejadalny... Płonęłam ze wstydu, bo jak dziecku na jedenaste urodziny takiego torta zamówić. Nikt mnie nie uprzedził że tort czekoladowy jest z alkoholem. Składałam dziś rekalmację.
A w drodze powrotnej zerwał mi się zderzak w aucie i jechałam 60kilometrów z takim dyndającym i robiącym sporo hałasu.
He... He...
Ciekawe co mnie czeka jutro....
Jak tylko nadrobie to jeszcze się odezwę.
Rano potworny ból zęba i ucha. Ósemka mi się wyrzyna ale cholera mało miejsca ma i boli jak diabli... A ucho, masakra, jeszcze mi je przewiało na spacerze
Wracam do domu ze spaceru całe mieszkanie w wodzie. Powtórka z rozrywki... Zuzkowy pokój najbardziej poszkodowany, wykładzina, panele.... Nie miałam co zrobić z Zu więc mi się babrała w tej wodzie... Położyłam ją spać to mi wrzeszczła prawie dwie godziny. D*** ze spania.
Moja dentystka miała mi oddzwonić i powiedzieć czy mnie dziś przyjmie. Nie oddzwoniła Więc nadal cierpię.
Rozwaliła mi się komoda, poodpadały szuflady
Małż wrócił w stanie mało zdatnym do pomocy, więc się jeszcze z cholerą musiałam użerać. A na koniec Zuzka odparzyła sobie siśkę (nie wiem jak to się stało) i nie mogłam jej nawet umyć tak płakała.
He, he...
A wczoraj byłam na urodzinach u mojego małego kuzyna. Jako prezent zawiozłam mu torta, którego zamówiłam tu u nas w cukierni. I wiecie co? Tort był tak nasączony alkoholem że aż niejadalny... Płonęłam ze wstydu, bo jak dziecku na jedenaste urodziny takiego torta zamówić. Nikt mnie nie uprzedził że tort czekoladowy jest z alkoholem. Składałam dziś rekalmację.
A w drodze powrotnej zerwał mi się zderzak w aucie i jechałam 60kilometrów z takim dyndającym i robiącym sporo hałasu.
He... He...
Ciekawe co mnie czeka jutro....
Jak tylko nadrobie to jeszcze się odezwę.