witajcie kochane:-), cos tam nadrobiłam ale nie dam rady odpisac wszytskim przepraszam
.
Witam nowe mamy
kadia2 i kingug:-).
Dzagudku wam jak zwykle zdrówka zyczę.
Olla naciesz się mamą i wracaj;-).
Anielap miłego weekendu (ale Ci zazdroszczę
).
Szopka jejku biedny Czaruś dobrze ze jest poprawa, ucałuj go od nas
.
Esiu kurcze jak czytam Twoje posty to jakbym o sobie czytała normalnie sajgon. Mam ochotę napisać do Ciebie PW może w końcu mi się uda
. Zdradź co za bajerancka torbę do wozka kupiłaś może i ja się skuszę
.
Fantazja ja też się trochę martwię o Laury mowę niby gada po swojemu ale same krótkie i łatwe wyrazy typu mama ,baba nie itd. ale w ogóle nie chce powtarzać za mną jak cos jej mówię. Niedługo ma mnie odwiedzić koleżanka logopeda więc może coś poradzi. Jestem w szoku jak pięknie wasze dzieciaczki juz mówią.
U mnie jak pisałam sajgon, mąż od 2 tygodni w Niemczech, jutro nas przeprowadza do nowego mieszkania, za tydzień lub 10 dni przyjedzie po nas. No i za tydzień w końcu będzie paszport Vaneski. Całe szczęście że mama miała urlop (dziś ostatni dzień) bo nie wiedziałabym jak się nazywam. W sumie od dwóch tygodni zaczęłam w końu wychodzic na spacery, czasami sama jednym wózkiem z dostawką jeżdżącą dla Laury, a czasami z mamą na dwa wózki. po kazdym spacerze jestesmy tak zmęczone jakbysmy były po jakimś maratonie
. Najgorzej jest wejść na 4 piętro z dwojką dzieciaków no koszmar idę i klnę pod nosem
ale co zrobić. W sumie w domu nic nie robię oprócz zajmowania się dziećmi, no czasami uda mi się odkurzyć i pranie włączyć. Laura nadal śpi z babcią w pokoju dzięki temu mogę pospać do 9 przynajmniej. Od paru dni karmię Vaneskę w nocy na lezaco i razem z nią zasypiam (nie podnoszę jej wtedy do odbicia i nie wybudza mi się dzięki temu) wczoraj przespałam 10 godzin w tym 3 razy karmiłam ale w ogóle tego nie odczułam. W dzień tez czasami uda mi się pzrespac godzinkę razem z Laurą, potem lecę do drugiego pokoju w którym weranduję Vaneskę i ja karmie i znowu wracam do Laury i tak w kółko. Całe szczęście że zgrał im się sen w dzień.
Nawet nie wiecie ile prawdy w tym co
Esia pisze marzę o wyrwaniu się na jakies zakupy, ale z drugiej strony zostało mi jeszcze 11 kg do zrzucenia więc chyba sie wstrzymam.
Szopka a Tobie kochana radzę z całego serca odpoczywaj ile wlezie i wysypiaj się
choć ja sporo w ciązy spałam i szkoda ze na zapas nie można się wyspać.
Wiecie co przekułam dziś Laurze uszka, myślałam że nie da sobie ich przekłuc, ale moja siostra była z nami i to ona ją trzymała, ja nie mogłam patrzeć choc wiem że ją to nie bolało, ale sam fakt że baba w białym fartuchu z pistoletem w reku do niej podeszła już chciała na jej widok uciekac. Vaesce przekłuję już latem żeby potem nie było problemu. Ale ślicznie to wygląda jak znajdę czas to wkleję choć jedno zdjęcie, ale na razie mam jej nie przypominac że cos ma w uchu żeby sobie tam nie grzebała. W drodze do kosmetyczki chyba przebiłam oponę w wózku cholera najechałam na rozbita butelkę, dobrze że mam drugi wózek taki byle jaki ale jedzie. Kurcze teraz musze skombinować nową oponę bo będziemy uziemione, ja w domu cały dzień z dwójką nie wytrzymam, tym bardziej że od poniedziałku mama wraca do pracy.
Strasznie się boję jak ja sobie poradzę sama w Niemczech pzrez cały dzień a już w ogóle nie wiem kiedy będe gotowac chociazby dla Laury
. No ale pożyjemy zobaczymy.Własnie się obie obudziły koniec laby:-).
Dziewczyny jeszcze pytanie o smoczek dawac czy nie? czy naprawde on zaburza odruch ssania? cały czas bije sie z myslami dawac czy nie, ale Vaneska potrafi cycolic nawet 2 godziny a niedługo nie bede miała na to czasu;-) prosze o wasze rady i opinie, buziaki dla was papa.