reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Kingud, ja nie pomogę, bo jestem nie obiektywna. Niestety i po urodzeniu Weroniki i po urodzeniu Madzi, zaraz po macierzyńskim musiałam wrócić do pracy. Bynajmniej nie z chęci tylko ze względów finansowych. :baffled: Uwielbiam siedzieć z dziećmi w domu, choć nie mam problemów z "opiekunką" bo i z Weroniką i teraz z Madzią siedzi Babcia. Może dlatego gdybym dziś wygrała w Totka, to jutro już bym w pracy zgłosiła przejście na wychowawczy.:-D Dwa tygodnie i koniec. I to nie dlatego że taką mam złą pracę, bo jest naprawdę ok. Tylko ja wolę być w domu z dziećmi niż siedzieć w robocie. Moooże, jak Magda by poszła do przedszkola i się zadomowiła (tzn. przeszła okres chorób itd.) to wtedy pomyślałabym o własnym interesie.
Ale jeśli Ty czujesz że w domu wariujesz, masz dość, czujesz się jak w klatce, to może powinnaś jednak oderwać się i wrócić....
 
reklama
Dzagud to Ty jak mój mąż, też mu się marzy władny biznes:tak:. Ja myślałam, żeby u siebie w mieście (mieszkam w Bełchatowie) otworzyć jakiś klub malucha, bo jest tylko jeden żłobek, ale jak czytałam ile to zachodu, pozwoleń itp. kosztuje to odpuściłam:szok:. W tamtym tygodniu byłam małą zapisać do przedszkola, ale zapisy dopiero od marca. Też się zastanawiam czy nie lepiej poczekać do września, Wiki to żłobka lub przedszkola a ja do pracy. A z tym moim wariowaniem to jest tak że wnerwia mnie mąż, jemu chyba się wydaje że jak siedzę w domu to nic nie robię:angry:. Ciekawe jak on by tak musiał to wszystko zrobić i czy też by tak sapał, no jemu nie można wogóle uwagi zwrócić:angry:
 
Kingug ja tak jak i Ty jestem na wychowawczym. Od czasu do czasu też wariuje, ale dosyć szybko mi przechodzi, bo jak pomyślę że mogłyby mnie ominąć pierwsze kroki, pierwsze słowa córki i jej coraz to nowe pomysły (nie zawsze mądre:tak:),to cieszę się że jednak jestem razem z nią w domu. No i dobrze że mam Was, zawsze to jakaś odskocznia od codziennego zgiełku.
Chociaż tak jak dzagud piszę przydałoby się trochę kaski.

Dziewczyny dzięki za komplementy o mojej Natalii, dumnam jak paw:happy:

Kurde ale dziś zasuwa mi internet, nic nie moge zrobić.
 
A zapomniałam napisać Natalia ostatnio zaczęła na mnie wołać "mami" lub "mimi". Strasznie mi się to podoba to tak jakby wołała mamusiu. Czyż nie słodkie to moje maleństwo:tak::tak::tak:?
Pozdrawiam weekedowo.
 
nadrobiłam:-)​

Słuchajcie, ten mój areobik to genialna rzecz...:tak: jak na początek, pani dała nam taki wycisk, że po 15min chciałam uciekać:zawstydzona/y: ale wstyd mi było i skakałam dalej ze łzami w oczch...
Wczoraj z bólem wszystkich mięśni wstałam z łóżka, ale miałam takiego powera w sobie że cały dzień latałam sprzątałam i jeszcze wieczorem miałam tyyyyle energiiii, że z M nic nie spaliśmy;-)
A dzisiaj goście od rana... pobałaganili i już sobie pojechali:-)​

Więc:​

Gusia duuuuużo zdrówka dla Was i cierpliwości. Strasznie się Was trzyma to choróbsko.... Biedny Mikołajek...​

Kingug jeśli chodzi o przesypianie nocki to u nas tak jak Agik pisała. Jest kilka nocek że śpi ładnie bez pobudki, a bywają nocki, że jęczy kilka razy. wtedy muszę wstać do niej, pogłaskać po główce i śpi dalej. Często się zastanawiam kiedy ona przestanie się budzić...:sorry2::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Jak babska imprezka się udała?​

Ta historia z trollem:szok::szok::szok: Brak mi słów żeby to komentować. Po co to komu...:crazy:

Jolka a gdzie macie to wesele i nocleg? Może będzie więcej dzieci i da sie je położyć w jednym pokoju i na zmianę można by do nich zaglądać...
A jak nie, to nich Maks się bawi całą nockę z Wami, przynajmniej by odsypiał też z Wami;-)​

Dzagud zdrówka dla rodzinki i cierpliwości dla Ciebie. I nie dajcie się z Madzią chorobie, bo kto się o Was zatroszczy...​

Kadia witaj tutaj:-) Ciesze się że tu trafiłaś. Tylko nie znikaj, proszę. Dla Twoich dzieciaczków też dużo zdróweczka. Ciągnie się za Wami ta choroba... Cierpliwości życzę. Co to za wypadek, coś poważnego?​

Olla, przepraszam że pytam, ale co to jest ATP? To jakieś problemy skórne, alergia?​

Gośka zdrówka... Ponownie...:-)​

Kingug spróbuj wrócić do pracy najpierw na pół etatu. Zobaczysz co i jak, jak Ty to zniesiesz, jak mała... Jakby coś nie tak to zawsze możesz wrócić na wychowawczy....
Ja należę do osób, które lubią "siedzieć" w domu. I wcale nie chce mi się wracać do pracy:no:, ale postanowiliśmy, że Zu od września do żłobka, a ja do pracy.
Mam czasem swoje kryzysy, że dziczeję w tym domu, że cofam się w rozwoju i nie potrafie prowadzić dyskusji z obcymi ludźmi, ale wyrywam się do miasta, do ludzi i..... z przyjemnością wracam do dooooomu.
Życzę podjęcia trafnej decyzji, choć wiem, że nie jest to łatwa sprawa.​
 
A zapomniałam napisać Natalia ostatnio zaczęła na mnie wołać "mami" lub "mimi". Strasznie mi się to podoba to tak jakby wołała mamusiu. Czyż nie słodkie to moje maleństwo:tak::tak::tak:?
Pozdrawiam weekedowo.

Słodziuśko:tak:

Moja Zu nareszcie się nauczyła wołać rano mama. Jak się budziła to zawsze z rykiem... A teraz "M....A...M....A..." i dopiero po nią idę...​

A o własnym biznesie napiszę później, też mam trochę pomysłów, ale niestety urząd rzuca mi kłody pd nogi...:wściekła/y:
 
Boszeee dziewczyny, ledwo żyję.
Wczoraj robiłam imieniny( z środy) impreza, kupa gości.
Dawno tak nie popiłam:zawstydzona/y:
Aż mnie telepie dzisiaj.:zawstydzona/y:
Ale fajowo było:tak::-)
A zaraz się rozkręcają poprawiny chyba, kolega wpadł co wczoraj nie mógł i pojechali z M po flaszkie:szok:

ZAPRASZAM NA IMPREZKĘ DZIEWCZYNY:-D

Mama dzwoniła o której po Wojtka przyjedziemy :szok: Muszą nam go przywieźć bo nie jesteśmy w stanie ;-):zawstydzona/y:

Coś tam doczytałam o niedocenianiu przez mężów naszej pracy w domu.
Też tak mam. I bardzo chcę do pracy iść bo też wariuję i się duszę w chałupie.
Ale też jak któraś pisała, dużo by mnie ominęło, te pierwsze kroczki i uśmiechy ahhhh:tak:
Buziole dal Was wielkie.
I jeszcze raz zapraszam :-):tak:
 
Agik, no no, tożesz poszalała.:-D Buziaki imieninowe :-*:tak::-)

Aniajw, Natalia jest słodka.:tak:Ja to się chyba żadnego zdrobnienia nie doczekam. Tata tak, babcia owszem, a ja chyba tylko "mama" zostanę.:-(

Kadia, to u Was też szpital jak widzę. Zdrówka życzę dla wszystkich.

Jeśli chodzi o własny biznes, to miałabym 2 pomysły.
Jeden to sklep z rzeczami dla dzieci - taki z jedzeniem, ubrankami czy zabawkami i "sprzętem" dla Mamuś na początek przygody z macierzyństwem. Czegoś takiego brakuje u mnie na osiedlu.
Drugi pomysł to coś w rodzaju knajpy czy baru z domowymi obiadami na jakimś dużym terenie biurowym. Moja firma wynajmuje biuro daleko od centrum, a na terenie jest od diabła firm. Jakby tak blisko była jakaś "jadłodajnia", jeszcze z dostawą, to myślę że byłby tłum (moi koledzy prawie codziennie zamawiają albo chińczyka albo pizzę, a ile to można jeść?).
Stwierdziłam że gdyby teraz mnie z roboty zwolnili z powodu kryzysu to bym w którąś z tych działalności zainwestowała.:tak:
 
Agik-to ja bawilam sie rownoczesnie z Toba wczoraj ale na imieninach u Milosza :-) Twoje zdrowko kochana!
Apropos imprezki to tez sie nizle zabawilam, chociaz nie mielismy co zrobic z mala i wzielismy ze sobe, no i sie obudzila pod wieczor, jeden z wujkow ja porwal do tanca i sie dzieciak tak rozbawil ze hihrala do 1 w nocy, w domu padla i spala do 7!!!!!!!!!!!!!!!!!! Moze juz skoncza sie nasze problemy z czasem :-)
 
reklama
Witam znow po przerwie:( Nie nadrobie Was za chiny.U nas byla masakra..po 5 dniach pobytu w zlobku Misia dostala 40 stopni. Drugiego dnia popedzilismy do lekarza..osluchowo super, wszystko super..zbijac goraczke...trzeciego dnia 40 stopni znow i czopek nie pomogl. Maz siedzial z Misia ja w pracy..zadzwonil, ze dostala drgawek. To ja w te pedy do domu (prace mam 15 minut od domu).Wezwalismy karetke i pojechalismy do szpitala. W koncu z morfologii wyszlo, ze to infekcja bakteryjan. Misia dostala antybiotyk. Po dwoch dniach ozdrowila. W osttnim dniu brania antybiotyku dostala infekcji wirusowej - katar, kaszel - to co teraz sie panoszy..dwa dni po odstawieniu antybiotyku wyszlo uczulenie na penicyliny...ktore pierwotnie jakas pediatra na zastepstwie zdiagnozowala jako drozdzaki i dala masc (bo od cipci sie zaczelo i podczas pierwszej wizyty tylko tam to uczulenie miala)..skonczylo sie na zastrzyku ze sterydow. Wczoraj znikla wysypka. Katar nadal jest ale goraczki brak. Ja dzieki Fridzie tez juz chora jestem:( I to wszystko wydarzylo sie w pierwszym miesiacu mojej nowej pracy. Na szczescie maz wzial zwolnienie na Misie, ale to ja zarywalam noce..Ze zlobka w styczniu wykorzystala 5 dni..Echhh..oby to sie skonczylo:)
 
Ostatnia edycja:
Do góry