reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Gingeros-strasznie sie porobilo:-(A juz wszystko bylo ku dobremu.Biedny Antonek,niech nam szybko wraca do zdrowka;-)Wspolczuje szpitalowania i podziwiam jaka jestes dzielna( i Antonek tez).I dziekuje za zaroszenie;-)

Esia-szybkiego powrotu do normalnosci ;-)i nie denerwuj sie za duzo.Co do mleczka to zostalo wdrozone do naszej diety.Nie bylo zadnych objawow przeciwskazujących.Pozatym musze przyznac ze teraz kaszka jest zjadana o wiele chetniej i wieksze porcje:tak:
Toska-szybkiego powrotu Stasinka do zdrowka zycze


U mnie te bole kosci tak jak u Gingeros,od dziecinstwa.Cos pamietem jak przez mgle ze chodzilam z mamą z tym do lekarza ale jaka byla diagnoze to nie kojarze.Chyba rzeczywiscie powinnam sie z tym przejsc do lekarza.

Pozatym u nas pada i pada i znowu w domku musimy siedziec.O spacerku pomarzyc tylko mozna:sad:Amelka tylko mi zszafek wszystko wywleka a ja nie nadązam chowac.
 
reklama
Oj żyję, żyję choć nie wyspana jestem jak potwór i przejedzona do wypęku. Ale po kolei....

Gingeros, bardzo współczuję Wam obojgu i mocno ściskam Antonka. Niestety, tak to często bywa że dziecko przychodzi do szpitala ze swoją chorobą a wychodzi z chorobą sąsiada. Szkoda tylko że tego szkrabika tak wszystko na raz dopadło. Bidulek malutki.:-(Ale w końcu wszystko będzie dobrze!!! Całuję mocno i trzymam kciuki za szybkie wyjście.
Zuzi i Stasiowi też życzymy dużo zdrowia. Zastanawia mnie kiedy to się wreszcie skończy i te nasze bąble będą wreszcie zdrowe. Szlag człowieka trafia, a to wszystko przez tą cholerną pogodę.
Esia, za łeb i do gleby jak się nie słucha.:angry: A Ty się nie denerwuj i odpoczywaj póki jeszcze możesz.
Iszatr, Twoja opowieść zwaliła mnie z krzesła.....:szok: Coraz bardziej lekarze mnie przerażają. Swoją drogą mój Mąż od dziecka miał bardzo czerwone gardło - i to nie z powodu choroby, tylko taki kolor po prostu. Teściowa się do dziś śmieje, że jak tylko chciało się jej pobyć trochę na zwolnieniu, to brała go pod pachę i do lekarza. Zawsze dostała zwolnienie, bo "gardło paskudne", a mój Mąż był zdrów jak ryba.:-D
Szopka - dzięki za podpowiedź. I tak właśnie zamierzałam zrobić z tą pościelą, żeby nas wszystkich wyprać. A co do leku, to lekarka właśnie powiedziała że "na początek" da go Weronice, a potem się zobaczy.

No a co do mojego wyjazdu, to muszę Wam powiedzieć, że mimo iż ja nie należę do osób szalejących i imprezowych, to mimo to czas był tak zorganizowany, że i bez dyskotek bawiłam się świetnie.
Jakbyście miały ochotę zobaczyć to miejsce, to podaję link do strony:
Hotele SPA wellness - Młyn Klekotki - SPA Hotele na Mazurach Ośrodki Obiekty konferencyjne Imprezy integracyjne nad jeziorem Sale konferencyjne
Ponieważ to jest ośrodek "wellness and spa", to może jak macie kasę, będziecie sobie chciały tam wyskoczyć (np. poprosić Męża o taki urodzinowy prezent - polecam bo warto). Miejsce jest po prostu przeeeeeeduuuuuudne!!! Jak zgram zdjęcia to pokażę Wam parę widoczków. Dzięki temu że pogoda była cudna, zdjęcia są bardzo udane.
No to teraz dłuższa opowieść - na miejscu byliśmy w piątek ok. 17tej. Pokój dzieliłam z dziewczyną z firmy która to organizowała. Zresztą to właśnie ona nas obsługuje, więc nie była mi tak zupełnie obca, a okazała się przesympatyczną i ciepłą osobą, więc świetnie się porozumiałyśmy. Wieczorem była kolacja w formie bufetu z pysznym żarełkiem, typu: ryby z własnej wędzarni - zresztą jeszcze ciepłe, własne grzyby z lasu, własnoręcznie pieczony chleb i mięsa, grill itd, itp. Nie do przejedzenia, aż szkoda bo człowiek wszystkiego by chciał skosztować. Do kolacji przygrywał zespół szantowy, który potem nas zabawiał wciągając w śpiewy, tańce i konkursy. Bardzo fajna sprawa. Ponieważ czułam się zmęczona, a poza tym i tak nie zamierzałam iść na dyskotekę to ok. 23ciej się zmylam do pokoju. Niestety nie dane mi było pospać, ponieważ dyskoteka która miała się odbywać w innym budynku przeniosła się do naszego z powodu awarii sprzętu - a ja miałam pokój nad samą restauracją gdzie ją przenieśli. No i trwała do 6,30 rano - muzyka łomocząca nad głową by mi nie przeszkadzała, ale towarzyszyły temu takie wrzaski, śmiechy i łomotanie drzwiami że spać się nie dało. No więc spałam od 6.00 do 7.30, więc cud że w ogóle byłam w stanie funkcjonować.:baffled: W sobotę po śniadaniu mieliśmy grę w monopol - część osób z każdej grupy (a było ich 4) grała w sali w ogromny monopol rozłożony na podłodze, kostkami 1m * 1 m, a reszta każdej grupy wykonywała w terenie zadania za które dostawała kasę, którą dostarczała graczom. Zadania były bardzo fajne i super się bawiliśmy. Potem był obiad i po obiedzie szkolenie. Ponieważ I część mnie nie interesowała, to wybrałam się w tym czasie na indiański masaż karku do SPA. Totalna błooooogość, zaproponowałam pani adopcję, ale nie chciała.:-D Potem poszłam na II część szkolenia, a po szkoleniu była uroczysta, serwowana kolacja. No i tu znów przegięcie - nie dość że człowiek nie miał kiedy zgłodnieć między posiłkami, to kolacja składała się z .... 6 dań!!!:szok: Niestety wymiękłam i 2 ostatnie po prostu tylko spróbowałam, bo myślałam że pęknę. Wszystko fantastyczne, mają super kucharza, które robi cuda. Po kolacji mieliśmy wieczór hazardu do północy - ruletka, black jack, poker itd. Pograłam trochę (oczywiście na "ichnie" pieniądze), a ponieważ nie udało mi się wygrać tak aby dostać nagrodę, ani nie zbankrutowałam (za co też była nagroda), to zakupiłam za wygrane pieniądze cygaro dla Męża (wczoraj to zapalił i ło Matko jak to cuchnie.... już tego żałuję). Po hazardzie znów była dyskoteka na którą nie poszłam. I nie była chyba zbyt udana, bo miała być w klimacie lat 70tych, ale z tego co słyszałam DJ nie bardzo chyba wiedział co to znaczy bo puszczał głównie współczesne piosenki - z lat 70tych było może ze 3. Poza tym towarzystwo było już mocno zmęczone po poprzednim wieczorze i rzadko kto tańczył. Dyskoteka tym razem skończyła się ok. 3ciej, a ja o 2giej padłam mimo hałasu. Po prostu już więcej nie dałam rady. W niedzielę po śniadaniu poszłam na zawody wędkarskie nad jezioro (nic nie złowiłam niestety), a do wyboru jako zajęcia dodatkowe była jeszcze sauna lub nordic walking. Zastanawiałam się nad tym drugim, ale dobrze że go nie wybrałam, bo mój kark po masażu był tak obolały jakbym kijem zarobiła - ledwo się ruszałam. Po zawodach był obiad, pakowanie i wyjazd do domu.
No i tak to wyglądało, żadnych ostrych zdjęć nie posiadam, inne pokażę później.;-)Mam nadzieję że Was nie zanudziłam.

No i przy okazji - widzę że nie jesteście zainteresowane kosmetykami o których pisałam? Dziś się przejdę zobaczyć, więc jeśli jednak coś chcecie to piszcie!!!
 
Wy też zasypiacie dzisiaj na stojąco???:baffled: Matko, co za dzień :crazy:
Moje kochane dzieciątko śpi już prawie 3 godzinę:szok::szok::szok::szok:( wystarczy spacer i zupka przed snem), nie wiem co się z nim porobiło, śpi tak od kilku dni.
I LOVE YOU WOJCIU. :-D:-D:-D

Ja w ramach kosy zrobiłam dzisiaj M, goloneczkę w piwie i zapiekane ziemniaczki na obiad. Chyba jakiś debil jestem :szok::wściekła/y:
 
Agik, jesteś po prostu okrutna, tak chłopa męczyć i głodzić....:-D:-D:-D. Wiesz, na Jego miejscu prowokowałabym częściej na taką "kosę".

Nie chcę, Cię obrażać, ale faktycznie, debil!!!;-):-D:-D:-D
 
Jolu, golonkę to tak robiłam trochę z przepisów trochę po swojemu.
Moczyłam ją całą noc w piwie z przyprawami, dzisiaj gotowałam w tej zalewie piwnej + warzywa chyba 2,5 godziny na wolnym ogniu i potem zapiekałam w piecyku ok 30 min. Dobra była, ale mimo, że z wyglądu ogromna, to mięsa mało, kość okazała się duża:-D
Kurde a ja ciągle jakby mi ktoś w łeb przyłożył. :baffled:
 
Dzagud no to wcale przyjemnie spędziłaś czas :-) Czekamy na fotki :tak:
Za propozycję kosmetykową bardzo dziękuję, ale sama rozumiesz :zawstydzona/y: Jak już uda mi się położyć krem na buzię, czuję się niemal dopieszczona :zawstydzona/y: Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam makijaż... I pewnie nieprędko sobie przypomnę :sorry2:

Zarąbisty jest taki dom ciszy :dry: Rzygać się chce.

Jak Wasze maluchy przeszły zmianę czasu? Bo Piotruś wstał koło 7, drzemkę wymusił o 9.20 (prawie 3h), a teraz znowu śpi - już prawie 2h :szok: Jeśliby tak zostało choć na jakiś czas, nie miałabym nic przeciwko ;-)
 
muszę się wam przyznać, że noc miałam przesraną :baffled: kup od północy do 6 rano miałam 7! super śmierdzących i wodnistych :dry: dodatkowo o 5 temperatura Antonka wynosiła 39,3! jezu, jak mi się ryczeć chciało, z tej bezsilności, z cierpienia dziecka, ze zmęczenia :sorry2: a dzionek ... ech, no do 17 miałam beznadzieję! rano naczekałam się na obchód lekarzy (po znajomości to na końcu :wściekła/y:). Jak całe zance grono zalazło do nas (tak po 10), zaznaczyłam pani ordynator, że w rugiego uszka wyjęłam coś nie woskowego, a ropnego. Wezwali do nas laryngologa. Laryngolog przyszedł na konsultację o 16:30 i co się tym razem okazało?! że to obustronne ropne zapalenie uszu :wściekła/y: czy dodawać muszę, że w piatek to uszko było dokładnie oglądane i zakwalifikowane jako zdrowe, bez zmian? :wściekła/y: no cholery można dostać! ten piątkowy laryngolog zapomniał wziąć ropkę na posiew, więc nie wiadomo czy brane przez antonka antybiotyki w ogóle działają na uszkową bakterię :angry: skoro choroba poszerzyła się na drugie uszko - nie działa ten antybiotyk :angry: dzisiaj laryngolog pobrał ropkę na posiew i prawdopodobnie czeka nas zmiana antybiotyku :angry: a co :baffled: laryngolog oczyścił uszy (ssakiem ;-) chyba bolesne, wrzask antonka nie do wytrzymania :-() i powinno już być lepiej :dry: to się jeszcze zobaczy :dry:

planowane wyjście miało być w środę, ale w obliczu drugiego ropnego ucha, problemów z biegunką, brakiem apetytu i pragnienia, dobrze będzie jak nas na weekend wypuszczą :sorry2: ale teściowa będzie jeszcze urabiać lekarzy, co by szybciej wyjść ;-) i nic nie załapać nowego ;-)

pani ordynator dodała jeszcze (powtarzając słowa teściowej), że jest coś takiego jak zespół uszno - jelitowy. Znaczy się jak uszy zostają dopadnięte przez bakterię, często ta bakteria dopada też jelita :baffled: co by tłumaczyło tą biegunkę :dry:

dzisiejszy dzień antonek pod kroplówką non stop :baffled: aż mu powieki spuchły od nadmiaru wody :dry: przyjął już 1,2 litra wody kroplówkowej i to jeszcze nie koniec na dziś :dry: nie dziwi mnie, że na picie patrzeć nie chce :baffled: ale zaczyna już jeść ;-) teściu przyniósł nam na obiad pierogi ruskie z "chaty chłopskiej" i Antonek aż się zaslinił na ich widok :-D mimo zaleceń dietetycznych, zjadł prawie całego pieroga :-D nie pamiętam kiedy on tyle zjadł :sorry2:

nigdy nie sądziłam, że będę miała problemy z jedzeniem Antonka :dry:

ELMALUSZKU a cię wypatrzylam :-p

DZAGUD oj zazdrościć ci tego weekendu :sorry2:

zdrówka Zuzuli i Stasiowi :tak::tak::tak:

a muszę wam się przyznać, że ja nie lubię golonki :zawstydzona/y:
 
reklama
Gingeros, aż się płakać chce jak się czyta o Antonku. No co za cholera się Go czepiła.:-(Wiem jak potrafią boleć uszy i jak dziecko wtedy cierpi - Weronika miała przez kilka lat non stop od października do kwietnia zapalenie uszu i wyła z bólu a nigdy nie miała ropnego!!!:szok: Ucałuj Malutkiego mocno i powiedz mu, że wszystkie trzymamy kciuki za Jego zdrówko. Mam nadzieję że szybko Was wypuszczą. Całuski.

U mnie o dziwo Magda w zmianę czasu wkroczyła dość łagodnie, śpi właściwie do mojego budzika. Aż mnie to dziwi, ale może to dlatego, że wieczorem Ją przetrzymuję. No i niezmiennie zazdroszczę spania Piotwora.;-)

Esia i Jola, tak k'woli ścisłości - te kosmetyki to nie tylko kolorowe. Są tam i perfumy i kremy, zestawy różne typu upominkowego. Byłam dziś sprawdzić jak to wygląda i mają dość duży asortyment. Chyba najbardziej się opłacają zestawy. Koleżanka wypatrzyła jakieś perfumy DKNY, które już dawno chciała sobie kupić i w sklepie kosztowały 112 zł. Tu jest zestaw tych perfum z balsamem do ciała o tej samej linii zapachowej i kosztuje 194, czyli przy 50% rabacie 92 zł. Tak czy siak się opłaca.
 
Do góry