reklama
Bynajmniej ;-) Ale chyba porwałam się wtedy na rozmiar 36 i to w starym Orsay - oni mieli naprawdę miniaturowe te rzeczyEsia uśmiałam się jak utknęłaś w sukience to przepraszam, w sklepie z odzieżą dla dzieci ją przymierzałaś?
Współczuję Miśkowi... Oby szybko przeszło
Mnie też okropny katar dorwał, no i teraz potrzyma już do lata Co roku przez pół roku tak się męczę
Gośka Istny szpital... Biedactwa...
Olla ja wtedy w przymierzalni oprócz mega wqr...nia zaliczyłam też ogromne zażenowanie - wiecie, niskie drzwi, nad którymi widać moje utknięte wyciągnięte ręce, a przed przymierzalnią tłumy
Zajęcia rozwijające zaliczone ;-) Piotruś postanowił robić swoje pierwsze kroki i rzucał się na szyję pani prowadzącej :-) Kupił ją sobie dokumentnie - ależ mamy cygańskie dziecko...
Gośka, zdrówka dla chorowitków!!! Oby jak najszybciej przeszło.
Olla, jak zwykle uśmiałam się jak głupia z Twojego posta. Ale gratuluję postępów w odchudzaniu i zazdroszczę konsekwencji w działaniu.
Esia - dla Ciebie i dla Małża wszystkiego Najwspanialszego z okazji 5 rocznicy. I życzę następnych co najmniej 45!
Olla, jak zwykle uśmiałam się jak głupia z Twojego posta. Ale gratuluję postępów w odchudzaniu i zazdroszczę konsekwencji w działaniu.
Esia - dla Ciebie i dla Małża wszystkiego Najwspanialszego z okazji 5 rocznicy. I życzę następnych co najmniej 45!
Ostatnia edycja:
Dzagudku dziękuję :-)
Wczorajszy wieczór był super - Małż zabrał mnie na "wycieczkę sentymentalną" po miejscach, które były świadkami różnych dla nas ważnych chwil. Zaskoczył mnie tym bardzo... Potem byliśmy na kolacji w restauracji, gdzie była kiedyś ta, w której zorganizowaliśmy przyjęcie weselne - trochę jak życie, niby tylko 5 lat minęło, a zmiany nie do poznania... A na koniec zaskoczenie chyba największe - o 23 do drzwi zadzwonił kurier z koszem kwiatów...
Wiecie, każdej z Was życzę takiej rocznicy :-)
Piotrusiem zajęła się teściowa - początkowo nie byłam zachwycona (bo Młody widuje ją raz na miesiąc i nigdy Go nawet nie przewijała, a tu miała położyć spać ), no ale ostatecznie wyszło ok. W każdym razie, robiła wrażenie zadowolonej, no i nie dzwoniła w trakcie ;-)
Niestety, z gorszych wieści, rozwaliło mnie przeziębienie... Leżę cały dzień w łóżku - w tej chwili chyba zaczął wreszcie działać apap, bo widzę na oczy. Ale i tak czuję się fatalnie, więc uciekam w pozycję horyzontalną...
Sorga wielkie buziaki dla Was - dziś Wasze święto!!! :-)
Wczorajszy wieczór był super - Małż zabrał mnie na "wycieczkę sentymentalną" po miejscach, które były świadkami różnych dla nas ważnych chwil. Zaskoczył mnie tym bardzo... Potem byliśmy na kolacji w restauracji, gdzie była kiedyś ta, w której zorganizowaliśmy przyjęcie weselne - trochę jak życie, niby tylko 5 lat minęło, a zmiany nie do poznania... A na koniec zaskoczenie chyba największe - o 23 do drzwi zadzwonił kurier z koszem kwiatów...
Wiecie, każdej z Was życzę takiej rocznicy :-)
Piotrusiem zajęła się teściowa - początkowo nie byłam zachwycona (bo Młody widuje ją raz na miesiąc i nigdy Go nawet nie przewijała, a tu miała położyć spać ), no ale ostatecznie wyszło ok. W każdym razie, robiła wrażenie zadowolonej, no i nie dzwoniła w trakcie ;-)
Niestety, z gorszych wieści, rozwaliło mnie przeziębienie... Leżę cały dzień w łóżku - w tej chwili chyba zaczął wreszcie działać apap, bo widzę na oczy. Ale i tak czuję się fatalnie, więc uciekam w pozycję horyzontalną...
Sorga wielkie buziaki dla Was - dziś Wasze święto!!! :-)
Sorga, Tobie i Kotu wszystkiego Najwspanialszego z okazji rocznicy ślubu. Obyście zawsze kochali się jak teraz.
http://www.gifyzosi.friko.pl/kwiaty/1bsk.gif
Antonek ma się lepiej ;-) co prawda w sobotę pod wieczór pojawił się paskud kaszel ale mieliśmy nadzieję, że to katar spływa i dlatego Antonek kaszle. Wczoraj zajechała teściowa i osłuchała Antonka. Płucka czyściochy, a kaszel tak jak sadziliśmy przez spływający katar ;-) przed snem ładnie oczyściłam mu nosek (sól morska, frida, sól morska, frida), zakropiłam Nasivinem, dodałam jeszcze maść majernakową pod nosek i ładnie spał w nocy oddychał noskiem i nawet nie kaszlał :-) mam nadzieję, że już powoli kończy się to przeziębienie
zimnooooo!!!!
DZAGUD my też uważamy, że buciki nowe muszą być moja bratanica nosiła buciki mało używane po jakieś córce znajomych i niestety w ten sposób załatwili Zośce stopy musiała w ortopedycznych łazić i chyba nadal łazi
TOŚKA Stasio osobiście musi się pojawić ?? co urząd skarbowy chce od niego
ESIA zazdroszczę rocznicy ciekawe czy mój będzie pamiętać a nawet jak będzie pamiętać (w końcu po cuś grawerowaliśmy na obrączce ;-)) to o romantyźmie mogę zapomnieć
zimnooooo!!!!
DZAGUD my też uważamy, że buciki nowe muszą być moja bratanica nosiła buciki mało używane po jakieś córce znajomych i niestety w ten sposób załatwili Zośce stopy musiała w ortopedycznych łazić i chyba nadal łazi
TOŚKA Stasio osobiście musi się pojawić ?? co urząd skarbowy chce od niego
ESIA zazdroszczę rocznicy ciekawe czy mój będzie pamiętać a nawet jak będzie pamiętać (w końcu po cuś grawerowaliśmy na obrączce ;-)) to o romantyźmie mogę zapomnieć
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 88
- Wyświetleń
- 39 tys
Podziel się: