anni
Fanka BB :)
Dzagud musze ci powiedziec, ze jestesmy w podobnej sytuacji - serio. Moja rodzina (ze strony mojego ojca) to taka mafia a ja niestety z powodu tego, ze rodzice sie rozwiedli i ojciec poulkadal sobei zycie od nowa, a moja mama to wg. nich "wariatka" - ja jestem poprostu "corka mojej mamy" i dlatego musze im calowac tylki, zeby mnie w ogole zauwazyli.
Wiec, poniewaz odmawiam ich calowania i tez jestem baaardzo inna od tej rodziny nie utrzymujemy kontaktow za bardzo. Wiec mam tylko mame i jej siostre bo jej rodzice zmarli. Ale dzwonie na swieta czasami tam pojade, poslucham co maja do powiedzenia - puszczam mimo uszu. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia.
I wiem, ze za duzo od nich nie moge wymagac - poprostu tak jest i tego nie zmienie.
Ale powiem ci tak - DYPLOMACJA i jeszcze raz dyplomacja. A najlepiej jak bedziesz daleko od takich ludzi. Nie zrywaj z nimi kontaktu poprotu go rozluzlij a bedzie o NIEBO lepiej. Wydaje mi sie, ze rodzina jest wazna jaka kolwiek by nie byla. Ale tez wydaje mi sie, ze musi byc balans w dawaniu i w braniu i jezeli ktos nie chce brac po uwage tego co ty masz do powiedzenia. To to nie jest fair. Poprotu niektorzy ludzie sie nie zmienia i koniec. I musisz o tym pamietac, ale to juz nie Twoj problem.
Nie kluc sie z nimi bo wtedy bedziesz sie z tym zle czuc. Poprostu badz rzeczowa i stanowacza i daj im czasu na to by sobie przemysleli pewne rzeczy. Jestem pewna, ze cie kochaja, tylko rozni ludzie kochaja w rozny sposob ;-)
Trzymaj sie!
Wiec, poniewaz odmawiam ich calowania i tez jestem baaardzo inna od tej rodziny nie utrzymujemy kontaktow za bardzo. Wiec mam tylko mame i jej siostre bo jej rodzice zmarli. Ale dzwonie na swieta czasami tam pojade, poslucham co maja do powiedzenia - puszczam mimo uszu. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia.
I wiem, ze za duzo od nich nie moge wymagac - poprostu tak jest i tego nie zmienie.
Ale powiem ci tak - DYPLOMACJA i jeszcze raz dyplomacja. A najlepiej jak bedziesz daleko od takich ludzi. Nie zrywaj z nimi kontaktu poprotu go rozluzlij a bedzie o NIEBO lepiej. Wydaje mi sie, ze rodzina jest wazna jaka kolwiek by nie byla. Ale tez wydaje mi sie, ze musi byc balans w dawaniu i w braniu i jezeli ktos nie chce brac po uwage tego co ty masz do powiedzenia. To to nie jest fair. Poprotu niektorzy ludzie sie nie zmienia i koniec. I musisz o tym pamietac, ale to juz nie Twoj problem.
Nie kluc sie z nimi bo wtedy bedziesz sie z tym zle czuc. Poprostu badz rzeczowa i stanowacza i daj im czasu na to by sobie przemysleli pewne rzeczy. Jestem pewna, ze cie kochaja, tylko rozni ludzie kochaja w rozny sposob ;-)
Trzymaj sie!