Jolka, ja Ci nie podpowiem, bo kompletnie się na tym nie znam.
Muszę Wam powiedzieć, że jestem załamana. Magda wczoraj późnym wieczorem znowu urzadziła jazdę jak w poniedziałek.

Nie mam pojęcia co się z tym dzieckiem dzieje - w dzień spokojna, uśmiechnięta i bezproblemowa, a tu druga noc z przygodami. Znowu zaczęło się chyba od złego snu. No a potem jak się rozdarła to koniec. Widać było że nic jej nie boli, ale sama nie wiedziała co chce. Jak ją na ręce brałam do przytulenia to się prężyła i wyginała i odpychała rękami i nogami, jak posadziłam na glebie czy w wyrku to ręce wyciąga. A wyła przy tym jak potępieniec. Cud na niebie że Weronika znowu się nie obudziła. Magda tak się darła, że aż się krztusiła i dusiła. No i znowu po pół godziny męki pomógł Vibrucol. To naprawdę wygląda jak jakaś histeria czy próba wymuszenia czegoś, ale skąd się jej to bierze i dlaczego akurat w nocy???? Załamka normalnie.:-(Jak urządzi taki koncert na wyjeździe to jak nic nas wyrzucą z kwatery!!!

A jeszcze do tego mój ślubny mnie tak wk****, że szok. W poniedziałek jak Magda zaczęła koncert, to on stwierdził, że nie wie co ma robić i on to wali i idzie się kąpać. Po czym z głębi łazienki udzielał mi światłych rad pt. "a może pić chce, a może głodna, a może brzuch ją boli, a może....". A wczoraj dla odmiany zaczęło się jak ja się kąpałam a mój Mąż sobie drzemał na wyrku. Oczywiście on leżąc 3 metry od niej nie słyszał płaczu, tylko ja z łazienki przez lecącą wodę.

Wylazłam cała mokra i obudziłam go żeby się Nią zajął a ja poszłam dokończyć mycie. No i oczywiście Mąż w pewnym momencie cały obrażony wpadł z Nią do łazienki, bo "może już bym wyszła, bo ja tu się kąpię, a on nie wie co robić, bo ona cały czas się drze". Tłumaczę baranowi, że ja też nie wiem co robić i może by jednak spróbował się nią jakoś zająć póki ja nie wyjdę. No wściekły był jak diabli. Oczywiście pokłóciliśmy się, bo nie dość że debil sobie nie radzi z dzieckiem, to jeszcze do mnie ma pretensje że ona płacze.



Miałam taką ochotę zasunąć mu kopa z półobrotu w samą durną machę, że szok. W efekcie po uspokojeniu Magdy poszłam spać wściekła na Niego, a potem jakieś kretyńskie sny miałam i budziłam się z krzykiem parę razy.