witam
Ja tylko wpadłam na chwilke...
Cały czas probujemy sie zorganizować, szczególnie wieczorne rytuały nie są łatwe. Wczoraj tak przekombinowalismy, ze o godz. 19:15 obie spały
ale mi to pasuje...
Paulinka narazie zakochana w siostrzyczce, ciagle ja tuli i całuje...
Bez przerwy głaszcze ją po włoskach i mówi "moja, moja... "
Kochane są!
Nie powiem, bo łatwo nie jest, ja na szczescie czuje sie dobrze, tzn krocze prawie w ogole nie boli, szwów nie czuje, po prostu super, przystawianie tez juz prawie w ogole nie boli, ale jeszcze kregosłup nie doszedł do siebie i cała miednica mnie boli
Ale wiecie co... jak dobrze nie miec juz brzuszka;-)Pewnie niedługo za nim zatesknie, ale teraz to ja juz bede myslec tylko o pozbyciu sie tej oponki;-) 3 dziecka miec juz nie moge ze wzgledów zdrowotnych, a wogole... przeciez w takim tempie rodzenia dzieci to w domu musiałabym rodzic
No nic, wybaczcie, ze nie nadrabiam, ale teraz na pewno bedzie mnie tu mniej...
Buziaki!!!