Julia!
Czerwcowa mama'08
- Dołączył(a)
- 18 Październik 2007
- Postów
- 710
Dawno mnie nie było,a wiec dopiero teraz przeczytałam o Lanselotce i Aniołku,rycze jak wół, nie mogę tego zrozumieć i ogólnie nie chce mi się myśleć już o tym wszystkim bo w nocy spotkało mnie coś okropnego,córka miała napad nocnych dusznosci i znowu bałam się,że nie zdąże na pogotowie ale dałam rade i mała dostała zastrzyk który jej pomógł-zawsze jestem taka bezradna w czasie tych jej napadów i do tego ta jej twarzyczka taka przerażona,jak ja bym wtedy chciała być lekarzem aby jej ulżyć i pomóc.Do rana już nie zasnełam i brzuch mnie bolał bo córka dosyć ciężka,a nosiłam biedulke z samochodu i z powrotem,póżniej się denerwowałam o drugie dzieciątko.Rano miałam pogrzeb babci wiec smutna noc i smutny dzień,dobrze że moge to komuś napisać...