Witajcie dziewczyny!!!
Jakoś nie mam siły dużo pisać na innych wątkach...
Zuzkus po odczynieniu czarów przez ciotkę mala jest całkeim inna, ale to pewnie też zasługa infacolu, tak czy inaczej przy tych urokach coś jest
Już nie mogłam się patrze jak mala się męczy, dałam jej wczoraj przed jedzeniem pół dozownika, wypierdziała się w końcu bez bólu, zrobiła kilka kupek i inne dziecko. Teraz daję pół miarki co drugie karmienie i jest super. Dzioecko spokojne, oczywiście pomarudzi, ale taki już jej przywilej ;-) a co najważniejsze nie pręży mi się no i ładniej śpi
Agusia może mały ma nietolerancję laktozy? Wklejałam gdzieś wczoraj link do artykułu. Poszukaj tam nietolerancji laktozy i tam będą objawy. U mnie wszystko się zgadza i teraz tylko musi zostac potwierdzone przez pediatrę
Darunia ja z mała kiedyś siedziałam 5 godzin w nocy bo chciała cycać
ale już jej przeszło
:-)
Milka może nie będzie aż tak źle, mam nadzieję, że szybko uda Ci się "naprostować" Jagodę
:-)
My dzisiaj w końcu na dłuższy spacerek wyszłyśmy. Wytachałam wózek na dwór, potem opatuliłam mała w kocyk i do wózka. Inteligentnie, bo mała nie spała
potem co 20 m zatrzymywanie, wkładanie smoka do buzi żeby sie nie pruła... a musiałam iść na pocztę, żeby wysłać receptę po te kropelki, żeby do końca tygodnia mi przyszły... doszłam do poczty, chcę wprowadzić wózek do środka a mała w ryk, smoka nie chce... taki kawał przeszłam... nic zostawiłam małą, wpadłam do środka, dobrze, że nikogo nie było, poszło szybko, wylatuj mała dalej płacze, nic, lecę do domu... po 30 metrach mała zasnęła
idę w stronę domu, a ona ani drgnie, ładnie jej się usnęło... no to idę do teściowej, tylko małą z kocyka wyciągnęłam i lekko przykrylam, bo nieznosi jak jej za ciepło. No i spokojnei doszłam do teściowej, a mała obudziła się już na miejscu
także spacerek w miarę udany
a u teściowej mała zrobiła niespodziankę, bo teściowa zabrała się za zmianę pieluchy i mała prutnęła prosto na jej spodnie