Krwawienie ustało po 15 minutach, gdzie w tym czasie właściwie oprócz tego że to była żywa krew to było to ledwo kilka dużych kropli, bólu nie miałam żadnego. Nie wiem zobaczymy, na razie jest ok. Wiadomo że 72 h to kupa czasu i wszystko się może wydarzyć, oczywiście mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, ale czasem nie mamy na pewne rzeczy wpływu. No nic, nie chce panikować, znam dużo historii o dosłownych krwotokach, a dzieci rodziły się zdrowe. Jak coś się będzie działo to pojadę, a jak nie to oby lekarz jutro powiedział że wszystko jest ok... Trzymajcie kciuki!