Pierwszego swojego kompa stacjonarnego rozkręciłam jeszcze jakoś w 2-3klasie LO... Jak już go wyczyściłam tak, że o mało nie starałam warstwy termoprzewodzącej na procesorze - bo po co czytać instrukcje obsługi, lecimy z koksem, jakoś to będzie
(wycierając doszłam do wniosku, że może jednak to czarne jest tam potrzebne, a dopiero później dowiedziałam się co to), stwierdziłam, że taki czysty komp nie może stać w brudnym pokoju i wysprzątałam też pokój, mama która jak zaczynałam operację rozkręcania kompa szła na nockę, weszła do pokoju zobaczyła porozkrecane wszystkie śrubki to się przeraziła, jak wróciła i zobaczyła wysprzątany pokój prawie zawału dostała (bo myślała, że zepsułam kompa i chcę jakoś załagodzić sytuację - wtedy to był nielada wydatek)... A pierwszego kompa dostałam, jak dostałam się do lo w prezencie od rodziców...
Później jak chciała abym wreszcie sprzątnęła to zaczynała dopytywać kiedy czyszczę kompa
Budowa lapkow jest jeszcze prostsza, tylko bardziej upierdliwa - więcej śrubek mocujących, więc nie bardzo mi się już chce
ja stosowałam w pierwszej i drugiej ciąży na te moje e.coli w moczu (w zasadzie nic to nie dało, no bakteria jest i raczej będzie) to jest łagodny i bezpieczny antybiotyk...